Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Człowiek to dziwoląg gwiazdy obwinia


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Tylko człowiek często się opiera naturalnemu biegowi rzeczy, chce go kontrolować i nim rządzić, a gdy ponosi porażkę, widzi winę na zewnątrz siebie... To powoduje wiele cierpienia...

 

Czy nie miało być w pierwszej zwrotce "śmierć jej nie dziwi" ? I w ostatniej zwrotce "spieprzyłem"?

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Waldemar_Talar_Talar

Ostatnia zwrotka dobitna. Jednak zawsze znajdą się czarne owce, choćby to były gwiazdy. 

Kiedyś miałam całkowicie odwrotny problem. Wydawało mi się, że jak coś się działo niedobrego w moim życiu, to była tylko i wyłącznie moja wina. No, dzisiaj zachowuję umiar i nie skupiam się na winie, tylko rozwiązaniu problemu.

Pozdrawiam Waldku i życzę pięknego dnia.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@duszka  - witam - dziekuje za pokazanie 

tego co nie powinno zaistnieć  - poprawiłem.

Miło że zaglądasz.

                                                      Zgrabnego dużo życzę.

 

@Karina Westfall  -  dziękuje serdecznie za czytanie  - jest miłe.

                                                                             Wszystkiego najlepszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • wciąż mnie pociągasz i wciąż odpychasz tymi formami mini poezji czasem się zdaje że to jest lipa zaraz urzeknie - co myśleć nie wiem :)))
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dziękuje za owe uznanie  - jest miłe -                                                                                      Pzdr.                                    Witam - dokładnie tak jak napisane w komentarzu - dzięki za czytanie -                                                                                                                              Pzdr.
    • Kiedy konfrontacja staje się kluczem.   I wtedy przyszła Ona. Moja przerysowana wyobraźnia? Czy kobieca świadomość? …Pomyślałam. Wtedy… kiedy?... Czy tak było?   Przyszła, a ja nie uciekałam. Właściwie czekałam na nią nazbyt długo. Czułam, że kiedyś stanie w drzwiach, jak gdyby nigdy nic. Kobieca intuicja kazała mi czekać cierpliwie.   Przyszła pewnego poranka. Z tym swoim grymasem w kąciku ust i zapytała obcesowo.   Jak to tak bez powitania, a niby czekałaś na mnie. Nie tęskniłaś? Nie byłam dla Ciebie zagadką? Ciekawostką?   Przez dłuższą chwilę milczałyśmy obie. Nie trzeba słów za wiele, kiedy przychodzi żal… - zaczęłam się tłumaczyć- za tym co było, nie było, a jednak czegoś żal.   Nie trzeba myśli za wiele, gdy zdążyć się nie zdążyło…, zbyt wiele po drodze zgubiło…, straciło własną miłość. Kiedy przychodzi żal, pojawiam się ja. Świadomość Twoja. I oto jestem…- dokończyła moją myśl.   To trwało latami… mówiła bez przystanku. Żeby zatuszować Ci blizny doklejałam Ci sztuczny uśmiech. Latami. Uparcie. Konsekwentnie. Gdy w środku czułaś ból i smutek za tym co po drodze się rozkraczyło. Było nie było…, a Twoje serce krwawiło, uśmiechałam się i pozwalałam Ci biec.. szybciej jak wiatr.   Tak… weszłam w myśl… lekko pokonywałam schody. Ale miałaś 16 lat… odbiła piłeczkę zbyt szybko… nie zdążyłam przypomnieć tak ważnej daty. Czy w ogóle miałam 16 lat?   Ostatecznie rok 2022 pamiętasz? 22 lutego… Rozczarował Cię Świat, a ja zamilkłam. Nie poddałam się, próbowałam sobie przypomnieć ten dzień. Zamyśliłam się na dłużej.   Jesteś moim arcydziełem. Produktem z gwarancją. Mówiła nazbyt patetycznym tonem i śmiała się coraz głośniej. Jestem tylko narzędziem w Twoich rękach.   Gdy wtedy Twój krwiobieg zapomniał kim jest, a oczy zalewała krew mieszana z łzami  i wolałaś przespać ostatnie wydarzenia…   Zadzwonił telefon. Wpatrywałam się w ekran zbyt długo, a on dzwonił zbyt uciążliwie… Odebrałam, a może tak mi się wydawało…   Nie wiesz jak działa telefon, a chcesz zrozumieć mnie… neurokognitywną  teoria świadomości (?) rzuciła wezwanie..   Czasami wracam do tego spotkania, chociaż nie wiem, czy w ogóle miało to miejsce?
    • @mariusz ziółkowski Dzięki bardzo sam widzę jak wnuki wpadają jak burza w biegu zdmuchują co słodkie i ................       z powrotem do komputera pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...