Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Barber


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

@mati pati Być może nie załapałeś, więc Ci to wyłożę łopatologicznie: ten wierszyk miał na celu wyśmianie stereotypów. Bo takimi właśnie stereotypmi myślą mężczyźni w małych miejscowościach, którzy nigdy w życiu z barberem nie mieli do czynienia. A napisałem to - uwaga - po wizycie u barbera. Błagam, opamiętaj się, troszkę mniej kija w dupie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mati pati Myślę, że gdyby ta satyra naprawdę obrażała profesję barbera, nie byłbyś jedynym reagującym z takim oburzeniem. Szacun dla kontynuowania rodzinnej tradycji. U mnie w rodzinie jest kilkupokoleniowa księgarnia, która się kontynuacji niestety nie doczeka.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ale Ty masz talent do rozdyskutowanych postów!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A weź, strach już cokolwiek wstawiać. Dziwnym trafem tylko na tym forum trafiam na tak drażliwych ludzi. Ale cóż, dzień bez dramy dniem straconym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mati pati Akurat ostatnia zwrotka to krytyka wymierzona w peela i stereotypy, jakimi się kieruje. Człowieku, nie przeczytałeś wiersza ze zrozumieniem. Całkowicie rozminąłeś się z jego sensem. Traktujesz głupi wierszyk-żart jakby to był zamach na jakąś świętość. Naprawdę, wystawiasz moją cierpliwość na wielką próbę, a siebie ośmieszasz biorąc wszystko tak śmiertelnie serio. Nie mieści mi się w głowie, jak można być człowiekiem do tego stopnia pozbawionym dystansu i poczucia humoru.

 

Chyba że to wszystko to jednak jakiś żart, w który dałem się wkręcić. Kuriozalność Twoich zarzutów na to wskazuje, ale jak na żart ciągniesz to zbyt długo. Co by to miało nie być, idź już sobie, błagam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ja akurat nie piszę fantastyki, nawet bym nie potrafił. Nie mam zresztą takiej potrzeby. Tylko o tym co sam przeżyłem materialnie lub duchowo lub bliskie mi osoby doświadczyły.
    • gdybym potrafił jak nie potrafię skraść letnim brzaskom ptasie szczebioty z kredką do oczu zielonych barwień i flakonikiem woni lipcowych   a nocom w pełni tym lunatyczkom co nad dachami wśród snów się snują by blaskiem sierpnia móc się zachłysnąć uszczknąć co nieco na jesień burą   to rozmazanym dniom listopada gdy już nadejdą spłakane szare mógłbym makijaż słońcem nakładać z tych wykradzionych tak płochych marzeń   i porwać ciebie w mój świat w błękicie byś była kwiatem a ja motylem i razem z tobą nim się zachwycić lecz wyobraźni czy masz na tyle
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Kocha nie kocha lubi szanuje wróżba witkami los dwojga splata spadają listki snując fabułę płacząca wierzba zna przyszłe lata   Co komu jeszcze w gwiazdach pisane nim czas wysypie treść z piaskownicy na świat szeroki i pełen wrażeń między słowami naszej ulicy   Mała ławeczka pod jarzębinką korale drobną rączką zakryte odgadnij liczbę jeden do czterech odbierz całuski i baw się życiem       Na naszym podwórku wróżono z witek wierzby płaczącej, odrywając kolejne listki wraz z naprzemiennie wyliczanymi słowami z pierwszego wersu. Ostatni był wyrocznią. Na ławeczce pod jarzębinką zwyczajowo gromadziły się nieco starsze dzieci. Stare drzewo, pamiętające wiele pokoleń, rosło pod sporym kątem, tak że opadające gałęzie tworzyły coś w rodzaju domku chroniącego przed mniejszym deszczem lub letnim upałem. Zabawa nazywała się kotki(wierzbowe), lecz u nas ich rolę pełniły czerwone koraliki wiszące nad rozmarzonymi głowami. Dziewczynka ukrywała w dłoni sekretną ich liczbę, od jednego do czterech, a zadaniem chłopca było jej odgadnięcie. Gdy mu się to udało miał prawo odebrać całuska.  
    • @aff no widzisz nie jest tak źle ze starym kredensem  Pozdrawiam Kredens nie taki znowu stary
    • @aff Dziś chyba jaśniejszą mam "głowę"  Tytuł z treścią związałam w jedną drogę ...

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...