Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

SRASZKA TO NIE FRASZKA (To innowacja gatunku)


Andrew Alexandre Owie

Rekomendowane odpowiedzi

Przez Kupę Srajskiego i Łajzę Minęłę (Kupa Srajski i Łajza Minęła) 

GÓWNIANA HISTORIA (SRASZKA-FRASZKA), CZYLI WŚRÓD GÓWNA NIE WSZYSCY SĄ ARTYSTAMI!

Gówno-dawno temu to było. Artysta poszedł się wysrać. Wytarł tyłek, spojrzał, a papier toaletowy jest cały zielony od jego gówna. Był bardzo zdziwiony. Ale wtedy powiedziałem sobie: "Widzę, że piję dużo zielonej herbaty!" Powstał pomysł, aby biologiczny akt wydalania zamienić w sztukę.


Artysta zaczął eksperymentować z produktami (najprościej mówiąc, ekskrementować), i cudownie! Jego gówno zaczęło zmieniać kolor: wychodziło czerwone, potem fioletowe, a nawet Napolitano. Jak trójkolorowy 3D sztandar rosyjski lub francuski!

Kiedyś przekazałem się do analizy kału w klinice. Miły kał! Wielokolorowy, bawi się różnymi barwami tęczy. "Cecylia życzliwie zerknęła na Filipa"*). Co tu warto widzieć? Filip był z czarnej dziury, ciemnej jak u Murzyna w dupie, tej radości proktologa. W laboratorium było poruszenie, wszyscy byli zdumieni. Prosto jądra, czysty szmaragd. W naturze jajka Fabergé!

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Stopniowo zaczął wystawiać, tworzyć instalacje, robić cukierki z gówna. Przy wejściu na swoje wystawy rozdawał wszystkim zatyczki do nosa. Ale nigdy nie włożyłem zatyczki do własnych nozdrzy. Tak jakby srał fiołkami! Chętnie wyjaśnił: "Własne gówno nie śmierdzi!" Nikt nigdy nie srał tak wielkiego gówna, jak on, ponieważ nie mógł zawieść publiczności. Nigdy, kurwa, nie było takiego, że komukolwiek obiecywał kupy gówna i góry złota, a nie zrobił tego, raczej zesrałby!

 

Stał się sławny, wzbogacił się. Został zapytany, jak to możliwe, żeby srać jak wszyscy, ale zostać jedynym, który wzbogacił się na tym. Odpowiedzialnie odpowiedział: "Widziałem w moim śnie mnóstwo gówna! I to do bogactwa! Kiedy w końcu zobaczyłem we śnie sraj-chatkę wojskową, obudziłem się jako multimilioner". Oczywiście żartował. Chodziło o kolor, dietę utrzymywaną w ścisłej tajemnicy.

 

Udało się mu życie! Sieg heil!

 

"Jak długo będziecie żyć, dziadku?" - interesowali się otaczający go osoby w wieku jego dożywania. Wymamrotał z bezzębnymi ustami: "Znana rzecz! Dopóki nie zużyję całego mojego kału!"
-Czy Pan nie boi się śmierćotki? - złośliwe drażnili go kokieteryjny młody dziennikarki.

-Nie! Jak tylko nadejdzie, będę artystycznie srać dzień i noc i prawdopodobnie posram się w trumnie! Ładnie i kolorowo.
 

Minęły wieki. Archeolodzy wykopali grób i nie mogli przestać patrzeć na piękne starożytne skamieniałe kolorowe guano. Dasz temu wiarę? Z hominidy pozostały tylko prochy, a jego dzieło życia i działalności żyje!

 

Pisarz Antonij Czeski miał rację. Wszystko w człowieku powinno być uroczo, nawet szajs. I na szczęśliwe zakońсzęnie sraszki-fraszki życzę wszystkim dobrze i pięknie zrobić kupkę! Pozdrawiam!

 

Scheisst! Mach mit, mach`s nach, mach`s besser! 

Sraicie z nami, sraicie jak my, srajcie lepiej niż my!

