Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Zapamiętajcie!


grzegorz-kot67@o2.pl

Rekomendowane odpowiedzi

@[email protected] Bardzo ważny wiersz, poruszający niebagatelną sprawę. 

Konflikty, wojny, polityka i pieniądz, to domena dorosłych. Wszystkim dzieciom, powinno się umożliwić przeżyć takie dzieciństwo, jakie powinny mieć, a nie wkręcać w wydarzenia, które je łamią, ranią, niszczą, a nawet zabijają.

Oczywiście świat jest, jaki jest, ale nie oznacza to, że nie należy o tych sprawach mówić, wskazywać na istniejący przecież problem.

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@corival Cori, dziękuje, gdybym pisał komentarz do swojego wiersza, zabrzmiały podobnie jak Twój. Każdy ma różne doświadczenia z wychowaniem dzieci własnych i cudzych, ale nie zwalnia to nas z tego żeby tych najmłodszych którzy pokładają w nas nadzieję... zawieść. To się nie godzi.
 

Wszystkiego dobrego, znowu mamy nowy dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Radosław Porażał Radku kilka lat temu, teraz jakby spowszedniał, niedługo przyzwyczaimy się do rzeczy bardziej okrutnych. Jak staniemy się kolonią islamską co niektórzy zwiastują.

 

Miłego dnia.

Edytowane przez [email protected] (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@corival Więc umiejmy przewidywać niewojenne sytuacje, a ta o której piszę w niektórych krajach już istnieje, ludzie w Szwecji boją się wychodzić na ulice, a na niektóre rejony w kraju już prawie nie mają wpływu. Dzietność rodzin islamskich to 4 a w Europie 1 do 1,4. co będzie za 10 lat, za 50?


Kłaniam się pięknie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@[email protected] Z tym poglądem się zgadzam. Nie tylko Szwecja ma już takie regiony, które do niej w praktyce nie należą. Głupi błąd pozwolił zalać Europę potokiem obcej nam kultury.

Dzietność, a raczej zwiększona dzietność bardzo by pomogła, tyle że historia toczy się szybko, a dzieci wolno. To tak jak z lasami. Bądźmy jednak dobrej myśli...

Dobrego dnia życzę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Radosław Broni się swoją wygodą, nie chce jej stracić dlatego nigdzie się nie angażuje, żeby to, żeby tamto. Ale sam nie wie co. Wlazł w skorupkę i siedzi, co chwila wystawia głowę... cóż tam się zmieniło. Pokrzyczy, pokrzyczy - pójdzie na wybory i do skorupki z powrotem.

Trzymaj się Radku.

@corival Cori a jednak błąd, asymilacja międzyreligijna, nie ten czas, nie ta pora, ktoś Merkel wystawił tyłem do wiatru, brnie w to, z domniemaniem dobrze spełnionego obowiązku. Gorzej, zaraziła tym pomysłem inne kraje i fala się rozlała.

 

