Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Egzamin oblany
Egzamin opiekun medyczny oblany
Egzamin oblany o rany
tyle nauki noc nie przespanych
dwa punkty brakujące by zdać
a żeś jego mać
jeszcze nie wszystko jednak stracone
w czerwcu poprawka automatycznie dopuszczone
tyle miłych ciepłych słów otrzymałam
tyle wsparcia od obcych ludzi dostałam
i nadzieję na kolejny rok
że będzie zajęcie w przyszły rok
gdyż od września robić sobie będę
terapeutę zajęciową
czuje że będę fajną panią terapeutkową
Opublikowano

@AnDante Chodzi ci o to że źle pisze trochę ci się głupio zrobi jak napisze że mój wiersz jest w książce bo wygrałam konkurs i został wyróżniony a drugi konkurs wygrałam 2 miejsce więc to o czymś świadczy i ja będę pisała a jak tobie moja poezja nie odpowiada to nie zaglądaj do mnie  ja znam już swoją wartość 

@duszka damy radę polubiłam smak nauki :)

Opublikowano

@beta_b niestety odchodzę z forum zdrowie psychiczne ważniejsze niż czytanie tak przykrych komentarzy nie chce się załamać za miesiąc usunę swój profil gdyż mój kolega umie usunąć konto i będzie umnie ale nie wnikaj wemnie mam bloga zapraszam cię na niegowwwblogzyczen.wordpress.com  jak już się pojawiają tego typu komentarze jak tych dwóch ludzi mi dało to będzie takich więcej

www.blogzyczen.wordpress.com

@8fun co ja ci zrobiłam możesz zejść zemnie ?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mój wpis tyczy się nierzetelnej oceny, która robi więcej szkody niż pożytku. 

Ps. Tworzenie to najlepszy trening dla umysłu, a krytyka - pomaga w stabilnym staniu na ziemi. Pozdrawiam :)

 

 

 

 

Opublikowano

@8fun ale nie taka krytyka gdy ktoś zacznie a drugi dostawa jeszcze bardziej rozumiem skrytykować wiersz jak najbardziej bym przyjęła ale jechanie po kimś bezpodstawnie sory ale jeżeli coś ci zrobiłam to jest mi poprostu przykro bo to nie była krytyka wierszy tylko jechanie pomnie a to dwie różne rzeczy

@Iwa-Iwa wiec odchodzę skoro ci moją osobą tu przeszkadza nara

@Iwa-Iwa to twoje sumienie nie moje

Opublikowano

@Iwa-Iwa Ojej, będzie mi żal.. Bo piszesz sercem, otwartym, ciepłym sercem i na swój szczery i odważny sposób... I pisz dalej, jesli nie tu, to gdzie indziej. A do Twojego bloga już zajrzałam - jest bardzo miły :) Serdecznie Cię pozdrawiam!

Opublikowano

@duszka mi też szkoda bo sie tu przyzwyczaiłam do was szczególnie czułam że naprawdę mnie przyjęłiście do siebie jeszcze pomyślę bo jestem tu ładnych kilka lat i naprawdę czułam się tu dobrze traktowałam to jako odskocznie od rzeczyistosci do innego świata

@Iwa-Iwa dziekuje że zajrzałaś do bloga jest mi miło

Opublikowano

Nie należy ulegać nieprzychylnym opiniom. Gdybyś miała zawsze brak kmntów pod swoimi wierszami to faktycznie mogłoby być zastanawiające. Ale tak nie jest. To, że piszemy tak różnie jest piękne, jak łąka. Nie wyobrażam sobie, gdyby tu było tylko pole dorodnej  kukurydzy pasionej na ludzkim EGO...ależ byłoby nudno...

