Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

„Nieupadła, Niepodległa”

 

O Boże drogi

Ty powiedz mi

Kto zabrał z mej drogi

Te przepiękne sny

W miłości zatrutej

Już teraz jak Ty

Ojczyzno moja

Szczekają tu psy

W miłości pokorach

Jak zbyt cienka nić

I nie wiem jak długo

Przeżyję bez Ciebie

Gdy umiera kwiat

A ja żyć będę

Nie mogę pozwolić

Gdy siąpi się deszcz

Na zwabienie złości

Wśród dotkliwych łez

I brak mi pokory

Oblewa mnie pot

Siąknie pod drzewa

Agresja i złość

A chciałbym przeistnieć

Tak marzy się w snach

Że może wybaczymy

Sobie jeszcze raz

Masz barwy niezmienne

I nie pytasz nic

Jesteś moją matką

A ja synem Twym

Więc powiedz mi Polsko

Czy nie winno być

Wstyd

W tak wielu pomyłkach

Choć zślepłem totalnie

Myląc się mocno, lub

To z Tobą

W powijakach już

Wziąłem Ślub

W mrokach zdrętwiałych

Potężny strach

Imiona zanikły

Jak krew w piach

Kropla po kropli

Uciekał mój naród

Cierpieniem potężnym

Wśród błędnych dróg

Nie mógł się skończyć

Ten bolesny koszmar

I Drogi i Drogi

I drogi

Bez końca

Lodowate i twarde

Jak trup

A nadal nie wierzę

Że żyję wolny tu

W tej małej mej Polsce

Polsce. Polska.

Z hołdem dla Ciebie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...