Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

DISCLAIMER & PREFACE

Ta historia nie jest z serii "kurewsko pedalskie"! To jak żart: "Ich stoją trzech w ciemności - on (stoi), ona (stoi), mu (stoi)". Lub

-Lubię panię.
-Widzę, nie ślepa. (Z serii „Erekcja to najlepszy komplement!”)

 

Bree: George, do you have an erection? George, czy masz erekcję?
George: I'm sorry! You were blowing in my ear! Przepraszam! Dmuchałaś mi w ucho!
Bree: You have to get rid of it! There are children present! Musisz się tego pozbyć! Są tam dzieci!

(Desperate Housewives Gotowe na wszystko Season 1 Episode 22: "Goodbye For Now")

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Archer gets an erection Archeru stoi

 

We have to mention as well

Musimy również wspomnieć

 


Marquis, Belgium, 1989
An iconic, classic film by director Henri Xhonneux, artist Roland Topór, composer Reinhardt Wagner from marquis de Sade. The latter was talking with his dickhead in the film. Kultowy klasyczny film dyrektorza Henri Xhonneux, artysty Rolanda Topora, kompozytora Reinhardta Wagnera itd, w którym markiz de Sade rozmawiał ze swoim chujem.

 

 

It's the art, not personal. To sztuka, nic osobistego.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Spring is a season for celebrating two Japanese Shinto Festivals of fertilty symbolized   by  the wooden and steel penises correspondingly.
The first one Ho:nen Matsuri (豊年祭) is celebrated on March 15, the second one Kanamara Matsuri (かなまら祭り) is celebrated on the first Sunday in April. The main symbol of the latter is a ritual penis Kanamara Mikoshi.

 

 

Both festive occasions related to penises seem a surprisingly "obscene"  for many in the world. Both holidays contradict its image of a cultured and restrained country as it was formed abroad.
But nowhere in the world there exist so many erotic
phallic souvenirs of all kinds, sizes, colours and for the most unexpected purposes. Just for a modest fee you can purchase salt and pepper shakers, soap, cups, book holders, ashtrays, candlesticks, souvenir key rings, lighters, and balloons in the form of penis.

 


 

Wiosna to okres obchodów dwóch japońskich festiwali sintoizmu, symbolizowanych odpowiednio przez drewniane i stalowe chuji.
Pierwszy Ho: nen Matsuri (豊 年 祭) obchodzony jest 15 marca, drugi Kanamara Matsuri (か な ま ら 祭 り) obchodzony jest w pierwszą niedzielę kwietnia. Głównym symbolem tego ostatniego jest rytualny chuj Kanamara Mikoshi.

 


 

Oba święta związane z chujami wydają się zaskakująco "nieprzyzwoite" dla wielu osób na świecie, bo zaprzeczają
wizerunkowi Japonii za granicę jako kraju kulturalnego i powściągliwego.

 


Ale nigdzie na świecie nie ma tak wielu fallicznych pamiątek wszelkiego rodzaju, rozmiarów, kolorów i do najbardziej nieoczekiwanych celów. Za niewielką opłatą można kupić solniczki, mydło, kubki, stojaki na książki, popielniczki, świeczniki, breloczki pamiątkowe, zapalniczki oraz balony w formie chuja.


Yours, Kanamara Mikoshi
Pozdrawiam, Kanamara Mikoshi

 

 ***

 

A musical supplement to March Hare Illustrated

Dodatek muzyczny do The March Hare Illustrated

 

 

By Maxim Pokrovsky
THE DICK
What is it, my dear?
Dick, dick, dick!
What is your nightmare?
Dick, dick, dick!
What makes your life nasty?
Dick, dick, dick!
Dick with testicles?

 

Who flies in the clouds?
Dick, dick, dick!
Who scares house martins?
Dick, dick, dick!
How are you getting?
Dick, dick, dick!
Between two balls of yours?!

 

Dick! A constellation!
Narcissism! Legends!

 

You drive humans bonkers!
Dick, dick, dick!
You whore after the Devil?
Dick, dick, dick!
Snake, who are your cronies?
Dick, dick, dick!
Only fucking balls!

 

Soon all kinds of berries!
Dick, dick, dick!
Tangerines and apples!
Dick, dick, dick!
Soon apricots and pears!
Dick, dick, dick!
Are to be the balls!

