Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Poszukiwany żywy, nie martwy

szeryf otrzymał pismo tej treści

więc je przeczytał raz, drugi, trzeci

a potem stwierdził, że to niewieści

 

charakter pisma, do tego jeszcze

zapaszek perfum choć już ulotny

sprawił, że szeryf osiodłał konia

i ruszył jako jeździec samotny.

 

Kogo lub czego miał szeryf szukać

było w tym piśmie czarne na białym

szeryf zachował wszystko dla siebie

bo chciał być stróżem prawa wspaniałym

 

i móc zabłysnąć przed mieszkańcami

czynem doniosłym i dokonanym

bo chciał w miasteczku gdzie był szeryfem

być bohaterem, być szanowanym.

 

Na prerii dostrzegł stado mustangów

z niego na lasso złapał gniadego

lecz gdy go oddał autorce listu

to okazało się, że nie tego

 

chciała niewiasta od stróża prawa

bo na swym ranczo ma sporo koni

a ona chciała konia szeryfa

mieć na wyłączność w zasięgu dłoni.

 

Morał i wniosek płynący z wiersza

wszystko wyjaśnia nam w tej materii,

że trzeba czytać ze zrozumieniem

a nie przemierzać bezdroża prerii.

 

Opublikowano

Twój wiersz zatrzymał mnie na dłużej.., nie tylko z powodu piękna słowa rytmu i melodii, ale też pobudzającego do refleksji i zaglądnięcia w siebie przekazu... Bardzo mi sie podoba :) Pozdrawiam serdecznie i noworocznie :)

Opublikowano

Rozwiąż Heniutku wreszcie do końca,

Tę iście końską łamigłówkę,

Czy ona chciała szeryfa konia,

Czy może tylko jego koń-cówkę?

 

Opublikowano

Toż to koń być musi, taki co się zowie,

Żeby z damą wierzgać trza mieć końskie zdrowie 

 

 

Opublikowano

@Franek K

Szeryf ponoć był wiracha

lecz dosiadał on wałacha

dama o tym nie wiedziała

i dlatego pewnie chciała

 

konia, lecz gdy się spostrzegła

do szeryfa wnet pobiegła

z prośbą nie do odrzucenia

słuchaj ten fakt wszystko zmienia

 

bo słyszałam dziś burdelu,

że pistolet twój do celu

wymierzony nie pudłuje

a więc pozwól, że spróbuję

 

być ruchomą twoją tarczą

i choć inne babska warczą

moja prośba jest rozkazem

celuj, strzelaj raz za razem.

 

Serdecznie pozdrawia

Henryk I - dadaista

:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • często łapię się na zbytecznym i zatruwającym humor wydreptywaniu w przyszłość. tę najgłębszą: po mnie. bo uwielbiam urbex, a nawet samo oglądanie filmików i zdjęć z wypadów do opuszczonych miejsc. a takim bez wątpienia, prędzej czy później, będzie mój dom. gdy nie starczy, gdy zabraknie. wiem, nie powinienem przejmować się czymkolwiek co nastąpi w czasach, gdy będę górką mięsnego łajna albo cuchnącymi kośćmi. a jednak: potrzeba ochrony miejsca, w którym się bytuje. ochrony postletalnej, hi, hi, że tak pośmieszkuję. zatem: co robić? muszę wytworzyć w sobie złotą opończę, otoczyć nią i tak sięgający gwiazd egocentryzm. i uwarzyć specyficzny drag, silny narkotyk odśrodkowy, którym znieczuliłbym się, zmienił w bezwolne, kroczące na sztywnych nogach zombie co ma kompletnie gdzieś fakt, że nie ma dzieci, więc nikt okien, szklanek, kasetonów po nim w miarę szybko nie przejmie. bo rodzina – daleko. jedynie ewentualni złodzieje tego, co warte wzięcia (czytaj: spieniężenia na alkohol) – bliscy jak zawsze. muszę stać się otępiały na fakt, że kiedyś będę ograbionym do cna nowobiedniakiem. że zapanują zwietrzeliny, może: sprej, zygzaki grafficiarskich psujów. albo spisać (koniecznie para-gotyckimi zawijasami!) ostatnią wolę, gdzie daruję wszystko... komu? czemu? błyszczącemu listkowi, który od wieków spada z drzewa rosnącego w całkiem innym świecie i ciągle nie jest nawet w połowie drogi.
    • @Rafael Marius Zoja jest niemożliwa, cały czas dotykała jego brody i patrzyła co za tata z zarostem. Jest dla niej wybawieniem. On się z nią bawi, nakarmi, przewija i chodzi na długie spacery. Ona tylko mama i tata.  @Rafael Marius zaraz robię godzinny trening :)
    • Jedno ciało    (To my!)   Razem połączeni I tacy doświadczeni   Falami miłości  W chłodną noc   Która trwa  Aż po wieki    I nie skończy się  Ten cały cholerny świat    Bo my się nie skończymy  Trwając razem    W mocnym uścisku  Aż po kres?   I gdy wypalą się  Wszystkie gwiazdy    To nawet wtedy  Nie będzie końca   Naszej pięknej historii...        
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        To dobrze, bo różnie z tymi tatusiami bywa.     To tak jak ja kiedyś.
    • @piąteprzezdziesiąte

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      śmiechłem ale!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...