Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Konkurs na zimową fraszkę/limeryk


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Agrafka

 

Zawsze warto spróbować czegoś nowego. Na początek całkiem nieźle :)

@dot.

 

Mikruć się zlał (nie powiem z czym i gdzie ;))

Opublikowano

@iwonaroma

 

A nie piwa z puszki aby? ;)

@dot.

 

Ha ha. Mikruć już jest dorosły (toż ma z 8 miesięcy).

"Zlał z śniegiem" trochę mi nie sztymuje.

Opublikowano

@dot.

 

Twoje rysunki są zaiste zacne. Najbardziej podoba mi się to, że świetnie odczytujesz i obrazujesz wyobrażenia autora. Szacun.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Franku... piwo nie rozgrzewa :),  piwo się pije latem, w upał!

No, najlepiej rozgrzewa woda ognista ale żeby tak kobieta...;)

Wino duszkiem niekoniecznie z flaszki, może być z kielicha .. 

 

Opublikowano

@iwonaroma

 

Jest jeszcze piwo grzane, no ale to raczej nie z puszki.

A kobieta sama w sobie może być jak spirytus movens :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

:) Hrabi uwielbiam :) chętnie zobaczę (lub przypomnę sobie, bo być może mam tę chorobę z limeryku Franka :)) 

Przekonałaś mnie, zmieniam na wódkę :), w końcu do cholery po co walczyłyśmy o równouprawnienie :)

Zdrówka również 

Opublikowano

@Franek K

 

Ja też! Ja też! Ja też! :P 

 

Na imprezie sylwestrowej

pewien facet popił sobie

wszystkim gościom nerwy zszargał

zachowując się jak bałwan

 

kiedy bójki zaczął wszczynać

mimo że na dworze zima

to na mróz go wyproszono

pożegnano się z nim chłodno

 

tejże nocy była zamieć

wiatr był silny niesłychanie

ciężki powrót jest z zabawy

gdy szum w głowie gdyś zawiany

 

Pozdrawiam :))

Opublikowano (edytowane)

Z przyczyn takich i owakich, zamykam konkurs dzisiaj. Do finału awansowali wg nas z Bronką: @Henryk_Jakowiec; @jan_komułzykant i @Johny

Po naradzie stwierdzamy, że the winner is... @Johny.  Gratulacje :)

 

Napisz mi proszę adres do wysyłki nagrody na [email protected].

 

Dziękuję wszystkim za udział i pozdrawiam.

F.K.

 

 

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
  • Gość zablokował(a) ten utwór
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Chodź. Wejdźmy tam. W las głęboki, w polany dzikich listowi o korzennym aromacie wieczornych westchnień. Wiesz, słońce jaśnieje w twoich włosach koroną, kiedy je rozczesujesz dłonią, jakby w zadumie.   Idziemy serpentyną wijącą się, zagubioną w przestrzeni gorącego lata, wśród stłoczonych lękliwie czerwonych samosiewów, wiotkich winorośli… W krzaku jaśminu, co lśni kroplami rosy, jawi się pajęczyna drżąca. I w tym drżeniu, w tej przedwieczornej zorzy, my.   Chodź. Weź mnie za rękę. Chcesz, wiem, choć kroczysz w panteonie niedomówień i jakichś takich, jakby pobocznych spojrzeń, które w tobie kiełkują z nasion niepewności.   Idziemy w cichym kołysaniu wierzb, w powiewach wiatru kładących się na pniach, na przydrożnym płocie drewnianym, na sztachetach, między którymi słońce przepuszcza w migotach swoje cienkie nitki jaskrawego blasku, na kładce przerzuconej nad perlistym nurtem strumienia, wśród feerii mżących kryształów.   Na naszych ustach i dłoniach, na skroniach…   Chodź. Wejdźmy w te szepty rozochoconych brzóz. W ramiona kasztanów ze skrzydlatych cieni. Niech nas oplotą, abyśmy mogli wzbić się na nich ku słońcu lekko. Z cichym krzykiem zamarłym na ustach.   Idziesz z tyłu ścieżką, bądź kilka kroków przede mną.   Dokądś wciąż wchodzisz. Skądś wychodzisz. Z jakichś zakamarków pełnych anemonów, z leśnych ostępów i w kwiecistym pióropuszu na głowie. Bogini natchniona śródpolnym wiatrem łagodnym. Uśmiechnięta.   Chodź. Idziesz. Znowu idziemy. Ty, przede mną. To znowu odrobinę za mną. Obok. Przechodzisz. Przemykasz lekko. Zatrzymujesz się, rozmyślając nad czymś.   To znowu zrywasz się truchtem, wybiegając o parę kroków wprzód.   Idę za tobą w ślad.   Kiedy wyprzedzam cię, oglądam się za siebie. Podaję ci rękę.   Nikniesz w cieniu na chwil parę, jakby celowo, naumyślnie. Na moment albo może i na całą wieczność. Nie wiem tego na pewno, ponieważ olśniewa mnie przebłysk spadający z nieba, co się wywija z korony wielkiego dębu.   Wiesz, to wszystko jest takie ciche i ciepłe. miękkie od poduszek z mchu i paproci.   Szepczę, układam słowa, kiedy ty, wyłaniasz się bezszelestnie z cienia (nagle!) i cała w pozłocie.   Od migotów blasku. Od drżeń.   Tuż za mną. Jesteś. I jesteś tak blisko przede mną, jedynie na grubość kartki papieru tego wiersza, który właśnie piszę (dla ciebie) albo źdźbła trawy, którym muskasz niewinnie moje spragnione usta.   Wychodzisz wprost na mnie, przybliżasz się, jakby w przeczuciu nieuniknionego zderzenia Wyjdź jeszcze bardziej. Proszę. A proszę cię tak, że już bardziej się nie da. Wiesz o tym. Więc wyjdź… Wyjdź za mnie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-07-31)    
    • @Nata_KrukNo, bo jak krótki może być długi ? :) Dziękuję i pozdrawiam:) @Marek.zak1Akceptujesz, zgadzasz się na wszystkie plusy i minusy. Dziękuję i pozdrawiam:) @LeszczymAlbo i nie :) Któż to wie :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • @Alicja_Wysockaten świat jest taki mały Las Palmas jest za rogiem? to ja się oszukałem marzenia mógłbym spełnić w knajpie ? w Gdyni, a nie w Krakowie?   :)) dziękuję i pozdrawiam:)    
    • @Nela Sam wiersz bardzo dobry, niesamowicie trafnie oddaje stan ducha. Dobrze, że piszesz, jest tutaj mnóstwo wrażliwych osób, mamy swoje wzloty i upadki. Jeśli to osobiste odczucia, to warto coś z tym zrobić. Pisanie o tym. to dobry początek. Bardzo pozdrawiam.
    • @Relsom Pięknie! Ciekawe jak brzmi to z muzyką? Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...