Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Moje krzyki co cichsze od szeptu, porwane wiatrem trafiają w pustkę.

Nie umiem mówić gdy inni słuchają.

Nie śmiem się ruszyć gdy inni patrzą.

Tylko źrenice, czarne, spokojne, pamiętają Duszę co kiedyś w nich odbita.

Nie ma w nich blasku, dawnego światła, zniknęły iskry i umarła pasja.

Choć łzy już wyschły, płaczę samotnie.

Szukając szczęścia, straciłem duszę.

Szukając miłości przegrałem siebie.

Ludzie zawodzą, już nie umiem ufać.

Już nie umiem ufać samemu sobie.

Już nie wierzę w swoje myśli, pragnienia.

Już nie chcę cierpieć w ciszy samotnej.

Żyć w strachu ciągłym, niezaspokojonym.

Żyć w strachu przed tym straszliwym duetem.

Bowiem już nie wiem czy boję się bardziej: Mnie czy Siebie ?

 

M

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Po przeczytaniu pomyślałam (i poczułam): Nasze nieszczęścia nie sa takie absolutne, wieczne i niezmienne, choć może takimi się wydają... Dlatego istnieje nadzieja :) Życze jej Peelowi :) Pozdrawiam!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...