 

Dick! Sorcery!
Magic! The Universe!

 

Children, do cross out!
Dick, dick, dick!
Set the red-hot iron!
Dick, dick, dick!
Get the fuck, you fucker!
Dick, dick, dick!
Dick`n`testicles.

 

Rupert Everett By Greg Gorman (`Dicknballus`)

 

Maksim Pokrovsky
CHUJ
Szto eto takoje?
Chuj! Chuj! Chuj!
Szto ciebe prisniłoś?
Chuj! Chuj! Chuj!
Kak ciebe żiwiocsia?
Chuj! Chuj! Chuj!
Wmiesce s jajcami?

 

W obłakach letajec!
Chuj! Chuj! Chuj!
Łastociek pugajec!
Chuj! Chuj! Chuj!
Kak ciebe żiwiocsia?
Chuj! Chuj! Chuj!
Mieżdu dwuch jajic?

 

Chuj! ... Sozwiezdije! ...
Wlublonnosć!... Legendy!

 

Gołowy ty krużisz!
Chuj! Chuj! Chuj!
Dijawołu ty służisz!
Chuj! Chuj! Chuj!
Suka, s kiem ty drużisz?!
Chuj! Chuj! Chuj!
Tolko s jajcami!

 

Skoro apielsiny!
Chuj! Chuj! Chuj!
Skoro mandariny!
Chuj! Chuj! Chuj!
Skoro wsie masliny!
Chuj! Chuj! Chuj!
Stanuc jajcami!

 

Chuj! ... Wołszebstwo!
Magija! ... Wsielennaja! ... 

 

Dieci, zacierknice!
Chuj! Chuj! Chuj!
Dieci, podożgice!
Chuj! Chuj! Chuj!
Ubirajsia na chuj!
Chuj! Chuj! Chuj!
Wmiesce s jajcami!

 

 

Przez Maksyma Pokrowskiego,
Wokalisty zespołu "Nogu swielo" 
("Skurcz stopy")
CHUJ
Co to ma być?
Chuj! Chuj! Chuj!
Co ci się śniło?
Chuj! Chuj! Chuj!
Jak ci się żyje?
Chuj! Chuj! Chuj!
Razem z jajсami?

 

Lata przez chmury!
Chuj! Chuj! Chuj!
Przeraża jaskółki!
Chuj! Chuj! Chuj!
Jak ci się żyje?
Chuj! Chuj! Chuj!
Między dwoma jajсami?

 

Chuj! ... Konstelacja!
Zakochanie! Legendy!

 

Kręcisz głowami!
Chuj! Chuj! Chuj!
Czy służysz diabłu?
Chuj! Chuj! Chuj!
Suko, z kim się przyjaźnisz?!
Chuj! Chuj! Chuj!
Tylko z jajсami!

 

Wkrótce pomarańcze!
Chuj! Chuj! Chuj!
Wkrótce mandarynki!
Chuj! Chuj! Chuj!
Wkrótce wszystkie oliwki!
Chuj! Chuj! Chuj!
Staną się jajсami!

 

Chuj!... Czary!... 
Magia!... Wszechświat!... 

 

Dzieci, przekreślcie!
Chuj! Chuj! Chuj!
Dzieci, podpalcie!
Chuj! Chuj! Chuj!
Pierdolaj się!
Chuj! Chuj! Chuj!
Razem z jajсami!

 

The word of "dick" in  Cyrillic of the rose petals on the floor Słowo "chuj" w cyrylicy z płatków róż na podłodze. 

 

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

A nice scherzo! A musical joke! I like it! Pokrovsky is very famous in Russia, he never repeates himself, he's as well  an author of the unforgetable "Hara Mambaru" and other masterpieces. Kinda late Frank Zappa ("Kiss my aura, Dora... etc."). Niezłe scherzo! Muzyczny żart! Lubię to! Pokrovsky jest bardzo znany w Rosji, nigdy się nie powtarza, jest też autorem niezapomnianej „Haru Mamburu” i innych arcydzieł. Trochę jest coś od Franka Zappy („Pocałuj moją aurę, Dora… itd.”).

 

"Haru Mamburu", a legendary song performed by Maxim Pokrovsky in the newly-invented language. A legacy of the mid-90s. Alas, that kind of grass no longer is grown for the market. "Haru Mamburu", legendarna piosenka wykonywana przez Maksyma Pokrowskiego w nowo wynalezionym języku. Dziedzictwo połowy lat 90. Niestety, ten rodzaj trawy nie jest już uprawiany na rynek.

