iwonaroma Opublikowano 13 Listopada 2020 Zgłoś Opublikowano 13 Listopada 2020 (edytowane) tęsknię za sobą kiedy jestem smutna tęsknię za swoją radością przeżywania bez zakłóceń kiedy jestem smutna jestem pamięcią kiedy cierpię nie ma Mnie wcale Edytowane 14 Listopada 2020 przez iwonaroma (wyświetl historię edycji) 4
Gość Radosław Opublikowano 13 Listopada 2020 Zgłoś Opublikowano 13 Listopada 2020 Bardzo lekko się to czyta, to pierwsze wrażenie. Wrócę tu jeszcze po refleksję. Pozdrawiam.
duszka Opublikowano 13 Listopada 2020 Zgłoś Opublikowano 13 Listopada 2020 (edytowane) Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Podoba mi się i rozumiem ten wiersz.., nawet bardzo :) Takie rozpoznanie powoduje według mnie, że smutek, tęsknota i cierpienie nabierają sensu - są strażnikami naszej tożsamości, bo coraz glośniej "biją na alarm", gdy jest zagrożona... Co myślisz o tym, żeby pominąć słowo "żywością", zwłaszcza, że znaczeniowo i brzmieniowo jest podobne do nastepującego po nim "przeżywania"..? Wtedy powstałaby według mnie ładna fraza: "tęsknię za swoją radością przeżywania bez zakłóceń". Pozdrawiam :) PS. Podoba mi się też "Mnie" z dużej litery - daje do myślenia. . Edytowane 13 Listopada 2020 przez duszka (wyświetl historię edycji)
Tomasz Kucina Opublikowano 13 Listopada 2020 Zgłoś Opublikowano 13 Listopada 2020 Dobrze tu operujesz w systemie psychologicznego pojęcia → przyczyny i skutku. Smutek jest wynikiem braku radości, radość jest zapamiętana, wynika więc z samej defincji ludzkiej pamięci – z tego co przeżyliśmy co się dokonało, jednak tutaj odwołanie się peelki do tej pamięci powoduje ból i smutek – więc jakby stan nieistnienia w sensie że wyobcowania z życia odizolowania i cierpienia – a to z kolei przeczy samej definicji pamięci, bo pamięć nie może przebiegać w nieistnieniu i wyobcowaniu czy w jakiejkolwiek alienacji subiektywnej – bo przecież → wydarza się w minionych faktach – dokonaniach, przeżyciach, doznaniach. Zatem sama tytułowa tęsknota staje się logicznym absurdem bo zaciera przyczynę i skutek, te zasady ulegają dekompozycji. I dlatego człowiek tu podmiot liryczny ma prawo być zdezorientowany. Pozdrawiam Iwon :)
iwonaroma Opublikowano 14 Listopada 2020 Autor Zgłoś Opublikowano 14 Listopada 2020 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. :) dzięki Miło :) :) porozumienie i zrozumienie to sprawa fundamentalna :) Trochę byłam przywiązana do tej 'żywości' ;) tez z uwagi na formę, ale tak jak zaproponowalaś chyba lepiej, dzięki. Pozdrowienia również :) 1
iwonaroma Opublikowano 14 Listopada 2020 Autor Zgłoś Opublikowano 14 Listopada 2020 (edytowane) Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. :) Hej Tomek :) wnikliwie się temu przyjrzaleś :) W rzeczy samej w totalnej radości żyjemy chwilą aktualną, pamięć się wtedy wyłącza. W smutku rzeczywiście przeżywamy dezorientację, pamiętamy szczęśliwe chwile a tu taka...klapa ;) dysonans pomiędzy odczuciami, zastanawianie się, kim właściwie jesteśmy, kiedy jesteśmy prawdziwi... wtedy czy teraz? co powoduje te stany etc.etc. szereg pytań może się pojawić co w sumie służy poszukiwaniu naszej, jak to Duszka określiła powyżej, tożsamości. Przy cierpieniu (dużym) nawet smutku już nie ma (a więc i możliwości autorefleksji), pamięć też w zasadzie się wyłącza, bo tak bardzo boli, że już istnieje tylko ból, cierpienie i nasza tożsamość ulega, jak to określiłeś, wyobcowaniu. Dzięki i zdrówka również :) Edytowane 14 Listopada 2020 przez iwonaroma literówka (wyświetl historię edycji)
Nata_Kruk Opublikowano 17 Listopada 2020 Zgłoś Opublikowano 17 Listopada 2020 Trafne, ze mną dzieje się podobnie.
iwonaroma Opublikowano 17 Listopada 2020 Autor Zgłoś Opublikowano 17 Listopada 2020 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. :)
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się