Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Północnica.
 

Raz widziałem, słowo daję - to najpewniej było z rana,

patrząc na mnie tak przejęcie, tak patrzyła,

taka sama,

lubię kiedy patrzy tak, że,

wiem, że nie wie, że ja patrzę,

czasem - zdarzy mi się ,

że i sam się zapatrzę...

rzuca okiem wtedy -  miną dusi, czasem pląs niezgrabny dłonią zdradzi... coś ma w sobie -  musi...

 

Wzrokiem bram otwiera setki,

słowem ludzi studzi,

krzykiem noc rozerwie czasem, wrzaskiem czasem budzi,

Czasu w dłoniach swych wskazówki ściska,

łzą oliwi stare bramy,

nocą rzuca się z urwiska,

znów jest sobą, znów to na nic....

Raz widziałem słowo daję,

kiedy jeszcze jej nie znałem, szaleństw ścianę raz zburzyła, wcale po tym nie sprzątając.

Marzeń sennych w pustych ścianach, trafi świetlić hologramy,

dzikim gestem rzuca w niebo,

raz widziałem to nad ranem...

Gdy całuje - stygnie woda,

parą kosmos się wypełnia,

zapach wszelką myśl wywraca,

zmysły kradnie niczym pełnia,

raz widziałem -  słowo daję,

może jestem już szalony,

ale było to nad ranem,

gdy raz stałem tuż koło niej.

Opublikowano

Niezły tekst, tylko w sumie nie wiem kim/czym jest ta tytułowa Północnica...

Opublikowano

Witam - tytuł faktycznie nieziemski jakiś z kosmosu..

            - ale liczę sprawa sie wyjaśni...autor autorka 

               coś nam podpowie.                                                              

                                                                                       Pozd.

Opublikowano

Witajcie,

tekst jest o kobiecie bliskiej mojemu sercu oczywiście ;)

Północnica - skojarzenia z panną w czerni, upiorem pojawiającym się głównie o północy mężczyznom wg słowiańskich wierzeń.

Dlaczego akurat tak?

Właśnie te nocne, głównie mocne i skrajne przeżycia.

Wszystko docierało do mnie dopiero nad ranem...

;)

Opublikowano

Południce były, są i będą z nami zawsze. To taki malowniczy, nieświadomie nakreślony demon na wytłumaczenie udaru cieplnego. Hmm...zastanawiam się na jaką przypadłość Autor wynalazł Północnice...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Moje marzenie to gwiazdy Świat bez lustra, w którym kocham ciebie i ciebie W moim śnie nie mam nic na własność Dzielimy się szczęściem, biegnąc ku Niebu   I nie świecimy już samotne Szukamy innych, by dawać blask I już nie toczą się żadne wojny Odżywa ziemia i wiara w nas   Moje marzenie – złączyć się z Bogiem, bez telefonów, konsol, tiwi Moje marzenie – śmiać się z ex-wrogiem To jecer hatow Nie ten, co ma kły   I nie świecimy już samotne Razem wracamy w ogrodu blask Już jecer hara nie stawia stopni Wreszcie widzimy prawdziwy świat  
    • Jesteśmy chwilą W chwili Przez chwilę ... Mamy w sobie byka Miewamy - motyla   Potrafimy śmiać się, kląć, żałować Przez lata pamiętać czyjeś puste słowa A prawda jest taka, że nie warto:  cokolwiek rozdadzą - taką też graj kartą   Każda nowa chwila to świat całkiem nowy Stworzony naprędce Świeży, kruchy, prosto z twojej (?) głowy   Dziś chmury są lżejsze. Nie ma samolotów Kawiarnie - mądrzejsze - nie ma tylu trzpiotów szukających przygód,  wieszczów i potworów Wszyscy siedzą w domach: sercowych komorach   Moja - tętni mocno Ukrywanym życiem. Miłość-bycie-rozkosz-nie ... Raz. Na całe życie.  
    • Możesz przekomarzać się z czasem, możesz go zwalczać, możesz pilnować, by nic mu z siebie nie dać.  Żadnych kompromisów.  Bywa, że stracony zakrada się bezsenną nocą by sprawdzić, czy jesteś dostatecznie oblany zimnym potem. Masz dreszcze - myśląc o cherubinach przybywających punktualnie o 'godzinie śmierci naszej amen'?  Nic cię nie uspokaja. Ja też czasem nie myślę prozą.   Utknęłam w pętli czasu gdzieś, na ławce oblanej ciepłym wrześniowym słońcem.  Myśląc o niczym. O tym, że zawsze tak samo ... rozmyślam o niczym. Z nadzieją, że to się nie zmieni. Nawet, gdy zmienię ławkę. I cały park.   Mijają mnie ludzie niosący ze sobą różnorodność - jak nosi się torby i apaszki.  Czym się różnią? Dwukropek.  Przeżyli już wszystkie możliwe śmierci.  Rozważają wysokość kary piekieł za niepopłacone rachunki, soboty bez wyjazdów czy ewentualność rozwodu.  Są świeże połogi I sytość po "ostatniej" wizycie u kochanki.  Są także aberracje, apostazje i inne przejawy elokwencji rodem że słownika wyrazów niemalże obcych.  Czytasz coś teraz, czy tylko gejmingujesz?    Ulice służą do zwiedzania.  Nawet jeśli chodzi się tą samą do pracy przez 40 lat.  Kupuję sobie tort. Zapalam jedną świeczkę. Marzę wdychając Nowy Świat.  Przecieram szyby oczu.  Nikt nie podziela mojego zdumienia: Jesteśmy. Nieważne kim, nieważne, po co.  Przytulamy się - niezdarnie czując COŚ. Do końca życia pozostało jeszcze ...   To nie ten peron. Wracam do siebie. Starannie przygotowuję samotność do snu: gorący prysznic, szklanka whisky i łyżka dziegciu.  Rozczarowaniem ścielę łóżko: miał być szampan, upadek, po nim wzlot  i ''ten ktoś,'' ... a jest tylko fantom ze wstrzymanym oddechem.   
    • Umówić się na randkę z losem pod sękatym baobabem przeznaczenia i zerwać zakazany owoc... Natchnienie? 
    • @Konrad Koper   Dobre.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...