Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Rejs

 

W grze słów

to sztuka znaczy swe karty,

nie mogąc inaczej przecież wpłynąć na nas.

Tylu utonie - w jej obronie upartych,

złych pieśni syrenich nie słysząc w jej falach.

 

W sens słów

wlewamy tylko część prawdy.

Rozcieńczamy strach, mądrość, zachwyty.

Czy przez to umiemy się stwarzać tu sami?

A może jesteśmy nad powierzchnią przyczyn.

 

Jest znów

niewiadomą to, co było jak pewnik.

Artysta to podmiot czy przedmiot codzienny?

Aktywny czy bierny jak część maszynerii,

co tworzy nasz obraz w ramach swej pełni.

 

W grze słów

jest sztuką znaczyć te karty,

by siebie oszukać i się zachwycać.

By nie musieć użyć ratunkowej tratwy

i nie wpłynąć zbyt łatwo na prozę życia.

 

Opublikowano

Odnoszę wrażenie, że ostatnia strofa była ciężka do ukończenia, odstaje od pozostałych, może coś należałoby usprawnić w rytmice. Podoba mi się porównanie życia do rejsu i ładne odniesienia, czytało mi się z przyjemnością. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki za opinię.

Tak, rzeczywiście końcówka była trudna :) Posiedzę nad tym jeszcze, może coś wpadnie do głowy.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

hhm też mnie to teraz dziwi :) Chyba miałem na to inny pomysł na początku i gdzieś zapomniałem po drodze o nim.

 

Dzięki!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Swoją drogą nie masz litości dla aktorów, moim zdaniem tylko Ewa Demarczyk by podołała - fantastycznie ślizgasz się po dykcji jestem zachwycony jak lekko a zarazem trudno się to czyta w sensie recytuje. 
    • @Berenika97 mnie trudno jest wiele rzeczy pojąć i wtedy pozostaje wiara dziecka nie analizuję a przyjmuję z wiarą. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...