Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Drabble↔I tak stąd nie wyjdę <*> Dwa Okna


Rekomendowane odpowiedzi

I tak stąd nie wyjdę

 

Gdy otworzył oczy, ujrzał szarą ścianę. Nie lubił zasypiać na wznak. Zmarznięty i zesztywniały z wielkim trudem wstał. Niewielka jaskinia wzbudzała  nieokreślony lęk. Miał wrażenie, że jest w koszyczku ze skalnych dłoni, które za chwilę go zmiażdżą, niczym zlęknione pisklę. Począł  rozmyślać, że nigdy stąd nie wyjdzie, a zatem jego los jest przesądzony. Tak mijał czas. Raz jasny, raz ciemny, a on nawet nie sprawdził  wybrzuszeń na miękkim podłożu i nigdy nie spojrzał w górę. Bo niby po co? Po jakimś czasie przypadkowy wędrowiec zaglądnął przez otwór w sklepieniu. Ujrzał  leżące na boku zwłoki oraz prześwitujący przez ziemię kształt drabiny.
 

 

 

Dwa Okna

 

Siedzę przy oknie, obserwując inne. Dziecięcego pokoju z błękitną zasłonką w motylki.  Smutku i zazdrości we mnie tyle, że mam łzy w oczach. Nieładne mieć takie głupie myśli, ale nic nie mogę na to poradzić. Czemu tamtą dziewczynkę,  tyle dzieci ostatnio odwiedza, a mnie wcale. Pewnie dlatego, że nie jestem za bardzo lubianą.  Ile ona musi mieć radości z tych wszystkich odwiedzin. Ma do kogo żyć, z kim rozmawiać i uśmiechać. Tak bardzo żałuję, że nie jestem na jej miejscu. To takie  podłe i niesprawiedliwe. Dzisiaj znowu siedzę przy oknie. Właśnie z domu po drugiej stronie ulicy, wynoszą niewielką trumnę.

 

 

 

Edytowane przez Dekaos Dondi (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...