Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


THE WEEDS TRAWKA
A ground squirrel laughs, it`s queer,
A little bug fell on its back and laughs.
A hedgehog warns:`Please! Don`t go in here!`
The animals with laughter split their sides.

 

Suseł śmieje się sam w norze.
Upadł do tyłu chrząszcz.
Jeż się śmieje, biega wdłuż wzgórza,
Chyba zwariował, głupek!

 

The birds keep flying in the curious circles,
The mares foam at their mouths and neigh,
A centipede shakes all its legs and jokes,
A mole, meanwhile, weeps with mad joy all day.

 

Ptaki latają w dziwnych kręgach,
A klaczka śmieje się z pianą na ustach.
Stonoga szarpie nogami.
Łzy kreta gradem leją się od śmiechu.

 

The squirrels can`t suppress their laughter,
An owl hoots so funny in its hole,
The rooks for fun get rid of their feathers lightly,
A fly and cricket do not give a damn for all.

 

Wiewiórki podśmiewają i spadają z drzew.
Sowa zabawnie pohukuje w zagłębieniu.
Gawron śmieje się, dopóki jego pióra nie wypadną.
A mucha ze świerszczem są wstawioną.

 

Grasshoppers giggle in the grass somewhere,
The mice and snakes, all lizards, aphids, ants.
That time the hot dry summer set on fire there
The boundless wild fields of the marijuana plants.

 

Koniki polne śmieją się gdzieś w trawie,
Mysz, wąż, jaszczurka i mszyce ...
Było upalne, suche lato.
Rozległe pola konopi płonęły ...

 

Il Bisbetico domato, 1980 Italy
'This is for the first time I've seen a simple chicory have such a strange effect' . "Po raz pierwszy widziałem, jak prosta cykoria ma tak dziwny efekt".

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...