Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Delta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

u niedostępnych źródeł twych oczu
słonym strumieniem nurt się wybijał
na dno skaliste ciągnący  - a jednak
jedyny w którym umiałem pływać

im bliżej ujścia - tym pora sucha
bardziej koryto dusiła brzegami
wiatr na nie zesłał wydmy bezduszne
to znak że już nie płaczesz za nami

wyschły powieki i wyschła rzeka
piaski pustynne pożarły deltę
tam gdzie ostatnie łzy dopłynęły
nie morze czeka lecz nigdy więcej
 
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Może był. Może to dobry trop.

 

Jestem uzależniony od wyrazistej puenty, nic nie poradzę :P Bądź cierpliwa, w końcu Ci się znudzi i przestanie zaskakiwać ;>

@Stracony Badumtssss... xDDD

Edytowane przez error_erros (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek.zak1 "Matriksowe skojarzenia" - jeszcze tak nikt mojej pisaniny nie określił ;D

Wiesz, Marku, widać po Twoich komentarzach, że twardo stoisz na nogach - co oczywiście pochwalam, sam staram się taki być. Bardzo często analizujesz wiersz pod kątem tej swojej "twardości" (xD) i ustawiasz się z nią w opozycji do tych ciepłych kluchów z moich wierszyków. Zawsze wtedy zastanawiam się, jak Ty to robisz, że Twoje postrzeganie świata zupełnie z wierszem nie koresponduje, a mimo to potrafisz go docenić. Szanuję :D

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zupełnie niechcący, ale fajnie ;D

 

W żadnym wypadku subiektywnej interpretacji, różnej od zamysłu autora, ale mającej ręce i nogi, nie nazwałbym kuleniem. To coś wprost przeciwnego. To raczej jak chirurg doszywający trzecią nogę ;>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@error_erros @error_erros 

Mogę śmiało napisać, że wieloraka interpretacja wiersza, skłoniła mnie do  zapodania jednej, z kliku.

Moim zdaniem, swoim wierszem nawiązujesz do innego wiersza ( zapewne, ktoś się domyśli )

To taki przyjacielski gest, ze strony autora.

Natomiast pozostałe , niech głowią się inni -:)

 

Wiersz mi się podoba.

 

Pozdrowienia dla Ciebie!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nawet ja się nie domyślam, o jaki wiersz Ci chodzi. Ale z pewnością nie było to nieświadome, wiersz powstał na długo przed moim pojawieniem się na forum. Niemniej, umieram z ciekawości, jaki utwór miałeś na myśli! Proszę, pokaż mi go tutaj albo na priv.

Cieszę się, że Ci się podoba! ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@error_erros Ot! To ciekawe co piszesz. Moim zdaniem pasuje, w pewnym sensie do ostatniego wiersza Tetu.

Ale, tak jak wspomniałem, to jedna z interpretacji, która przyszła mi do głowy.

Druga jest zbyt prosta -:)

 

 