Pozdrawiam 

Opublikowano

Droga Iwo, w żadnej działalności polegającej na tworzeniu czegoś nie ma nikogo, podkreślam NIKOGO, kto zadowoliłby wszystkich. Jednym się podoba, innym nie i nie można wymagać, a by ci, którym coś się nie za bardzo podoba nie mieli prawa tego napisać. Ja akurat gustuję w nieco innym rodzaju wierszy i nie widzę powodu, aby ktoś w związku z tym czuł się urażony, no chyba, że ma tak wielkie ego, iż nie może się z tym pogodzić.

Pisz jak umiesz, pisz jak lubisz, zbieraj nagrody, życzę Ci jak najlepiej, ale pozwól mi mieć moje własne zdanie.

 

Pozdrawiam

AD

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... będzie zacząć tradycyjnie - czyli od początku. Prawda? Zaczynam więc.     Nastolatkiem będąc, przeczytałem - nazwijmy tę książkę powieścią historyczną - "Królestwo złotych łez" Zenona Kosidowskiego. W tamtych latach nie myślałem o przyszłych celach-marzeniach, w dużej mierze dlatego, że tyżwcieleniowi rodzice nie używali tego pojęcia - w każdym razie nie podczas rozmów ze mną. Zresztą w późniejszych latach okazało się, że pomimo kształtowania mnie, celowego przecież,  także poprzez czytanie książek najrozmaitszych treści, w tym o czarodziejach i czarach - jak "Mój Przyjaciel Pan Likey" i o podróżach naprawdę dalekich - jak "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" jako osoby myślącej azależnie i o otwartym umyśle, marzycielskiej i odstającej od otaczającego świata - mieli zbyt mało zrozumienia dla mnie jako kogoś, kogo intelektualnie ukształtowali właśnie takim, jak pięć linijek wyżej określiłem.     Minęły lata. Przestałem być nastolatkiem, osiągnąwszy "osiemnastkę" i zdawszy maturę. Minęły i kolejne: częściowo przestudiowane, częściowo przepracowane; te ostatnie, w liczbie ponad dziesięciu, w UK i w Królestwie Niderlandów. Czas na realizację marzeń zaczął zazębiać się z tymi ostatnimi w sposób coraz bardziej widoczny - czy też wyraźny - gdy ni stąd, ni zowąd i nie namówiony zacząłem pisać książki. Pierwszą w roku dwa tysiące osiemnastym, następne w kolejnych latach: dwutomową powieść i dwa zbiory opowiadań. Powoli zbliża się czas na tomik poezji, jako że wierszy "popełniłem" w latach studenckich i po~ - co najmniej kilkadziesiąt. W sam raz na wyżej wymieniony.     Zaraz - Czytelniku, już widzę oczami wyobraźni, a może ducha, jak zadajesz to pytanie - a co z podróżnymi marzeniami? One zazębiły się z zamieszkiwaniem w Niderlandach, wiodąc mnie raz tu, raz tam. Do Brazylii, Egiptu, Maroka, Rosji, Sri-Lanki i Tunezji, a po pożegnaniu z Holandią do Tajlandii i do Peru (gdzie Autor obecnie przebywa) oraz do Boliwii (dokąd uda się wkrótce). Zazębiły się też z twórczością,  jako że "Inne spojrzenie" oraz powstałe później opowiadania zostały napisane również w odwiedzonych krajach. Mało  tego. Zazębiły się także, połączyły bądź wymieszały również z duchową refleksją Autora, któraż zawiodła jego osobę do Ameryki Południowej, potem na jedną z wyspę-klejnot Oceanu Indyjskiego, wreszcie znów na wskazany przed chwilą kontynent.     Tak więc... wcześniej Doświadczenie Wielkiej Piramidy, po nim Pobyt na Wyspie Narodzin Buddy, teraz Machu Picchu. Marzę. Osiągam cele. Zataczam koło czy zmierzam naprzód? A może to jedno i to samo? Bo czy istnieje rozwój bez spoglądania w przeszłość?     