Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie zgadzam się z Wami. Tragiczne to byłoby, gdybyś Ty, czy dzieci miały nowotwór, uszkodzony mózg itp. Skoro (zakładam) tak nie jest masz fajne dwoje (zakładam) dzieci, życie przed sobą, a problemy do rozwiązania. Odetnij się i patrz do przodu. A ch... niech sp...la i koniec. 

Pozdrawiam serdecznie z :)). M

 

Opublikowano

@Marek.zak1 też prawda. Ale uwierz mi, istnieje taka miłość, na którą czeka się całe życie... Do końca życia. A dzieci są przede wszystkim, jeśli nas nie chce - trudno. Oddałam mu całe serce. Ale jak nie! To nieeeee! (Tak, dwoje dzieci)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ten fragment mnie uderza najbardziej, bo jest tu takie gorzkie pogodzenie się z tym, że nic już nie da się zrobić. Ale to takie słowa, że ja na miejscu adresata wiersza wolałbym sto razy usłyszeć przepełnione emocjami "wypierdalaj", niż takie coś. Za co plus oczywiście ;D

Opublikowano

@Gosława Dokładnie, a oprócz przyjaźni trzeba starać się być interesującym i nie spocząć na laurach, że ktoś tam jest mój i nie trzeba się dalej starać. Wiele kobiet po urodzeniu dziecka odsuwają faceta na plan dalszy i to jest przyczyną frustracji i konfliktów. A to tylko jedna z pułapek tej gry. Temat rzeka. M

Opublikowano (edytowane)

@Gosława ach u nas kompletnie nie tak było. Nigdy nie zaznaliśmy rutyny. Pyszne obiadki owszem. Najlepszy na świecie seks: codziennie! Ale ani on nie był mężem (moim), ani ja żoną (jego). Od samego początku było powiedziane, że to nie ma szans. W końcu nadzieja umarła. I prawie umarłam ja. I pozwoliłam się wciągnąć w coś, co było mi obojętne, ale myśli zajęło, czas zapełniło, namiastkę bliskości dało. A on się ocknął. Wtedy dopiero. I posypało się kilka światów. Jak się okazuje... On jest za głupi, brak mu życiowej pokory, żeby pogodzić się, że oboje jesteśmy winni. Miało nas nie być. Byliśmy przez chwilę. Życie za niego oddam. Ale on mnie nie chce. Nie może wybaczyc, że znalazłam sobie pocieszyciela tak szybko... A ja na to tak nie patrzyłam wtedy. Teraz? Umieram z bólu.

@Marek.zak1 zgadza się. Muszę to dodać. Nie mamy wspólnych dzieci (niestety). Dzieci ponoć kochał, ale na nie w tym wszystkim nie patrzy zupełnie. I tak widziały go rzadko. Jeszcze nie pytają...

Edytowane przez siachna (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Dag napisałaś dokładnie mój plan na życie. Kocham i czekam. Szkoda, że dopiero teraz wiem, że kocha naprawdę. Szkoda, że dopiero teraz, kiedy stało sie wszystko, czego mogło po prostu nie być.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius tak, jest, jutro wyjeżdża do domu:) jest żywa bardzo:) 
    • Interpretacja   na zajęciach przerabialiśmy Słowackiego później był Beckett   profesor wspominał konteksty kto z kim zazdrość kochanka niechciany syn   profesor miał okulary i uważał że dobrze widzi a my na widowni siedzieliśmy  mało widzieliśmy mniej zrozumieliśmy   to była uczta  mieliśmy czasem doktoraty ale ucztę znaliśmy głównie  z kuchni   jedno zostało  ludzie umierają   słowa żyją dopóki w pamięci  
    • bywa słodki   i ten jest wówczas gorszy niż gorzki    
    • Lata mijają czemu niby mam to tlić  Choć smutek dopada mnie, to chyba tak musi być Mija kolejny rok, ja dalej nie mam nic Jestem coraz bardziej pusty, jestem coraz bardziej zły   Nasze sprawy? Chyba co najwyżej wasze Telefonu nie odbieram, kłamię, że tracę zasięg Na starcie dławię się, łzy są moją metą Miałem głębię oceanu dzisiaj jestem płytką rzeką   W oczach moich obojętność, życie ma cel jaki? Aż się dziwię, że ten smutek nie dał mnie rady już zabić Ambrozja za pięć patoli, serio bliski paranoi jestem To, co wdycham w płuca, to już nie powietrze   Jakbym iskrę w sobie miał, to nie wchodziłbym na dach Patrzę w górę, co na dole jest to już dobrze znam Życie z dnia na dzień ucieka, niczego nie jestem pewien Czeka na mnie ogień piekła, a może czeka już Eden?   Tego nic już nie zasłoni, mam w sobie tylko gorycz Miałem w sobie kiedyś iskrę, teraz o niej nie ma mowy Nie mam głowy, żałosny jak wydmuszka jestem To, co wdycham w płuca, to już nie powietrze   Schylasz wolno głowę, to chyba się skończy źle Dwie świeczki w salonie w końcu dogaszają się Łzy po twym policzku schludnie poruszają się, już wiem Myślałaś, że ukryjesz to w swoich okularach Chanel.
    • @truesirex to miłe dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Może masz podobną wrażliwość to by wiele wyjaśniało Zdrowych Spokojnych Świąt 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...