Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ech, nic mi nie zawiniłaś, żebym mógł Ci cokolwiek wybaczać... lub nie :))). Tak jak napisała Gosława powyżej, ten utwór można by zakwalifikować jako miniaturę. Jest tu taki dział, ale jak się okazuje, panuje na forum pewna dowolność w wyborze miejsca publikacji. Nie tylko Ty publikujesz miniaturę w dziale dla wierszy gotowych :))). Jest tu też dział Warsztat, w którym czasami lądują pełnowartościowe utwory, a tymczasem zupełnie niedopracowane można spotkać w dziale dla wierszy gotowych. Itd., itp. Chyba tylko palindromy trzymają się wyznaczonego im miejsca :)))))))). Tak, że tego... nie o to mi chodziło. Raczej o to, że dwie poprzednie Twoje publikacje, cokolwiek by o nich nie powiedzieć, wydają mi się znacznie lepsze od tej powyżej, ale to też jest tylko moja subiektywna opinia... i tyle. Podsumowując, tak jak na wstępie, prośba o wybaczenie jest bezzasadna, bo nie ma czego :))). Oczywiście nie chciałem też Cię w żaden sposób urazić pisząc pierwszy komentarz, jeśli tak się stało to przepraszam, ale staram się być szczery. Już dawno doszedłem do wniosku, że głaskanie na siłę, do niczego dobrego nie może doprowadzić. :)

Miłego wieczoru :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A szkoda, bo z taką twórczością idealnie wpisałabyś się w trendy ;>

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Biały Dom" nad rzeką Moskwą. Lew z Pireusu epitafium wielkiemu mocarstwu nie napisał, elegii i trenu też nie. Na wcześniejszą zamianę wiosny w zimę nikt nie dawał zgody, na Wietnam. To co groteskowe upaść musiało, łabędzi śpiew, za późno, za mało. Czy historia tylko mówi, że próby wyprostowania *pokrzywionego drzewa człowieczeństwa" skazane są na niepowodzenie?   Ta sama droga, drzewo i las, od dziesiątków lat. Historia jak bieg pociągu lot samolotem, czy błyskawicą gwiazdy. I nikt nie zna dokładnego rozkładu jazdy. Commonwealth też się rozpadł, miał trwać bez końca  od wschodu do zachodu słońca. Ta sama droga kamienie ciche dziś jak las po burzy. Dotykam, pieszczę, jak kwiaty zatrzymuję, przez chwilę, na chwilę, jak najdłużej. Co byłoby z nami gdyby Marshall możliwy był? Pośród tysięcy mu podobnych, ten biały wybieram. Odkładam, o poranek nie pytam. Nie wiem, czy będzie szczęściem.               - cdn -                        
    • @Migrena  Przypomniałeś mi Nangar Khel- piekło tam i piekło po powrocie. Niedoposażeni musieli sobie radzić sami. "Obraz zabitych i rannych to był szok. ylko fakt, że na skutek twojego działania giną osoby niewinne, które nie musiały i nie powinny zginąć. Jeszcze długo potem miałem w głowie potworną gonitwę myśli". A przecież żołnierz musi wykonać rozkaz. I to zostaje- trauma do końca. ale wychodził z tego wojenny raport strat. Nie umiał już myśleć bez krwi w zdaniu. Nie umiał już czuć się bez broni w dłoni. I słowa których nikt nie słyszał tylko echo.   Poruszający bardzo- tak bardzo do trzewi. Piękny. Poetycki. Bardzo. Jacku.              
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Też mi się od początku wydawało, że jest to bardzo specyficzne alter ego peela.   On w ogóle mógłby być (i jest nim częściowo) przewodnikiem po wierszu, po jego li(ry)cznych zakamarkach.
    • @Roma Tej wiersz najpierw wydał mi się nieco obrzydliwy. Ale prawda nie zawsze bywa łatwa do przełknięcia (i znowu o ślinie... bleee...) Każdy zetknął się chyba kiedyś z takimi złośliwcami, którzy nałogowo opróżniają innym na głowę swoje spluwaczki i są od tego uzależnieni. Pewnie dlatego, że, jak słusznie zauważyłaś, potrzebują regularnej dostawy dopaminy. Spodobały mi się Twoje nawet zabawne neologizmy od-alkoholowe, trochę mniej prowokacyjny, odstręczający nastrój. Akceptuję go jednak, skoro mowa o plugawych osobowościach. Może warto było tak walnąć prosto z mostu. Wielka szkoda, że niektórzy próbują zapełniać jakąś pustkę w swoim życiu tonami śliny wypluwanej na innych ludzi.  
    • @tie-break Grabarz jako psychopompos pojawia się na drodzę orszaku z kilku powodów. Jako fatum śmierci przypomina rozradowanym uczestnikom orszaku że śmierć i o nich pamięta więc oni muszą pamiętać o niej. Wręcza im zaproszenie w formie nekrologu na śmierci wesele by ich sprowokować do refleksji nad kruchością bytu, jest też pewnego rodzaju bytem duszy literata i historyka. Byłby rad gdyby choć w godzinie pogrzebu ktoś dostrzegł go i uronił choć łzę nad jego straconym życiem.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...