Stałem wczoraj wśród tego, co pozostało z Machu Picchu: pośród murów, ścian i tarasów. W sferze tętniącej wciąż,  wyczuwalnej i żywej energii związanych arozerwalnie z przyrodą ludzi, którzy tam i wtedy przeżywali swoje kolejne wcielenia - najprawdopodobniej w pełni świadomie. Dwudziestego pierwszego dnia Września, dnia kosmicznej i energetycznej koniunkcji. Dnia zakończenia cyklu. Wreszcie dnia związanego z datą urodzin osoby wciąż dla mnie istotnej. Czy to nie cudowne, jak daty potrafią zbiegać się ze sobą, pokazując energetyczny - i duchowy zarazem - charakter czasu?     Jeden z kamieni, dotkniętych w określony sposób za radą przewodnika Jorge'a - dlaczego wybrałem właśnie ten? - milczał przez moment. Potem wybuchł ogniem, następnie mrokiem, wrzącym wieloma niezrozumiałymi głosami. Jorge powiedział, że otworzyłem portal. Przez oczywistość nie doradził ostrożności...    Wspomniana uprzednio ważna dla mnie osoba wiąże się ściśle z kolejnym Doświadczeniem. Dzisiejszym.    Saqsaywaman. Kolejna pozostałość wysiłku dusz, zamieszkujących tam i wtedy ciała, przynależne do społeczności, zwane Inkami. Kolejne mury i tarasy w kolejnym polu energii. Kolejny głaz, wybuchający wewnętrznym niepokojem i konfliktem oraz emocjonalnym rozedrganiem osoby dopiero co nadmienionej. Czy owo Doświadczenie nie świadczy dobitnie, że dla osobowej energii nie istnieją geograficzne granice? Że można nawiązać kontakt, poczuć fragment czyjegoś duchowego ja, będąc samemu tysiące kilometrów dalej, w innym kraju innego kontynentu?    Wreszcie kolejny kamień, i tu znów pytanie - dlaczego ten? Dlaczego odezwał się z zaproszeniem ów właśnie, podczas gdy trzy poprzednie powiedziały: "To nie ja, idź dalej"? Czyżby czekał ze swoją energią i ze swoim przekazem właśnie na mnie? Z trzema, tylko i aż, słowami: "Władza. Potęga. Pokora."?    Znów kolejne spełnione marzenie, możliwe do realizacji wskutek uprzedniego zbiegnięcia się życiowych okoliczności, dało mi do myślenia.    Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst, jako osobisty, jest trudny w odbiorze. Ale przecież wolno mi sparafrazować zdanie pewnego Mędrca słowami: "Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta." Bo przecież z pełną świadomością "Com napisał, napisałem" - że powtórzę stwierdzenie kolejnej uwiecznionej w Historii osoby?       Cusco, 22. Września 2025       
    • @lena2_ Leno, tak pięknie to ujęłaś… Słońce w zenicie nie rzuca cienia, tak jak serce pełne światła nie daje miejsca ciemności. To obraz dobroci, która potrafi rozświetlić wszystko wokół. Twój wiersz jest jak promień, zabieram go pod poduszkę :)
    • @Florian Konrad To żebractwo poetyckie, które błaga o przyjęcie, dopomina się o miejsce w czyimś wnętrzu. Jednak jest w tym prośbieniu siła języka i humor, dzięki czemu to nie poniżenie, lecz autentyczna, godna prośba. To żebranie z honorem - pokazuje wrażliwość i odwagę ujawnienia się.   Twoje słowa przypominają, że można być nieodspajalnym  (ładny neologizm) prawdziwym i trwałym. Ta pokora nie umniejsza, lecz dodaje blasku.      
    • @UtratabezStraty Nie chcę tłumaczyć wiersza, bo wtedy zamykam drzwi do innych pokoi czy światów. Czasem czytelnik zobaczy więcej niż autor - i to też jest fascynujące, szczególnie w poezji.
    • Skoro tak twierdzisz...  Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...