 

Americans listening to the "Haru Mamburu"  think it to be a blues Rock by its style... There's something Afro-American about that song, as I s'pose. Amerykanie słuchający „Haru Mamburu” myślą, że jest to blues rock ze względu na jej styl… Wydaje mi się, że w tej piosence jest coś afro-amerykańskiego. 

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
  • 3 lata później...
Opublikowano

@Andrew Alexandre Owie trochę razi mnie słowo "pogańskie", bo niejako nabrało pejoratywnego zabarwienia. A "pogaństwo" to po prostu rodzima kultura i wierzenia :) I tutaj chciałam zauważyć, że już niedługo święto naszych przodków - Noc Kupały. Święto płodności, urodzaju i miłości ;) 

Opublikowano

@Ana Tradycyjna politeistyczna religia Japonii shintoizm (shinto 神道, dosł., droga bogów) oparta na animistycznych wierzeniach starożytnych Japończyków. Obiektami kultu są kami – liczne bóstwa i dusze zmarłych. Szczególną częścią tradycji jest kult obiektów naturalnych, z których każdy ma swoje własne kami. Shintoizm posiada rozwinięty system świątynny i szereg rytuałów wspólnych dla wielu shintoistów. Jednocześnie nie ma tu skomplikowanej teologii, nakazów etycznych czy kanonizowanego Pisma Świętego.

Opublikowano (edytowane)

@Ana

 

O zbiorowe orgie na dzikim łonie natury...

 

Łukasz Jasiński 

 

@Andrew Alexandre Owie

 

Wszędzie są skojarzenia z podtekstem erotycznym - aluzje, na przykład: bananowy jogurt - wiadomo, a pizza pepperoni? Nie wspominając już o świętej inkwizycji - tam to były perwersyjne orgie z Szatanem w tle - włącznie z mordowaniem - okultyzm... Ludzie to istoty seksualne i nikt tego nie zmieni.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Andrew Alexandre Owie

 

Polska nie do końca jest krajem chrześcijańskim: raczej ludowo-katolickim, nadal są obchodzone święta jak topienie Marzanny, noc Świętojańska, święta Żniw i zimowa Wieczerza (każdy region ma inną nazwę - swojską), wiosenne i jesienne Dziady, nadal istnieją przydrożne kapliczki - nawiązują one do słowiańskiej tradycji - bóstw (słowianie mają około trzysta różnicy bóstw), dodam: we Wrocławiu odkryto fundamenty pogańskiej świątyni - Chram - teraz ona jest odbudowywana.

 

Łukasz Jasiński 

Opublikowano (edytowane)

@Łukasz Jasiński

 

 

Miasto w Nowej Anglii. Pobożni protestanci zebrali się na zewnątrz, aby wziąć udział w ponurym wydarzeniu. Ale czarodziejka Elwira nalała im zupy z eliksirem miłosnym, co wyzwoliło wszystkich, wydobyło na powierzchnię ich sekretne pragnienia, a piknik charytatywny zamienił się w orgię na łonie natury...
Jeden z dialogów:
On, częstując ją bananem: Czy coś Ci to przypomina?
Ona, częstując go złożonym naleśnikiem: A co powiesz na to?

 

@Łukasz Jasiński Objawy tego samego widać w Skandynawii i Rosji. W Rosji istnieje ruch Rodnowierów, czyli zwolenników powrotu do pogańskiej wiary swoich przodków, którą nazywają wiarą rodzimą. Budują świątynie w lasach i wznoszą kamienne bożki.

 

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Andrew Alexandre Owie

 

Czyli panu chodzi o jakieś zorganizowane grupy sekciarskie, które ze swojej natury są niebezpieczne i najczęściej działają w wakacje? Są również zorganizowane grupy słowiańskie, które przybierają charakter przestępczy, rasistowski i ludobójczy - dobrym przykładem są "słowianie ukraińscy i rosyjscy" - przywłaszczyli sobie Kołowrót i wzajemnie się mordują, podobnie zrobili Niemcy - zawłaszczyli sobie słowiańską Swastykę i w imię tej Swastyki mordowali, moim symbolem jest Rozeta - Słońce, inaczej: Życie, natomiast: symbolem sekt monoteistycznych (judaizmu, chrześcijaństwa i islamu) - jest Śmierć.

