Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nic nie chciałem powiedzieć


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nic nie chciałem powiedzieć 

chciałem tylko pomyśleć na głos 

a ty wtrącałaś się, brzmiałaś tak dobrze

 

pasowałaś jak ulał

twoje ciało jak foremka

usta były jak deser

język jak inny wymiar

 

spotykamy się 

byłaś moim domem

kiedy chciałem wrócić 

byłaś wtedy

idealna

 

idea krąży w świecie

imię którego brakuje o świcie

interakcja przyprawia o serca bicie

szybsze

niż inne

źródła

 

zawroty głowy

tornado

i żem zszedł na doł

teraz dom zniknął

szukam, ale nie widzę

dom zabrano, halo

czy ktoś w to wierzy?

 

samotny żołnierz

bezdomny

zimny pot na plecach

nikt w to już nie wierzy.

 

na wieży

mocy się nie sprzeniewierzy nigdy

już znikły konflikty i krzydy

przebaczone, zwyciężone, zapomniane…

 

ale imię domu

niełatwo zagina

między stronami tomu

strukturę warstw i słów

które mu służą

 

od tak, odcięta wstęga

ulatuje 

w zieleń

zaplątuje się i

szamoce w plątaninie gałązek

delikatnych ziół

aromatu odurzającego 

 

ogień wszystko spali,

mokrej plamy nie zostawi

jako żywioły niepołączalne 

bijecie się dziś 

i możecie sądzić zgodę

ale ja to wam powiem potem 

miłość to jest totem


zrywa mi sen z powiek

rzeczywistości takt

od miłości do wolności trakt

więcej skrywam 

nie rozgrywam pustych kart

teraz tylko 

zimno, deszcz i noc

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy umrę, mnie nie chowajcie, tylko prochy me wiatrom oddajcie.  Miast ginąć w nieznanym rzędzie, niech burze poniosą je wszędzie, aż ślad mój waszym się stanie.   Bo kiedy umrę, ja być nie przestanę, tylko wspomnieniem waszym się stanę. Jednym miłym, kochanym, innym znów mniej zrozumianym, a jeszcze gdzie i mocno zgorzkniałym.   Więc zamiast chować, odpust mi dajcie: od nieczułości i bezzrozumienia, od win minionych, czasów straconych, co ich nie dałem, a tak pożądałem. Od bezsilnosci i niezaistnienia niech mnie umyją wiosenne deszcze. I światłograniem w strudze słońca niech się stanę, we wszystkich kolorach, losem rozdanych wzorach, gdzie bywać chciałem, odwagi nie miałem, osiądę teraz skroplonym kurzem. Smugą cienia wam zagram na murze. Ku zadziweniu i dla przebudzenia, dla nowej myśli wskrzeszenia śladem palca na szybie was wzruszę i odpocznę na chwilę waszym przebaczeniem zanim dalej w drogę wyruszę. I żył będę, bo muszę. Tylko odpust mi dajcie.
    • Najwolniej jak się da: pędem.  Przez życie idziemy razem: całkowicie sami.  Cofając się wstecz widzimy przyszłość:  pałęta się gdzieś ze wspomnieniami.  Tuż przy nas kroczy Bóg: widoczny w swej niewidzialnej odsłonie.  A człowiek? Dziś jakoś bardziej w siebie wierzy: w przyciasnej cierniowej koronie ...     
    • Każdy dzień dla mnie to jak łza nad pudełkiem wybrakowanych puzli. Zastanawiam się nad ludzkością, nad tym, z czego wynikła i czego jest rezultatem. Możliwe, że jednak pomyłki. No bo skąd się bierze ten samopowielający wzorzec, gdzie co -nty człowiek na ziemi jest "niedopasowany," " niekompatybilny," nie trafia "na swojego," odstaje od przyjętych norm i "nie ma dla niego miejsca"? Człowiek szuka i nie ma, nie może odnaleźć siebie w kilku miliardach innych poszukujących.  ... Czego? Chciałabym po prostu usiąść kiedyś w barze i zamówić lustro. I niech przysiądzie się do mnie ten, kto zamówił to samo ... (Z tego właśnie powodu z reguły omijam bary.) Wolę śnić o granatowych łabędziach - tylko dlatego, że nie wiem, w jakim kolorze jest antracyt Wolę cofać się do przodu - wiem, dokąd wracają błędy.  Wolę być otwarcie zamknięta - w końcu każdy może podejść i sam sobie otworzyć. Kiedy mijam ludzkość, nigdy się nie rozpoznajemy, nie witamy, nie pytamy o samopoczucie.  Kupiłam dziś belę jedwabiu i właśnie upycham ją do butonierki Boga, który jasno mówi, że "nie szata zdobi człowieka."  Odwracam się, by jeszcze raz na Niego spojrzeć.  Bardzo przystojny.  Podejrzanie ludzki! Kaszmir. Z metra.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Wochen Jesiennie i ten szelest litości niesłyszany odbija się echem.
    • Literatura to jedyna religia, której Dekalog przykazuje kłamstwo w dowolnych konfiguracjach i kontekstach.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...