Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

odkładamy na później


Rekomendowane odpowiedzi

 

w zanadrza kolejnych dni

odkładamy siebie

na później

na inny moment czeka plik

niewydanej reszty

wszystko z grubsza

szczegóły pod dywanem

wypiętrzają

aż do potknięcia

 

tik-tak

odłóżmy to na później

 

aż niecierpliwe landrynki

wtulą słodko w kieszeń

z tiktaków uleci mięta

skruszą się

w niewykorzystane

chwile dni lata 

relacje

nieskasowane bilety

wyblakną jak marzenia

 

i odłożymy to na później

w coraz cięższy worek

na plecach


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

...a może też dlatego, że mamy niewspółmiernie mało czasu w stosunku do ilości rzeczy, spraw i osób, które zapraszamy do swojego życia lub w nim gromadzimy. Nie dajemy rady ze wszystkimi z nich wejśc w żywą relację i "odkładamy je"...

 

Ciekawy i intensywny w wypowiedzi  oraz w obrazowaniu wiersz. Pozdrawiam  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkładanie tego co ważne, na rzecz tego co pilne. Tak sobie czytam ten tekst. Codzienność potrafi podciąć niejedno marzenie. Najbardziej przemawia do mnie ten moment z biletem. I tak, często to co odłożone ciąży, jak worek na plecach. 

 

Pozdrowinka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gosława  

Dziękuję bardzo:) 

@Dag a mnie szalenie miło było to przeczytać. Dopadły mnie jakoś łaskawie w przychylną noc:D

@duszka w dużej części jest tak jak piszesz, nie starcza godzin na wszystko co by się chciało/ można zrobić. a czasem to kwestia jakiegoś takiego muru w sobie. Np. za mało zainteresowania, czułości dajemy partnerom i mięta ulatuje z tej drugiej osoby co tworzy błędne koło. Albo nie mamy odwagi na coś. Czy poświęcamy się czemuś, komuś albo najzwyczajniej marnotrawimy czas, zamiast poświęcić go częściej sobie, pasjom itd. Odmawiamy sobie, odkładamy siebie na później.

Dziękuję:)

@Radosław heh tak, jak w firmie - jak się tylko gasi pożary i nie ma czasu na rzeczy ważne ale mniej pilne, to firma się nie rozwija. i tak samo my. Odpozdrawiam:)

 

Dziękuję także pozostałym serduszkowcom:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Począwszy od landrynka utytłanego w kurz, włosy i wszelki brud kieszeniowy, wyobraziłem sobie inne

 

nagromadzone paskudztwa, wypływające lawą spod dywanów i między pęknięciami marmurowych podłóg,

 

schodów i kolumn niejednych istniejących parlamentów świata. Zastygające w grymasach uśmiechów,

 

zepsucia i katatonii pokrzywdzonych ofiar. W oparach smrodu i piany wypiętrzającej absurdy

 

i deformacje prawne w zastygłą magmę, pumeks oraz jedyną zachwycającą uboczną formę

 

- obsydianowe szklisto-czarne ale rogate, bezkształtne figury i postaci ;))))

 

Sory Luule, poniosło mnie chyba, trochę :D

 

Inspirujący wiersz, pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Czarek PłatakJeju, to cudownie masz! Ja te 'śmierdzące jajka' zawsze na później odkładam, co ma często opłakane skutki. Niestety wiele robię na ostatnią chwilę. Ale to akurat część wiersza, ta pod dywanem

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

pozdro! 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Janko! Poleciałeś, niejako poetycką prozą, z natchnieniem:) dziękuję. i miło Cię znowu 'widzieć';)

Dziękuję bardzo:)

Edytowane przez Luule (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • i tylko wróble stale ćwierkają nieważne zima czy lato gdzieś tam radośnie kica dziś zając ten uśmiech każą nam trzymać :))  
    • @Ewelina Tajemniczość może dotykać prawdy... Nie mam pomysła jak inaczej Ci odpowiedzieć... ;)) A już z całą pewnością jest znacznie więcej tutaj rzeczy, których nie wiem niż tych co niby wiem. Potem do tego wszystkiego okazuje się, że wiedziałem coś, choć wydawało mi się, że nie wiedziałem, ale ale i na odwrót :)) Do tego okazuje się, że w wielu sprawach wcale nie wiedza jest najważniejsza... Są tacy, którzy uważają, że tylko emocje mówią prawdę, a Ty tutaj nawet nie wiesz jakie emocje w kimś napotkanym wzbudzasz, bo nie raczy Ci odpowiedzieć. Albo odpowie Ci na tyle niejednoznacznie i metaforycznie, że tylko się domyślasz. Albo na przykład nie będzie chciał Ciebie urazić. No takie jest życie :) 
    • @Hiala Nie nadgonisz, tutaj bieżących jest kilkadziesiąt tekstów codziennie. Tego nie da się zrobić. Był czas, że bywałem na bieżąco, ale i to mi się nie udało. I wciąż nowe osoby, jedne przestają pisać, inne idą na inny portal, dochodzą nowi, czasem utalentowani. Tego nie da się zrobić ;))
    • @Jacek_Suchowicz To jedynie "wizje" Pana Jacka. Neo Tatrzańska rzeczywistość jest zgoła inna, łącznie z Czerwonymi Wierchami, które potrafią zbierać swoje tragiczne żniwo. 
    • Nauczycielka Wraz z dzielnym Horacjuszem nogą tupnęła I wydawszy finalnej arabeski furkot O dawnych bohaterach, ostatni raz beknęła, Trzepnęła Macaulayem z powrotem o biurko, Spojrzenie złagodziła i wygodnie spoczęła.   Teraz, gdy recytacje klasycznych wersów śledziła, Ponownie nauczycielki twarz stężała; Bo gdy przez okno na ulicę patrzyła, Trzech żołnierzy jej machało. Nie odpowiedziała. Jeden zwał się Horacy, lecz go nie pozdrowiła.   I Wilfred:   Schoolmistress Having, with bold Horatius, stamped her feet And waved a final swashing arabesque O'er the brave days of old, she ceased to bleat, Slapped her Macaulay back upon the desk, Resuned her calm gaze and her lofty seat.   There, while she heard the classic lines repeat, Once more the teacher's face clenched stern; For through the window, looking on the street, Three soldiers hailed her. She made no return. One was called 'Orace whom she would not greet.   Od tłumacza: Jest to jak sądzę zbyteczne w gronie takim jak nasze, ale dla porządku: owe "klasyczne wersy" pochodzą z poematu Horatius Thomasa Babingtona Macaulaya: Then out spake brave Horatius, the Captain of the gate: ‘To every man upon this earth death cometh soon or late. And how can man die better than facing fearful odds, For the ashes of his fathers, and the temples of his Gods,     Wtedy dzielny przemówił Horatius, Dowódca straży: - Wszak każdemu człowiekowi kiedyś śmierć się zdarzy. A czy można umrzeć lepiej, niż wstrzymując licznych wrogów, Za popioły swoich ojców i świątynie swoich Bogów,...   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...