 

Łukasz Jasiński 

Opublikowano (edytowane)

@Łukasz Jasiński Jeśli mówimy o Rodnowierach, to jest to ruch heterogeniczny. Dla niektórych jest to teatr z bożkami i zgromadzenia w lasach, do których wstęp mają tylko wtajemniczeni, a które są organizowane zgodnie z pogańskimi świętami i kalendarzem. Dla innych jest to ideologia nazizmu, ponieważ naziści byli poganami. Jeśli chodzi o udział w wojnach, jedni walczą między sobą na Ukrainie, inni służą w prywatnych kompaniach wojskowych i służą np. w Syrii czy Afryce. Dopóki nie łamią prawa, nie dotykają  ich, ale są w opozycji do Kościoła i chrześcijan. I oczywiście stanowią mniejszość. Chrześcijan jest dużo więcej. Chrześcijaństwo w Rosji jest postrzegane jako wiara narodowa.

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Andrew Alexandre Owie

 

Tak, naziści, inaczej: narodowi socjaliści - byli poganami, zresztą: niemiecki poganizm jest mroczny i nic nie ma wspólnego ze słowiańskim poganizmem, a co mnie obchodzi Rosja i USA - te kraje to tak naprawdę - "ziemia niczyja" - są miejsca - gdzie władza administracyjna nie sięga, poza tym: to my, Polacy, jako pierwsi na świecie zrobiliśmy Rekcję Pogańską (trzy razy) na początku średniowiecza - był to bunt przeciwko wyzyskowi i ustrojowi feudalnemu, dodam: judaizm powstał w Mezopotamii i raz na zawsze trzeba przyjąć - chrześcijaństwo jest sektą judaistyczną, podobnie jak islam - jedna wielka monoteistyczna rodzina, dalej: od chrześcijaństwa powstały dwie sekty - katolicka i prawosławna, od katolickiej - protestanci, od protestantów - mormoni, zielonoświątkowcy i świadkowie jehowy itp. itd. 

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Łukasz Jasiński

Szczerze mówiąc nie znam się zbytnio na tym temacie. Ale w wielu krajach istnieją sekty pogańskie. I taka jest rzeczywistość naszych czasów. Ale w chrześcijaństwie może być prawda. Stwórca światów dwukrotnie odwiedził Żydów, którzy oczekiwali od Niego czegoś innego i odrzucili Go, w przeciwieństwie do chrześcijan. Gdyby Żydzi  zaakceptowali Go, wówczas nasz świat przestałby istnieć, nadszedłby koniec historii, ludzkość otrzymałaby przebaczenie i uzyskałaby dostęp do czegoś nieznanego w innych wyższych światach. A teraz jesteśmy skazani na trudną ścieżkę poznania dobra i zła na grzesznej Ziemi. Chcę zażartować: Ziemia to kolonia młodocianych przestępców.

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Łukasz Jasiński no cóż, seksualność to nasz niezwykle silny instynkt plasujący się zaraz po tym najważniejszym - instynkcie przetrwania. Jako ciekawostkę dodam, że Natura (lub genetycy w laboratorium) obdarzyła nas - w przeciwieństwie do innych zwierząt - zdolnością prokreacji przez cały rok, niezależnie od pór roku. Ciekawe, prawda?

@Andrew Alexandre Owie wszyscy w tym świecie szukamy w czymś oparcia i nadziei - w Bogach, religiach, racjonalizmie, samodoskonaleniu itp. I w sumie nie ma w tym nic złego, o ile nie krzywdzimy innych. 

Ziemia jako kolonia młodocianych przestępców...? :) Kto wie...? ;) Jeżeli i tutaj broimy, to cóż... Tak naprawdę nikt z nas nie urodził się z gotową instrukcją obsługi życia. Dodatkowo nasza natura szczytowego drapieżnika homo sapiens robi swoje. Potykamy się, padamy na kolana i idziemy dalej. Oby dojrzalsi w swych decyzjach, prawda? ;) 

Opublikowano (edytowane)

@Ana

 

