Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Winda na zimowe popołudnia


misato

Rekomendowane odpowiedzi

Poziom 0

Szłaś tu już tyle razy że ciężko mówić o jakichkolwiek drzwiach. Jesteś. Może nie ty pierwsza zauważasz dysfunkcję jarzeniówki, ale jako pierwsza nazywasz ją w głowie leniwą. Leniwa jarzeniówka, tym razem chyba na prawdę jesteś w podniosłym nastroju, zupełnie jakbyś przeczuwała że to ostatni raz. Chłopcy przeskakują po dwa stopnie na raz, ciągną za sobą chmurę o smaku coli. Zanim zdążysz wsunąć wzrok w telefon, jeden wbija ci do ręki kartkę. Śmiechy dudnią gdzieś na podniebieniu klatki kiedy wchodzisz do windy. Na kartce rozpisane jest wszystko co wypowiedziałaś w przeciągu ostatnich trzech miesięcy. Wychodzisz. Nikt cię jeszcze nigdy tak nie upokorzył.

 

Poziom 1

Mówił że będzie już w domu. Niechętnie puszczam po sobie dreszcz, widzę jak błyskawicznie przekręca klucz jedną ręką i dołącza ją do drugiej na trzonie scyzoryka. Rozstawia się na szeroko i będzie mnie ciął. Wiem że jest do tego zdolny i wiem że trochę sobie zasłużyłam. Ale czy ktokolwiek tak naprawdę dałby radę coś dla mnie przekreślić? Dwa kroki w bok żeby złapało mnie światło. Macham rękami. Z końca korytarza uśmiecha się do mnie moja pomarszczona twarz, ale jak tylko zaczynam sczytywać z niej ilość przyszłych strat, rozprężone ciało znika za progiem. Może powinnam stąd pójść. Szukam czegoś co mogłabym uznać za znak, ale nawet moja neurodramatyczna bania nie widzi nic godnego przemiany. Donica - dwa niedopałki i martwy kwiat. Kucam. Mam może z jedenaście lat.

 

Poziom -1

Panowie w uniformach uśmiechają się do kota śpiącego nad buchającym piecykiem. Może to już zmęczenie, ale zdaje się, że i on uśmiecha się do nich. Wyszliby na papierosa, ale nic z tego, ściany wciąż nie są wystarczająco ciasne. Więcej ognia, wrzucajcie już co popadnie. Gdyby ich mięśnie potrafiły mówić, krzyknęły by zsynchronizowane "tak jest". Sytuacja jest kryzysowa - mruczy kot nie otwierając oczu - nasz blok został oblepiony przez czas. Panowie nadymają twarze zdmuchując z wąsów resztki sadzy. Myślą o swoich żonach, jeśli nic nie poskutkuje, to będą musieli zawsze do nich wracać i nigdy się z nimi nie żegnać. Zbiorowa cisza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...