Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

moment przed


Rekomendowane odpowiedzi

@Radosław heh ja jak jestem bardzo głodna, to wolę samo jedzenie niż oczekiwanie. Głód i jedzenie uznajmy za metaforę;)dziękuję za ślad@[email protected]

Tu trochę jak wyżej, wolę akuratny moment, to jeden z wyjątków;) wspólny papieros to też miły rytuał (dla palaczy) Więc w tym wypadku najlepsze jest zarówno przed, w trakcie, i po;)

Pozdrawiam

 

Dzięki @huzarc:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Luule Podejrzewam, że to celowy zabieg, chociaż... ale może się przyznasz :)

 

Rozśmieszył mnie ten "moment przed" i "w garści ptak" - "a jeszcze bardziej gdy się marzył",

 

czyli toćka w toćkę, jak u Puchatego Kuby - kiedy to im więcej go było, tym przyjemniej,

 

że go wcale nie ma, czy coś takiego ;)))

 

Ogólnie fajnie się czytało. Wszystkiego Puchatego Luule.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre, Luuli ;)

I nawet trochę w niedosycie jestem. 

Zapachniało mi Szymborską, tak trochę, trochę rozterkowego intelektualizmu, trochę marzycielskiej głębi. 

I czegoś brak, ale nie wiem czego... ale to koresponduje z tematem, więc ok, ok, już więcej nie-dochodzę ;p

 

Pozdrawiam, 

 

D. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Cześć Janko:) Wcale a wcale! Ptak się wziął z przysłowiowych wróbli i gołębi, ale jak napisałam to tak pomyślałam, że może się kosmacie skojarzyć

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

w tym wierszu z założenia nie było nic 'puchato-kosmatego', jedynie w ostatnim wersie, jak myślałam z czym mam na odwrót;) dzięki i również:D

No na pewno:P dziękuję

Witaj Deo! Dawno Cię nie widziałam :) może dobrze z niedosytem, bo myślałam, że właśnie jest za dużo strofek. Nawet myślę, że w wersji mini wystarczyłaby 1 i 2 ostatnie, ale musiałam choćby o tych pączkach, bo w sumie od tłustego czwartku chodziły za mną te odczucia. Chyba że chodzi o niedosyt intelektualny, no to cóż, dałam tyle ile fabryka dała a za to mini porównanie bardzo dziękuję, bo to dla mnie akurat bardzo miłe. Pozdrowionka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

masz Marku rację. W wielu przypadkach tak nieświadomie może być. Nie myślałam o tym w ten sposób. Choć ma to wiele wiele warstw i każdy przykład trzeba by rozważać osobno. bo nie zawsze chodzi o smak miodu,( i Puchatka akurat o to nie posądzam, to dla niego za każdym razem ambrozja i ciężko mu było przestać) tylko może brak jakiejś chemii w głowie, która nie pozwala się cieszyć tak jak się spodziewano? Szczególnie gdy coś jest takie jak się spodziewaliśmy, a nawet lepsze. Albo właśnie ta euforia przed znika gdy coś już się dzieje, zostało osiągnięte, to jakiś guzik się wyłącza? Znika magia. Może też częściowo zależy od usposobienia. ja mam mało entuzjastyczne. Tak jak można cieszyć się z każdego dnia mając niewiele, a mieć wszystko i nie czuć nic. I myślę, że w chwili gdy wygra się w lotka, to można zedrzeć gardło i popsuć sprężyny w łóżku, a jak kasa wpłynie na konto, to już jest nasze, oswojone, mniej entuzjastyczne w reakcji. Gdybam, bo nie przerabiałam hehe no i rozpisałam się;) dziękuję za komentarz, dołożył cegiełkę do rozważań:)

Hej Dag. No właśnie, myślę, że w wyobraźni doprawione jest magicznym pyłem:) dziękuję

Niby tak. Ale to już chyba domena czerpiących garściami optymistów. I bardzo piękna zresztą:) chciałabym:)

@Oxyvia dziękuję:) tak, bywa. Ale właśnie chyba dużo zależy od naszej skali entuzjazmu. Na wyciągnięcie ręki mam porównanie jak z mężem reagujemy na te same wydarzenia. Dzięki za wizytę:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...