Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Gnębienie Biednego Grafomana


Rekomendowane odpowiedzi

 

–– To literacki portal. Rymy dokładne, w zadzie swym zostaw.

–– A w twoim mogę? No wiesz. Na zdrowie.

–– Durnyś! Ani mi się waż, bo przywalę w grafomańską twarz. I wiesz co?

–– No co?

–– Mądrzejszy od ciebie kapuściany głąb. O!

–– E tam. Przesadnie kłamiesz, ty mój balsamie. A może włożę jednak. Pani profesor rozrywka potrzebna. A jak mnie coś najdzie na defekacje? Dokładne też fajne takie. Nie możesz być poważna jak karawan, bo jeno na zwłoki się nadasz.

–– Gramofon tyś!

–– A nie sidi?

–– Oprzytomnij, bo kopnę cię w rzyć. Albo lepiej w głowę, byś tylko z moim, liczył się słowem.

— No ale…

–– Żadnego mi ale! Słuchaj mnie nadal za karę.

–– Cały czas słucham, jak do mnie gruchasz. A jeśli mam własne zdanie?

–– Własne to mogę mieć ja, co na poezji się znam. A cała wierszczykowa bieda, musi na moim polegać.

–– Jak żołnierz na wojnie poległ?

–– Mógł stać w innym miejscu matole.

–– Skoro twierdzisz, że to mus, to ci rozum poszedł w biust. Przecież każdy ma inny gust.

–– Ty grafomanie. Na tej durnocie poprzestaniesz. Z tobą to tylko skaranie.

–– E tam. Najważniejsze jest, czy mnie się podoba lub nie. I babo pyskata, nie bądź głupia, gdyż każdy inaczej wyraża uczucia. I co mu w psychice stanie.

–– Tobie już nic nie stanie. Nawet poezji fiut, boś głupi jak but.

–– Taki jest świat. Gdyby wszyscy tacy sami, to koniec z nami. Niszczyć różne wyrazów nacje, to jak tańczyć z wariatem nawet. Ale takim fałszywym, nie oddanym sprawie. Też tworzę duszyczką i sercem poezji kobierce właśnie.

— Raczej częstochowskie chaszcze. Skoro takie kobierce, to nie chce ich widzieć więcej. Tyś filozof z łaski durnia. Konie rządzą, a nie furman.

–– Chaszcze też rzeczą potrzebną, by się schować przed wiedźmą.

–– Jak chcesz to się chowaj. Tyle ci powiem. Lecz to ci nie wyjdzie na zdrowie. Spójrz grafoczubie wokół. Całe tłumy wierzą, że w każdym zakątku, jestem poezją.

–– O! W każdym na pewno? Miny im nie zrzedną? Widzę że przezorni mają maseczkę.

–– Przestań pajacować wreszcie.

–– Widzę, że ciebie chętka bierze, by nawet tam poczuli poezje.

–– Co to mi insynuujesz?

–– Nic. Jeno się przekomarzam. Bułeczkę ci truję.

–– Ale zrozum. Ja na twym przykładzie, nie chce dla nich źle. Po prostu wiem, co ma się komu podobać, lub nie.

–– Ech...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Potok gości i przyjaciół, słów i spojrzeń pełnych miłości, co gęstą strugą rozlewa się w dzień ślubu... To najwspanialsze wspomnienie.  Na zawsze. Strumień spełniających się marzeń, w bieli, w kolorze różanym, czerwonym od płonącego ognia namiętności. Rumiane pochiech policzki, wrzawa i śmiech bez ustanku. Gorący bochen chleba na stole, palce lepkie od słodkiego miodu. Bukiety kwiatów, wiecznie żywe, i radość i śmiech, i szczęście, Dom pełen dozgonnej miłości. Już zawsze.
    • @Corleone 11 Powstaje ciekawa książka:-) Pozdrawiam serdecznie!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to ciekawe, że w sposób uraniczny Ci się Saturn objawiał...    Saturn jest męczący wszędzie, niektórzy astrologowie mówią wręcz: pokaż mi swojego Saturna, a powiem Ci, co Cię boli. A jak się ma go w domu kardynalnym i/lub w swoim znaku, to to się tylko nasila, więc nic dziwnego, że od dzieciństwa (dom IV, oś IC) Ci bruździł. Ciekawe jest jednak, że w sposób uraniczny (bo Saturnowi z Uranem to jednak nie po drodze), może rzeczywiście ten aspekt to odpalał, ale jeśli masz Urana w Lwie w opozycji do swoich planet osobistych w Wodniku, to to też trzeba wziąć pod uwagę, bo opozycja w swej naturze też jest po saturnowemu męcząca.  Ja swojego Saturna też mocno czuję, mam go w junkturze Wodnik/Ryby, ale zawadza mi o descendent luźną koniunkcją.  Do tego w swoim kosmogramie mam opozycję na linii Słońce+Merkury - Uran+Neptun.  I nie raz nie dwa jest mi ciężko się z ludźmi dogadać, kiedy na czymś mi bardzo zależy napotykam na wyjątkowo uparte, hamujące jednostki. I to też bywa nagłe, uraniczne, jak u Ciebie, hmmm... No, to faktycznie szmat czasu :) O, matko, współczuję tej czarnej roboty rachunkowo-poszukiwawczej :) Ja jestem na tyle leniwa, że wklepuję dane w program z internetu :) A astrologią zainteresowałam się w czasie, kiedy Jowisz pieścił mi koniunkcją Urana i Neptuna, a opozycją Słońce i Merkurego. Teraz to wiem :) U mnie też się sprawdza.  :)))))))))))   Dzięki za odpowiedź :)))   Deo
    • Ciało to jedno A dusza drugie Tak samo jak serce   I nie pyta się O wiek ani czas   Bo to zwykła Matematyka Nieskończoności
    • @Leo Krzyszczyk-Podlaś i tego życzę :) Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...