Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Aniołowie Stajenni / Czekolandia


Rekomendowane odpowiedzi

Aniołowie Stajenni

 

Przeraźliwe wycie na kozłach, słychać z wierzchołka góry. Strzelają baty i klekoczą bryczki, zaprzężone do setek tętniących kopyt, z doczepionymi końmi. Bogato zdobiony w wielobarwne wstęgi szał, niczym szal, szybuje pośród rżenia spienionych, żółtych zębów. Wichrzy pyszne kłaki, jedynej w swoim mniemaniu, skołtunionej słusznie grzywy.

 

Spod kopyt wylatują Roziskrzeni Aniołowie Stajenni. Szybują, lecz nie spoczywają na laurach, tylko na spoconych zadach, by zadać pytania i zjednać słońce. Okrągły koński befsztyk, o krwawym smaku przeznaczenia, wiruje na horyzoncie, segregując galopowanie. Balsamiczno wrzące krople, kapią cwałem pincetami, szukając szpilek w żłobie. Grzebią uczciwie, lecz papierowe ostrogi, szalonym popiołem jeno. Na szczęście podkowy ocalały.

 

 

 

Czekolandia

 

Czekolandia tętniła życiem, za sprawą czekoladowych ludzików. Z białej, czarnej gorzkiej, oraz nadzianej bakaliami. Ci to się ustawicznie wywyższali, jako że posiadali bogatsze wnętrze. Najbardziej pyszni, przyodziani byli w szaty ze srebra. Czekoladowe przekomarzanki, kto lepszy, a kto nie, rosły na sile.

 

Aż nagle zaistniał ten, co zakończył waśnie. Los im zesłał wspólnego wroga i kłótnie ustały. Rzucali w niego spleśniałym kakaem, aż poszedł sobie precz.

 

Pech chciał, że w tym czasie, krainę którą olał, pragnęli zaatakować nieznośne Czekoladojady.

Jednak ludzik Czekoladopodobny, tak ich zniesmaczył, iż go okrutnie spożyli i zatruli się własną pogardą. Czekolandia została w ten sposób ocalona.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...