Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Poróżnienia między mną a @Gosława nie ma.

 

Nieporozumienie wynika z mojej winy, bo poczułem, że w dyskusji komentarzy udałem się o jeden most za daleko. Winy Renaty nie ma tu żadnej.

 

Jeżeli wiersz się spodobał DZIĘKUJĘ Kłaniam się ☺

Człowieku nie kompromituj się. Zacząłeś jakąś dyskusję o palnikach do mojej moralności osobistej. Czy to jest tekst o palnikach, moralności i pasach cnoty? JAKIEŚ WYTRYCHY CHCESZ DO MNIE INNYM INTERNAUTOM pożyczać. Przecież to jest absurd. Się dziwisz mnie że reaguję. Moje ego zostaw mnie. Ja twojego nie tykam. 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Tomasz Kucina Pan nie o takich rzeczach jak palniki piszę i jest ok:) w końcu to portal literacki, czyż nie. Proszę mi tu napisać, gdzie w moim wpisie znajduje się słowo "moralność" i w dodatku Pańską? To oczywiste nadużycie, wynikające zadawnionej awersji do mnie i pewnie innych przyczyn, których źródeł badań nie mam powodu. A Pańskie słowo koleś to miało dotknąć "mojego", czy "pańskiego" ego. 

Proszę czytać dosłownie to co zostało przeze mnie napisane, w dodatku nie do Pana na temat tego co można zrobić, gdy klucz do pasa cnoty się zgubi. A jeśli Pan odczytuje to w kategoriach zamachu na Pańską osobę, to tylko wypada mi z zakłopotaniem współczuć. I na tym kończę, mając nadzieję, że nie będzie Pan dążył do dalszej eskalacji wyimaginowanego przez siebie sporu.  Życzę Panu wszelkich sukcesów i zrozumienia jako twórcy. 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To jest dramat. Pisz gdzie chcesz i o czym chcesz. Tylko nie pożyczaj palników do pasów cnoty w moim kontekście. Bo ja w dyskusjach --> dyskutuję pod tekstami autorów albo u siebie. Lecz nie eskaluje w konfliktach używając osób trzecich. Po co ten palnik chciałeś użyć po co? Skoro nie przeszkadzała ci moja moralność? Bo Renata użyła tej metafory dla zaakcentowania braku potrzeby i konieczności musztrowania mojej moralności w osobistym zakresie? Ba, winę za wszystko wziąłem na klatę?  I ja z nią doszedłem do porozumienia w dyskusji. A ty co chciałeś tym palnikiem otwierać. No co. Napisz. Gdzie dążysz w tej nielogicznej dyskusji. W kozi róg się zapędzasz. Działam na twoją korzyść, ale widzę nie rozumiesz. 

Nie, nie Valerio, to jest za gruba metafora. Metrem nad ocean nie zajedziemy. Żyjemy, poruszamy się w perspektywie portalu poetyckiego. To nie jest oceaniczna zażyłość. To portalowe literki. Słowa, komentarze, wiersze ☺

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Tomasz Kucina Ja elegancko chciałem zakończyć dyskusję. Ale Panu to nie wystarcza, taki Pan wróg eskalowania nieporozumień jest. Nie jest jest Pan pępkiem świata, aby doszukiwać się wszędzie kontekstów, które w Pana godzą i to jest zaiste dramat, więc proszę sobie oszczędzić tych erystycznych figur i gniewnych póz. 

Gdybym chciał swoją wypowiedź odnieść do Pana wprost, to bym to zaakcentował, więc skoro tego nie zrobiłem, to proszę wyciągać z tego logiczne wnioski, a nie ustawiać się w pozycji ofiary. I ewentualna Pańska moralność, czy dyskusja o tym, szczególnie z osobami trzecimi mnie nie interesuje, jest to Pańska sprawa osobista i nic w mojej wypowiedzi na to nie wskazuje, abym miał inne stanowisko, to pańska zła wola dopowiada te fałszywe tropy. 

I dobrze wiedzieć przy okazji, ze Pan ma ze mną konflikt, punkt za szczerość. Ale nie zwracałem się ani do Pana, ani Pana kontekst i moralność nawet tłem mej wypowiedzi nie była. Pańskie urazy przysłaniają to co jest napisane bardzo prostym zdaniem, dotyczącym tego co zrobić, jak zgubi się kluczyk od pasa cnoty, a jak Pan do tego dopowiada całą paranoiczną opowieść dotyczącą siebie, odnosi to wprost do siebie to już nie jest to nawet problem literacki, ale innego rodzaju. Dał się Pan sprowokować, bo żywiąc do mnie moc zlej woli, myśli, że ja takimi samymi kategoriami do Pana podchodzę, a nic bardziej mylnego. Ponowienie apeluję o powściągliwość, kilka głębszych oddechów i oszczędzania słów na układanie utworów zgodnie z powołaniem i talentem. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ale mi się tu zakamuflowałaś wśród innych komentarzy. Jedno zdanie a ile esencji i miłego kontekstu. Dziękuję ci ślicznie. Jesteś mistrzynią skrzętnie i misternie ukrytej metafory. Mam na myśli twoje teksty Wiesz, że to zauważam. Pozdrawiam ☺

Stop. Nie przeczytałem Serio. OMG ☺☺

Opublikowano

@Tomasz Kucina Ja się żegnam, ale Pan nie potrafi odpowiedzieć, jak to ludzie kulturalni robią w odpowiedzi, a zwroty są powszechnie znane. Za to drażni dalej sytuację i piwo jakie naważył podsuwa do konsumpcji Moderacji. Więc skoro, ponownie ja powiem Panu honorowo, wszystkiego dobrego i pożegnam Pana, to mogę oczekiwać, że Pan odpowie w podobnym tonie do mnie bez dylematów. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nowa kuchnia piszesz? Nie koniecznie ze mnie zaraz taki prekursor cukiernik, Dag

 

Wiersz mój bardziej współczulny, w miarę łagodny, trochę subiektywnie podeszem do komentarzy, w tych komentarzach próbowałem nałożyć na siebie samego pewne samoograniczenia co do wycieczek zbyt odważnych i osobistych do pań które cenię,  Jak zapewne doczytałaś.

