Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

JESIEŃ LATEM


Rekomendowane odpowiedzi

 

Objąć klamrą słów – a jakże można.

Ponoć słowami ogarnie się wszystko.

Tutaj naj i naj jest tajemnicą,

słowem najciekawszym – brak słowa.

 

Tutaj tłem jest lato w zenicie.

Szorty i T-shirty z krótkim rękawem.

Miny dzieci łaknące słońca.

Zamysły dorosłych o pogodzie ducha.

 

Usiedli na bajecznej ławce –

Pan jeszcze Jesień, Pani już Jesień –

i patrzą na łakomą życia wnuczkę.

I mrużą, że oczy od aż akceptacji.

 

Pan chłodniejszy aniżeli zazwyczaj.

Pani bardziej niedostępna niż niegdyś.

Ich waśni natenczas nie widać,

a była i było tego noc mnóstwa.

 

Pan Jesień teraz świata nie zorganizuje,

Pani Jesień nie przewalczy przeszkody.

Mocno zdystansowani wobec siebie.

Skłonni są wnuczce nieba przychylić.

 

On nie majsterkuje we wspólnotach.

Ona nie gotuje kolacji dla trojga.

Są na placu zabaw jednak razem,

i nazwijmy to cudem pojednania.

 

Dziś się nie przeklną, nie obsmarują,

zapomną o tym, kto i co powiedział,

stonowani przysiądą w kącie placu,

i poczekają aż przeminie owo lato.

 

Pięknym początkiem Ich parnej miłości

można by obdzielić mnóstwo par,

niezrozumieniem po dłuższym czasie.

Niejedno porozumienie można by rozdzielić.

 

Ot i wnuczka nieznająca historii

uśmiechem mgiełki rozbraja Dziadka.

Pozą kobiety rozczula Babcię.

Prosi Ich o rzecz i o zgodność.

 

Ot i plac zabaw nieczuły zupełnie.

Parę drogich i trzeszczących sprzętów,

jakże pociesznych dla wnuczki, Pani i Pana,

i jeszcze dla kogoś, kto tu zabłądził.

 

Nie ma ludzi bez przyzwyczajeń.

Przeszłość gnębi niemiłosiernie.

Piękni dwudziestoletni dziwują się,

wszakże przed Nimi czterdzieści lat

 

 

Daniel Forsit - Opowieści poboczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym to ciut bardziej zrytmizował i byłaby z tego naprawdę fajna opowieść. I tak jest fajna, ale taka jakaś prozaiczna ;)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Np. tutaj...

 

Pan jest chłodniejszy niżli zazwyczaj

Ona oziębła bardziej niż niegdyś (kiedyś)

Ich dawnych waśni dzisiaj nie widać

Chociaż krzyczały nocami mnóstwa

 

lub coś w ten deseń...

 

Pozdrawiam. FK.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Zachwyca mnie pierwsza wprowadzająca zwrotka - niezwykła w stylu zaciekawia i otwiera na dalszy ciag... A ten jest też napisany niezwykle, tak, jakbys się beztrosko bawił słowami i skojarzeniami, chociaż niektóre z nich obdarzasz powagą wypowiedzi... A w tym wszystkim wyczuwam życzliwość, a nawet miłośc, do słowa i tego, co opisują.

 

Przeczytałam z przyjemnością i zaciekawieniem kilka razy  :)

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Franek K Dzięki. Uczę się pisania wierszy, wcześniej więcej prozy pisałem. Stąd lekkie pomieszanie gatunków;) Prawdę powiem, że do tego wiersza jakby dystansu mi brakowało i zwyczajnie nie umiem go poprawić, a z pewnością można by było coś lepiej:)

@duszka Dzięki za komplement. Tak, ten wiersz powstał z miłości do sytuacji i słów, zresztą trudno mieć inne odczucia gdy pisze się wiersz podczas lektury wybranych wierszy Leśmiana:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...