Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

od dziś będę tworzyć całkiem inną sztukę
wiązać na supełki co się związać nie da
dokąd zajdę nie wiem może to polubię
może gdzieś zostanie spuścizna i scheda

 

po niewinnych ludziach obłąkanych myślach
poranionych sercach i tłumionym krzyku
który nie pozwala żadnej nocy przespać
mając tylko jedno słowo na języku

 

samotność to psina co się w sobie kuli
a podszyta strachem tkwi jak śmierć przy budzie
zagląda nam w dusze plecie mocne sznury

 

by zarzucić pętlę biedakom na szyję
nie trzeba poezji wystarczy tęsknota
i człowiek co zawsze z myślami się bije

Opublikowano

@tetu Podoba mi się to, jak niejednoznaczny jest stosunek peelki do samotności. Przynajmniej ja tak to odczułem. Bo z jednej strony to samotność, wiadomo, nikt sobie tego nie życzy w swoim życiu. Ale z drugiej - pierwsza strofa sonetu daje poczucie pogodzenia się z tym stanem, przyjęcia, co los przynosi, może nawet jakąś przewrotną ekscytację wejściem w nowe położenie. Jeśli mam złe odczucia w związku z tym wierszem, musisz mi to wybaczyć, nie jestem dobry w interpretacje.

Pozdrawiam!

Opublikowano

@GrumpyElf dzięki za zajrzenie. Pozdrawiam. 

@Pi_, raczej tele tele. Miałam w ostatnim czasie sporo do czynienia z nimi i nawet mi się mówić nie chce na ten temat. Cieszę się, że wiersz przypadł Ci do gustu. Dzięki za odwiedziny. Serdeczności.  

 

@error_erros, żadna interpretacja nie jest zła, każda ma swoją wartość. Dla mnie to bardzo cenne. Dziękuję Ci. Pozdrawiam. 

 

@Michał_78 dzięki. Serdeczności. 

Opublikowano (edytowane)

tetu'... zostawiasz nam sonet i to nie byle jaki.!  Jestem pewna, że zostanie.. gdzieś..

Twoja scheda, ja, na przykład, układam sobie stosik. Bardzo dobry tytuł, bo treści,

o których piszesz niby nie.. ale są powiązane..
Chciałam coś wyszczególnić, ale nie ma jak.. bo całość bardzo mi się podoba.

Pozdrawiam.

 

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...