Nie, seks przede wszystkim służy zdrowiu: przyjemności - rozładowaniu agresji, frustracji i depresji, a prokreacja to twór czarnej mafii - kościoła, niech oni sami tworzą sobie dzieci, niech sami sobie zakładają rodziny i niech sami pójdą do pracy - ktoś musi utrzymywać rodzinę, nieprawdaż? Nie, nie dam się w nic wrobić: nikt nie ma żadnego prawa cały ciężar przerzucać na mężczyzn - w kulturze pogańskiej nie było żadnych ślubów, tylko: luźne związki - kobiety również opiekowały się cudzymi dziećmi, mężczyźni: wojowali i polowali - jestem pogańskim racjonalistą - libertynem i intelektualnym biseksualistą - uniwersalnym, moim autorytetem moralnym jest Konstytucja Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej, otóż właśnie to: w kulturze pogańskiej nie było silnych więzy z żadnym bóstwem - dopiero chrześcijaństwo wprowadziło kult Boga utożsamianego ze Człowiekiem, w praktyce: chrześcijaństwo jako niższa kultura zaatakowała wyższą kulturę - w judaizmie, chrześcijaństwie i islamie są różne misje - nawracania, u pogan: tego nie ma, tak więc: chrześcijaństwo jest sektą ofensywną i pasożytniczą - ma dużo na sumieniu, niech pani zauważy jaki kolor dominuje u sekt monoteistycznych - czarny, to: zły kolor, u słowiańskich pogan dominuje biały kolor, wianuszki i nagość, taniec i ognisko, jeśli chodzi o alkohol - wino i miód pitny, kiedyś oglądałem serial - "Ojciec Mateusz" - tam policjanci trafili do "sekty" pogańskiej i co? I nic: pogańscy słowianie nie zagrażają nikomu...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Łukasz Jasiński i tutaj przypomniała mi się moja ulubiona książka - Mistrz i Małgorzata. Może to trochę infantylne biorąc pod uwagę wagę Pana słów, ale cóż... Bywam. Czasami.

@Łukasz Jasiński ależ ja się z Panem jak najbardziej zgadzam

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 Odnośnie seksu i sztucznie narzuconych nam norm społecznych. 