Miłego dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ktoś zapukał do drzwi otworzyłem - patrzę a tu nadzieja i prawda się uśmiechają   mówiąc nie dziw się przecież wiemy że lubisz o nas rozmawiać jesteś nam na tak   inaczej byśmy nie zapukali nie mając pewności że ty to właśnie ty ktoś nam przyjazny   zaprosiłem je myśląc sobie warto z nimi porozmawiać przecież są mi bliskie   zaczęły rozmawiać o życiu że nie każdy w nie  wieży że są tacy co są im na nie   ja uśmiechając się rzekłem dla mnie nadzieja i prawda to spełnienie siebie bez was smutny byłby świat      
    • @Klaudia Gasztold To ja tylko dwa słowa - Hare Kryszna . 
    • @Marek.zak1 Niestety prawdziwy !! 
    • @andreas Alegoria - gołębie loty. Dziś po niektórych znajomych zostało tylko wspomnie, szare lotki...  Dziękuję za komentarz. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Czytając, nie zdziwiłem się. Mnóstwo czasu spędza się dzisiaj, używając urządzeń elektronicznych w celach komunikacyjnych. Wiem, że np. osobom w spektrum autyzmu, czy introwertykom, takowe rzeczy pomagają, ale patrząc na całość populacji, zapewne zmniejszają ilość interakcji międzyludzkich, potrzebnych do socjalizacji.   No tak, jeśli ktoś całe lata rozmawiał za pomocą telefonu, to zapewne posiada bardzo dobrze wykształconą umiejętność rozpoznawania emocji, przesyłanych przez to medium. Powiem tak, jeśli o telefon chodzi, nie muszę jakoś specjalnie odczytywać emocji drugiej osoby. Jeśli kogoś znam, to znam również jego zachowania i wiem, jak z nim rozmawiać przez telefon, choć i to bywa stresujące, nie powiem, że nie. Dla mnie najważniejsza jest informacja, którą częstokroć muszę od rozmówcy wyłuskiwać, jeśli mam do czynienia z osobą, której zachowań nie znam.  Odzyskaj mi proszę folder z pulpitu, który skasowałam. Proszę, szybko, tyle pracy poszło na marne. Dobrze, otworzę zaraz kosz systemowy i poszukam. No i szukam pośród usuniętych folderów... Nie ma niestety, nie da się tego już odzyskać. Jest! Widzę jest! Zobacz tutaj! To mi odzyskaj, popatrz. No tak, ale to jest plik, a nie folder. Mam szukać przecież czegoś zupełnie innego.   I tak pośród emocji trzeba wyłuskiwać informacje. Trochę to męczące, bo nagle trzeba zrobić reset wszystkich swoich myśli, krążących wokół danego tematu. ;)   Co do konotacji... Oczywiście, bez tego, wielu rzeczy na temat rozmów towarzyskim można nie złapać. Zgadzam się.   Rozumiem. Jeśli chodzi o jako taki kontakt koleżeński z płcią piękną, było całkiem fajnie. Gorzej było z kontaktem uczuciowym, do którego lgnąłem bardzo, kiedy zacząłem dojrzewać. Historii było co niemiara, ale można streścić je w taki oto sposób: "rozpisywałem" wszystko w umyśle na logikę. Zastosowywałem ową logikę w stosunku do dziewczyny, po czym dziwiłem się, dlaczego ona nie działa. :) Dzisiaj się z tego śmieję, ale wtedy byłem naprawdę przejęty.   To jest straszne, ale zarazem naprawdę bardzo ciekawe. Prawie wszyscy moi koledzy i koleżanki są osobami neurotypowymi. Wielokroć, po usłyszanej rozmowie, prowadzonej przez nich, pytam któregoś, albo którąś: Słuchaj, nawet nie wiedziałem, że tak można w takiej, a takiej sytuacji powiedzieć. :)   Nie, dlaczego? Przecież w jakiś sposób firma musi zweryfikować kandydata. Rozumiem to doskonale, a że czasami potrzeba więcej etapów, nic w tym złego, pod warunkiem, że owe etapy są po coś, a nie tylko dla zapewnienia rozrywki działowi HR.   Rozumiem doskonale introwertyków, ale tutaj znów chodzi o ogól populacji. Któryś z psychologów powiedział coś w podobie: Jeszcze nigdy w dziejach ludzkości, kobiety nie posiadały tak wielkiego wyboru jeśli chodzi o dobranie potencjalnego partnera.   Jeśli chodzi o czujących i myślących, szczerze mówiąc, nie wiem, do której grupy należę. Posiadam cechy jednych i drugich, chociaż może pokazuję je odrobinę inaczej. Nie potrafię siebie sklasyfikować. Ludzie mówią, że rozbijam wszystko na logikę, ale posiadam przecież emocję, które chętnie przelewam np. na wiersze, których szkielet jest jednakowoż czystą matematyką. To dość trudne, taka klasyfikacja. Zgadzam się z Tobą, że czuciowcami (od razu skojarzyło mi się to z filmem Equilibrium) w większości są kobiety, co widać.   Rozumiem i obycia w pewnym sensie Ci zazdroszczę, choć naprawdę bardzo lubię swoje światy i nie wiem, jak to jest być kimś innym, niż dosłownie sobą. No, bo istnieje przecież jeszcze powiedzenie "bądź sobą" ale nie o to mi teraz chodzi.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...