 

Pewnie niepotrzebnie.

 

Bo przecież liryka ma swoje prawa i swobodę interpretacji. Czego teraz żałuję, no ale czasem wyłazi ze mnie ten purysta moralności.

 

Skoro uczta dla kubków smakowych i oczu - ślicznie dziękuję, dokładam przyjacielskie serduszko ❤ Nasza ulubiona Poetesso!

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ach nieziemsko referujesz. Zatem jesteś mi Drzewem i naturą Duszko!

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Na pewno bywam blisko twojego uduchowienia. Skoro tak ślicznie to spinasz w klamry komentarza. To dobrze że ufasz naturze. Twój naturyzm i ekologizm zostawia ślady także w moich wrażeniach.

 

Sumienie masz czyste jak łza. Czytam to wszystko w twoich wierszach. Jesteś wzbogacona w liryczną platynę i złoto od wewnątrz. 

Czekan w skały - góra mięknie. Świetnie, że tam dotleniasz swoją wenę. Pozdrawiam ☺

 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To dobrze, że ta literówka się wydarzyła. Bo przy okazji PRAWDĘ NAPISAŁAŚ. Dajmonion (to taki mistyczny duch lirycznej prawdy) poprowadził twą rękę w komentarzu. 

 

A jakie plenery w załączniku? - ojej - przestrzeń Was urzeka. Mozolna czasoprzestrzeń. Musi mobilizować do pisania wierszy. Pozdro!

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @yfgfd123 Pisz dalej – tylko tym razem dla niej, nie dla redakcji.
    • Ej, mała - tu w młynie czas klei się jak kit, a ja z niego lepię gryps. Piszę ci na papierze od paczki, co śmierdzi jak melina po bibie. Kraty śpiewają swoje, kibel parzy wspomnienia, a ja cię mam w łebie jak świecę - pali, nie gaśnie. Twoje imię dźwięczy na spacerniaku jak stara piosenka z zakazanego radia. Łapię oddech, łapię dym, mam cię w kieszeni jak filong ze zdjęciem. Ty - moja sztela, co trzyma pion, gdy świat wali wałki. Ja - zawiniak, co kitra uczucie między cegłami i szeptem, trzymam pax i sztelę jak beton w dłoni, czuję szajbę w murze, która przypomina, że każdy dzień waży tonę. Bo tu każdy ma wyrok, ale nie każdy ma dla kogo odliczać czas. Ja mam - i to mnie trzyma przy murze jak stalowy sen. Gdy noc kręci szlaję po korytarzu, twoje oczy są moim światłem, jakbyś przeszła przez mur i zostawiła klucz w mojej dłoni. Nie obiecuję złota, obiecuję tylko lojalkę i prawdziwy sztos - bo kocham cię jak przyjaciel na balecie: z zasadą, bez ściemy. Więc trzymaj ten gryps, niech śmierdzi betonem i dymem, niech każdy wie, że nawet zawiniety chłop ma serce. A kiedy wyjdę - nie wezmę nic, prócz ciebie i dwóch zdań: że kocham. Że wrócę. Że na słowo - na beton -  trzymam fason i kit, czuję rufę i gruchot, które uczą, że mur nigdy nie kłamie. A jak mnie kiedyś zapytają, co ocaliło mnie z muru, powiem: twoje imię - napisane jak modlitwa na dymie papierosa, między klawiszem a odsiadką.  
    • Most pospinany zewsząd na miłości zardzewiałych kłódkach. Ja zawsze jestem zero jedynkowy. W miłości zawsze u mnie druga tura. Wolę jednak opiekę śmierci. Dlatego właśnie ochoczo chwyciłem lekkość pióra. Bez pomocy już nie wstanę i nie wyruszę w świat. Jak kaleka-zabawka o wyrwanych kółkach. Nie niewiast uśmiech a drwina. Teraz ciśnienie mi podnosi. Duma pobita nieraz. Kolejny raz w zaułki duszy krwawo uderzona. A miłość jak ptak chorowity, przez wiatry burzy strącona. Demoniczny kot, trzewia jej zębami rwie. I truchło w pysku triumfalnie unosi. Nie bój się. Podejdź pod ogrodzenie. To cmentarz Twych marzeń. Potężny, skażony obszar. Stoisz nad ciemnością otwartego grobu. By wpaść potrzebujesz szturchańca. Obok we mgle trupiej, rozkłada się ciało miłości gońca. Consummatum est! Ego iam moriar.
    • @viola arvensis Ciepnij nostalgię na śmietnik,                               jesteśmy przecież... naczelni.
    • @Waldemar_Talar_Talar powiedzieć kocham i zostać kiedy trudno - to miłość
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...