Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Stonoga na hulajnodze


Gość Franek K

Rekomendowane odpowiedzi

Wybierała się stonoga

Do biedronki na wesele,

Bardzo przy tym się guzdrała.

Czasu nie ma już za wiele.

 

Wszystko przez te nowe buty,

Dużo z nimi jest roboty.

Pół dnia zeszło nim je wreszcie

Założyła na swe stopy.

 

A że druhną jest biedronki

Spóźnić jej się nie wypada,

- Jak tu zdążyć - myśli sobie,

Lecz jest przecież na to rada.

 

Wyciągnęła więc z garażu

Swoją starą hulajnogę,

Nie zwlekając chwili dłużej

Wyruszyła szybko w drogę.

 

Rozpędziła hulajnogę,

Ciągle była w dobrej formie,

Lecz nie cała, tu był problem,

Zmieściła się na platformie.

 

Gdyż wyrosła z niej stonoga

I wypadło jej to z głowy.

Teraz nogi weszły na nią,

Ale tylko do połowy.

 

Sunie zatem nóg pięćdziesiąt,

Czyli przednie pół stonogi,

A za nimi szybko biegną

Pozostałe z tyłu nogi.

 

Pędzi zwinnie, bardzo sprawnie

Na złamanie nóg i kół,

Lecz w połowie drogi nagle

Zatrzymało się nóg pół.

 

Dosyć miały już serdecznie

Tak szybkiego przebierania

I zaczęły ze zmęczenia

Ledwo się na nogach słaniać.

 

A do tego też grymasić.

Na stonogę swą się dąsać:

- Nie będziemy mieć już siły

Na weselu nawet pląsać!

 

Zmartwiła tym się stonoga,

Bo tancerką była wziętą.

A tu tylna jej połowa

Chce jej popsuć takie święto!

 

Wziąwszy więc to pod uwagę,

Że połowa nóg ją boli,

Porzuciła hulajnogę

I powlokła się powoli.

 

Na wesele się spóźniła,

Wszyscy tańczą: hulaj dusza,

A stonoga nie ma siły,

Siadła w kącie, się nie rusza.

 

Goście proszą ją do tańca,

Ale ona się wymawia,

Choć połowa nóg by chciała,

To te drugie pół odmawia.

 

Więc bez przerwy się tłumaczy:

- Wyhulałam się po drodze.

- Jak? Dlaczego? Cóż to znaczy?

Po prostu na... hulajnodze.

 

 

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Franek K

Wybierała się stonoga

do Biedronki na wesele

bo tam można wszystko dostać

zawsze w bardzo niskiej cenie ;)

 

Wiersz mi się podobał. Po pierwsze świetnie bawisz się słowem. Po drugie te lekko absurdalne obrazy wywołują u mnie uśmiech. Przyjemnie się to czyta jako zwykłą rozrywkę.

 

A po następne, można z tego wierszyka wyciągnąć fajny morał. Czasami stawiamy sobie w życiu cel. Może być to "zostać bogatym", albo "wybudować dom", "wygrać jakiś konkurs". To jest nasze wesele z wiersza. I ciężko pracujemy by osiągnąć nasz sukces, rozwijamy się, uczymy, poświęcamy na to czas. To jest nasza podróż stonogi.

 

I w końcu udaje nam się. Mamy pierwsze miejsce. Dostaliśmy podwyżkę. Cokolwiek. Cieszymy się przez chwilę lecz szybko dostrzegamy, że ten malutki punkcik na osi czasu nic nie zmienia. Że nie daje nam takiego szczęścia - wesela, o jakim marzyliśmy. I że najwięcej satysfakcji przyniosła nam droga którą pokonaliśmy by to osiągnąć. To wtedy się wyhulaliśmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Johny

 

Dzięki za świetną interpretację. Wyciągnąłeś z wierszyka więcej niż sam "ałtor". Coś w tym jest. Czasem droga do celu jest ciekawsza od tegoż, a radość z dotarcia faktycznie dosyć szybko mija.

 

Już dzwonili z Biedronki czy mogą wykorzystać ;)

 

Pozdrawiam. FK.

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...