Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Spada na moje zmarszczone czoło zimne światło dalekich gwiazd…

Wnika do wnętrza czaszki

czyjś nieustanny szept,

lecz, niestety — nie rozróżniam słów…

 

Skąd?

Od kogo?

 

Idę aleją, mając przed oczami nieczytelne krajobrazy,

zamglone widma.

W dookolnej ciszy dopalają się resztki zanikającego krzyku. Rozwiewają się ostatnie słowa…

 

Co dalej?

Nic.

Przerażająca otchłań pożera wszystko do ostatniego ziarenka…

 

Próbowałem…

 

Na próżno.

 

Nasiona kwiatów czepiają się wiatru.

Osiadają na spierzchniętych wargach

żółtawym pyłem.

Na włosach, rzęsach…

Półprzymkniętych powiekach

wilgotnych ócz…

 

Już nie dla mnie parują liście,

łodygi, źdźbła traw.

Nie dla mnie pachnie nadchodząca wiosna…

 

Wszechświat pękł,

jak mydlana bańka.

 

Przemieniam się wraz z nim. Opadam deszczem gasnących iskier.

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-03-23)

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...