Edytowane przez Ana (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @obywatel Głupie może nie, ale trudno nie zgodzić się z tym, że zaaranżowane być może jest, a może napewno...sam nie wiem. Pozdrawiam! :)
    • Mnie proszę nie liczyć. Policzcie sobie nawet psa, kota czy świnkę morską. Ale beze mnie… Że co? Że co się ma wydarzyć? Nie. Nie wydarzy się nic ciekawego tak jak i nie wydarzy się nic na płaskiej i ciągłej linii kardiomonitora podłączonego do sztywnego już nieboszczyka.   I po co ten udawany szloch? Przecież to tylko kawał zimnego mięsa. Za życia kpiarsko-knajpiane docinki, głupoty, a teraz, co? Było minęło. Jedynie, co należy zrobić, to wyłączyć ten nieustanny piskliwy w uszach szum. Ten szum wtłaczanego przez respirator powietrza. Po co płacić wysoki rachunek za prąd? Wyłączyć i już. A jak wyłączyć? Po prostu… Jednym strzałem w skroń.   Dymiący jeszcze rewolwer potoczy się w kąt, gdzieś pod szafę czy regał z książkami. I tyle. Więcej nic… Zabójstwo? Jakie tam zabójstwo. Raczej samobójstwo. Nieistotne z punktu widzenia rozradowanych gówniano-parcianą zabawą mas. Szukać nikt nie będzie. W TV pokazują najnowszy seans telewizji intymnej, najnowszy pokaz mody. Na wybiegu maszerują wieszaki, szczudła i stojaki na kroplówki… Nienaganną aż do wyrzygania rodzinkę upakowaną w najnowszym modelu Infiniti, aby tylko się pokazać: patrzcie na nas! Czy w innym zmotoryzowanym kuble na śmieci. Jadą, diabli wiedzą, gdzie. Może mąż do kochanki a żona do kochanka... I te ich uśmieszki fałszywe, że niby nic. I wszystko jak należy. Jak w podręczniku dla zdewociałych kucht. I leżących na plaży kochanków. Jak Lancaster i Kerr z filmu „Stąd do wieczności”? A gdzie tam. Zwykły ordynarny seks muskularnego kretyna i plastikowej kretynki. I nie ważne, że to plaża Eniwetok. Z zastygłymi śladami nuklearnych testów sprzed lat. Z zasklepionymi otworami w ziemi… Kto o tym teraz pamięta… Jedynie czarno białe stronice starych gazet. Informujące o najnowszych zdobyczach nauki. O nowej bombie kobaltowej hamującej nieskończony rozrost… Kto to pamięta… Spogląda na mnie z wielkiego plakatu uśmiechnięty Ray Charles w czarnych okularach i zębach białych jak śnieg...   A więc mnie już nie liczcie. Idźcie beze mnie. Dokąd.? A dokąd chcecie. Na kolejne pokazy niezrównanych lingwistów i speców od socjologicznych wynurzeń. Na bazgranie kredą po tablicy matematyczno-fizycznych esów-floresów, egipskich hieroglifów dowodzących nowej teorii Wielkiego Wybuchu, którego, jak się okazuje, wcale nie było. A skąd ta śmiała teza? Ano stąd. Kilka dni temu jakiś baran ględził na cały autobus, że był w filharmonii na koncercie z utworami Johanna Straussa. (syna). Ględził do telefonu. A z telefonu odpowiadał mu na głośnomówiącym niejaki Mariusz. I wiedzieliśmy, że dzwonił ktoś do niego z Austrii. I że mówi trochę po niemiecku. I że… - jest bardzo mądry…   Ja wysiadam. Nie. Ja nawet nie wsiadłem do tego statku do gwiazd. Wsiadajcie. Prędzej! Bo już odpala silniki! Ja zostaję na tym padole. Tu mi dobrze. Adieu! Poprzytulam się do tego marynarza z etykiety Tom of Finland. Spogląda na mnie zalotnie, a ja na niego. Pocałuj, kochany. No, pocałuj… Chcesz? No, proszę, weź… - na pamiątkę. Poczuj ten niebiański smak… Inni zdążyli się już przepoczwarzyć w cudowne motyle albo zrzucić z siebie kolejną pajęczą wylinkę. I dalej być… W przytuleniu, w świecidełkach, w gorących uściskach aksamitnego tańca bardzo wielu drżących odnóży… Mnie proszę nie liczyć. Rzekłem.   Przechadzam się po korytarzach pustego domu. Jak ten zdziwaczały książę. Ten dziwoląg w jedwabnych pantalonach, który po wielu latach oczekiwania zszedł niebacznie z zakurzonej półki w lombardzie. Przechadzam się po pokojach pełnych płonących świec. To jest cudowne. To jest niemalże boskie. Aż kapią łzy z oczu okrytych kurzem, pyłem skrą…   Jesteś? Nie. I tam nie. Bo nie. Dobra. Dosyć już tych wygłupów. Nie, to nie. Widzisz? Właśnie dotarłem do mety swojego własnego nieistnienia, w którym moje słowa tak zabawnie brzęczą i stukoczą w otchłani nocy, w tym ogromnie pustym domu. Jak klocki układane przez niedorozwinięte dziecko. Co ono układa? Jakąś wieżę, most, mur… W płomieniach świec migoczące na ścianach cienie. Rozedrgane palce… Za oknem jedynie deszcz…   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-11-03)    
    • @m1234wiedzialem, że nie zrozumiesz, szkoda mojego czasu. Dziękuję za niezrozumienie i pozdrawiam fana.   PS Żarcik etymologiczny od AI       Etymologia słowa "fun" nie jest w pełni jasna, ale prawdopodobnie wywodzi się ze średnioangielskiego, gdzie mogło oznaczać "oszukiwanie" lub "żart" (od XVI wieku). Z czasem znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki", które są obecnie głównymi znaczeniami tego słowa.  Początkowe znaczenie: W XVI wieku angielskie słowo "fun" oznaczało "oszukiwanie" lub "żart". Ewolucja znaczenia: W XVIII wieku jego znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki". Inne teorie: Istnieją spekulacje, że słowo "fun" mogło pochodzić od średnioangielskich słów "fonne" (głupiec) i "fonnen" (jeden oszukuje drugiego). 
    • Po drugiej stronie Cienie upadają    Tak jak my  I nasze łzy    Bo w oceanie nieskończoności  Wciąż topimy się    A potem wracamy  Bez śladu obrażeń    I patrzymy w niebo  Wszyscy pochodzimy z gwiazd 
    • na listopad nie liczę a chciałbym się przeliczyć tym razem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...