 

*) Cecylia życzliwie zerknęła na Filipa  (Czerwony, Żółty, Zielony, Fioletowy).

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

If that staff has been written by a foreigner for whom Polish is not a lengua materna, then it's a masterpiece and an event of the Polish literature in spite of the imperfect language. If it is just a translation, then it is an excellent attempt with some good results in the right direction, let alone a useful experience. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ,,Dopóki walczysz, jesteś  zwycięscą ,, Św. Augustyn    stanąłeś nad przepaścią  na progu nieskończoności  nie widać światła  pogrąża ciemność  pochłania bezsilność    walcz o siebie zaufaj sobie Bogu  białe róże uśmiechają się z Ołtarza    pomoc jest w pobliżu  zawsze  nie wybieraj zła  nigdy  światła nie trzeba szukać   jest w nas to dar  wystarczy wierzyć  zaufać Bogu Jezu ufam Tobie    9.2024  andrew Piątek, dzień wspomnienia  męki i śmierci 
    • Poczułam, że robi mi się trochę przykro. Popatrzyłam na niego, specjalnie powoli odwracając głowę.    - Jak to "za łatwo"? - powtórzyłam po nim, też celowo wolno i celowo cicho. - Cały ten ostatni czas jest dla mnie trudny: smutny i przykry. Przecież widziałeś, że płakałam... Widziałeś! A teraz mówisz mi takie słowa?... Przedtem też nie było mi łatwo, cały czas tam w Grecji gryzłam się z myślami! Czego naprawdę chcesz ode mnie... czy to wszystko na poważnie... czy to w ogóle ma sens! Znając ciebie, jestem pewna, że ma, na pewno wszystko przemyślałeś i poukładałeś sobie w głowie, łącząc w całość z uczuciami... Ale to ty... Ty! A ja? Ja? Co ze mną? Może powinnam o to nie pytać, być pewną, bo przecież trudno, abyś myśląc i sobie nas układając, pominął mnie albo przeoczył! Ale zawsze cień wątpliwości zostaje... obawy... poważne, w końcu czy znam cię do końca? Nie chcę się zawieść! Ani ciebie, bo ty też nie znasz mnie całej...     Słuchał. Milczał. Jak dla mnie teraz, rozemocjonowanej, trochę zbyt długo.    - Michał! - gwałtownie obróciłam się cała ku niemu i chwyciłam go za ramiona. - Odezwij się! Nie milcz, powiedz coś! Powiedz, że mówiłeś wtedy szczerze! Potwierdź, proszę... Błagam cię! Nie powinnam, wiem! Ale... ale... - poczułam, że czerwienię się, a mój oddech przyśpiesza jeszcze bardziej - zbyt wiele dla mnie znaczysz... mnie też zależy na tobie! Wiem, przez moje nie odzywanie się mogłeś nabrać wątpliwości! Ale...    Gdy podniosłam opuszczony przed chwilą wzrok, w jego oczach zobaczyłam to samo, co wydało mi się wcześniej, że widziałam. Spokój. Zdecydowanie. Pewność podjętej decyzji. Pewność siebie i pewność uczuć. Odetchnęłam, wewnętrznie i słyszalnie zarazem. To, co zobaczyłam w jego spojrzeniu, dodało mi spokoju. Przeważyło. Spokojniejsza uśmiechnęłam się, zapominając o rozterkach. I o łzach.    - Michał... - wolniutko zbliżyłam wargi do jego warg.      Hotel Ranweli, Waikkal, 27. Września 2024                            Koniec
    • @poezja.tanczy cieszę się - czyli spełnił zadanie :) Dziękuję za miły komentarz!  Pozdrawiam! :)
    • @violetta   A co teraz, proszę łaskawej pani, kolejny w tym roku - na Chmielnej - niewypał, otóż to: w tym roku znaleziono, około: 782 niewypałów, niech pani policzy - ile lat minęło od Drugiej Wojny Światowej.   Łukasz Jasiński 
    • @Marek.zak1 dokładnie tak - uśmiechy 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...