Edytowane przez Nefretete (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nefretete Ja też jestem zdumiony ;) Z Tetu tak naprawdę wczoraj miałem pierwszą w życiu styczność właśnie przy okazji tamtego wiersza. A więc uważasz, że mój wiersz mógłby dotyczyć gwałtu? Wy mnie tu nigdy nie przestaniecie zaskakiwać interpretacjami, uwielbiam to! ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @poezja.tanczy Zatrzymanie - wskazane.  Dziękuję. Pozdrawiam. 
    • Żył kiedyś bóbr se w kraju nad Wisłą. Zdolne, poczciwe, stare bobrzysko. Lecz przyszedł rozkaz z zachodu, nie chronić więcej już bobrów, więc teraz winią go już o wszystko.
    • ziemniaki moje drogie chcę was przeprosić wybaczcie mi że byłem wczoraj taki nieostrożny że musiałyście patrzeć na mnie w dziwnym szale nie tak to miało być wierzcie mi   trochę się już znamy obierałem Was już wcześniej i starałem się dla Was i starałem się dla siebie wczoraj chciałem pójść krok dalej postanowiłem dorosnąć do tego by móc zalewać Was wodą solić i gotować zalałem osoliłem zapaliłem gaz zrobiłem co trzeba wróciłem do pokoju wyczekuję Was kończąc kiepski film   odwiedzam Was po raz pierwszy prawie już dochodzicie ale zanim ogień zgasł nie wiem czemu "kurwa" krzyczę do sufitu rozpalam pod Wami ogień na nowo dobrze już dobrze wszystko w porządku wyczekuję Was kończąc kiepski film   odwiedzam Was po raz drugi już wszystkie doszłyście ale ogień płonie a woda sobie leży leży na kuchni wykipiała wyciskam siłę ze szczęk wściekły na siebie wycieram to i odlewam Wam wodę głos z góry mówi mi "ale zostaw jeszcze niech woda odparuje z nich" nic nie mówię skłaniam głowę zostawiam garnek wodo paruj jest już po filmie był tak bardzo bez sensu że chce mi się cicho płakać   głos z góry mnie wzywa "dlaczego nie zgasiłeś ognia ja pierdolę po prostu nie wierzę" idę do Was po raz trzeci bijąc w podłogę piętami jak młoty Jezus Maria co ja zrobiłem przecież mogłem-- gaszę ogień pod Wami patrzę w szoku oczami jak gwoździe patrzę jak przegrywam   nie mogę znieść wbiegam do łazienki staję przed lustrem dobywam nożyczek napięta na mostku rozcinana skóra brzmi dokładnie tak jak wyobrażasz sobie brzmienie rozcinanej na stole skórzanej kurtki krew wita się ze mną mówi "a dzień dobry" czy tak to miało być nie jestem pewien Jezus Maria co ja zrobiłem przecież mogłem-- obmywam się zaraz zimną wodą i mydłem przykładam papier toaletowy już już wszystko już dobrze wyprosiłem krwiarza zanim zdjął buty wystawiłem go perfidnie ale co miałem zrobić od dziś umiem już nagotować sobie ziemniaków ale na te dzisiaj nie chcę patrzeć a rozcinać sobie skóry nie mam więcej zamiaru nie nie spodobało mi się nie to nie jest w ogóle dla mnie   oto było moje małe hara-kiri pierwsze i raczej ostatnie w życiu chciałem Ci się z niego wyspowiadać a Ciebie ciekawi co tam jeszcze u mnie nie patrz tak na mnie i się nie bój nie rozgważdżaj mnie przejętym wzrokiem bo ja już wyzdrowiałem wyleczyłem ducha z przelotnej gorączki zimną wodą i mydłem około godziny temu zanim poszedłem na nasz pociąg   a Was ziemniaki jak już pisałem szczerze przepraszam wybaczcie mi pewnie gdyby nie głos z góry to i tak byśmy sobie poradzili odwiedziłbym Was tylko parę minut później tylko chwilę później i zgasiłbym gaz wydaje mi się że tylko bym Was sparzył że tylko syknęlibyście długo z bólu nie spaliłbym Was żywcem no i w końcu Wy żyjecie i cieszymy się sobą wzajemnie jesteście już u mnie i nam razem miło i wybaczcie mi jeszcze tylko że chwyciłem wtedy za nożyczki no i wiecie same co dalej to było niepotrzebne to w ogóle nie Wasza wina   gdyby tak się stało ze bym Was spalił wówczas naprawdę dotknąłbym dna wydaje mi się że każdy tak ma czasem że prawie dotyka dna ale przeważnie coś cokolwiek go ratuje i dopóki się odważam nurzać się w głębinie i dopóki ratuje mnie jakakolwiek siła czy własny prąd w moim nerwie czy broni mnie czyjaś dobrotliwa ręka dopóty nie jestem jeszcze stracony dopóty nie jestem w sumie żałosny na pewno nie jakoś bardziej niż Ty czy on czy tamten i wciąż nie daję się sobie sprzeniewierzyć    
    • @Amber Właśnie, prawda to, gdybyś chociaż mogła wybrać...
    • @Leszczym To nie jest wybór to konieczność w danym czasie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...