Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano


Sztylet zna smak krwi...,
tej czerwieni zmęczonych strof,
które nie krzyczą a milczą,
a w okolicy i tak wiedzą o czym...


Pocięte skrzydła wyrazów
ostatkiem sił niosą  
przez szare komórki,
przez neurony wiekuistości 
złociste wiązanki odpowiedzi.


Bo pytałeś człowieku
- dokąd drogi żywota biegną.
Bo na świeży bochen odpowiedzi 
- zapracowałeś.

Opublikowano

@Dawid Rzeszutek  Zadając pytania o prawdę, szukając jej, zapracowujemy na odpowiedzi... Pięknie wyrazileś to w ostatniej zwrotce. ...Poprzednie zwrotki mówią mi, że te odpowiedzi, słowa, które je przenoszą, bywają atakowane, że krwawią, że sa zmęczone, ale nie mogą nas zwieść... Poruszający przekaz i Twój nieco inny, bo krótszy i bardziej przejrzysty wiersz. Bardzo mi się podoba :) Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Witaj dobra i miła Duszko!

 

 

 

                     <OSTRZEGAM, ALE DŁUGI TEKST OPISOWY I PODSUMOWUJĄCY NAPISAŁEM>

          <JEŚLI NIE MASZ CZASU BADŹ SPODZIEWASZ SIĘ NUDY ;), PRZEJDŹ DO PODSUMOWANIA>

 

 

 

 

To prawda, wiersz jest wyraźnie inny od klasyków mojego wykonania, które to lądują tutaj na www.poezja.org.

Doskonale rozumiem, że przyzwyczaiłem odbiorców (nielicznych) do nieco innej formuły poetyckiej i w tym wydaniu od niej odstępuje, częściowo ułatwiając zadanie, lecz jak się wydaje po głębszym wsiąknięciu w warstwę tekstową, nie bez powodu.
Ten wiersz nie jest tak enigmatyczny, jak to zwykle w mojej twórczości bywa, choć i tak sens w doskonałości swojej nie jest łatwy, ze względu na trudniejszą tematykę. Jak to zwykle bywa, zajmuję się głównie tematyką egzystencjalną, jest ona często pełna tragizmu, choć również zdarza się, że ostatecznie wygrywa dobro, czasem niemo chcę powiedzieć - mimo wszystko będzie dobrze, i tak również jest w tym tekście.

 

Pierwsza strofa wciąga w wydarzenie, które nie jest dynamiczne (nie dzieje się aktualnie) w postaci zapisu jej, a statyczne, bo już kurtyna wydarzenia, które opisuje, opadła, a wiersz jest jedynie wspomnieniem wydarzeń. W tej części wiersza należy się zastanowić. Bohaterem wbrew pozorom nie jest SZTYLET, który gra mimo wszystko rolę drugoplanową, mimo że zaczyna się od niego, cała wypowiedz podmiotu lirycznego, a bohaterem głównym na tę chwilę są STROFY, których krew poznał (czyli zasmakował, wyrządzając krzywdę) sztylet. Strofy jednak nie krzyczą, zbyt zaaferowane celem nadrzędnym i też zmęczone ciągłym odkrywaniem swojego znaczenia, a milczą, a okolica i tak wie o czym.
.... W moim otoczeniu, mimo bliższego poznania i tak ciężko jest stwierdzić podczas spotkania vis a vis, o czym myślę, jestem dość mało przewidywalny, często uciekam w abstrakcje - obrazy jej i myśli, tak pogmatwane, że Salvador Dali mógłby być mi bardzo bliski,  dlatego, bo jestem tajemniczym, ale też niedocenianym przez to, człowiekiem, szczególnie dlatego, że lubię trzymać się na uboczu i tworzyć coś, co nie jest dostępne dla każdego. Uważam, że to, co jest powszechne, jest po prostu nudne, choć nie można powiedzieć, że jest tak zawsze, to jednak jest to dość znaną regułą. Staram się nie być szablonowy, chociaż oczywiście jeśli się zastanowimy, to każde zachowanie, każda maniera artystyczna, każdy sposób tworzenia, w pewnych szerszych lub węższych regułach można zawrzeć. Próba zaprzeczenia stałym regułom formy staje się pewnym wyzwaniem i też moją drogą. Pewnie zastanawiasz się, dlaczego tyle piszę o sobie, gdy w zasadzie wiersz jest ważniejszy i o to o nim zacząłem pisać. Chciałem opisać trochę siebie, by ukazać, że strofy, a w zasadzie każdy napisany wiersz mówi o autorze sporo. Niektórzy z wprawnym okiem pewnie prześwietliliby mnie w maximum 90%, ale do tego trzeba być wyjątkowo zdolnym psychologiem. Strofy mówią o prawdzie, o prawdzie życia, o tym co zostało odpowiedzią na ważne postawione pytanie, na którego odpowiedz, trzeba zapracować, bo niestety jest to prawem życia, że najważniejszych rzeczy nie dowiesz się z gazety, czy TV, ani na uczelni, bo do nich trzeba samemu dojść drogą analizy i dedukcji informacji zawartych między strofami w odpowiednich źródłach, a do tego, trzeba mieć jeszcze ku temu zdolności. Nawiązując do wiersza - pierwsza strofa wprowadza w czyn haniebny, w mord, w wykrwawienie się strof, które milczą, a wszyscy wokoło wiedzą o czym. Być może to zapach krwi wprowadził w otoczenie w stan poznania, być może zachodzi milczenie zamiast krzyku, bo przecież zaatakowany osobnik przecież powinien się bronić, a tu cisza, co sugeruje, że strofy poddały się swojemu losowi, zapewne mogły też wierzyć lub po prostu wiedzieć, że wszyscy już odpowiedzi znają lub nie każdy zasłużył na nie prócz najbliższego otoczenia i dalsza ich egzystencja nie jest konieczna.

 

W drugiej strofie jest już pewna doza paniki, bo strofy się wykrwawiają, cały sens jej gdzieś ulatuje, lecz ona wcale nie protestuje w sposób samodzielny, brak jest bezpośredniego odniesienia do strofy w zwrotce drugiej, ale za to pojawiają się wyrazy, które jako części zdania. Są małymi fragmentami strofy, jako zespołu zdaniowo - wyrazowego, więc można też uznać je za wnętrzności strofy. Te wnętrzności, które mogą brać udział w jakimś rytuale wróżenia (trochę dopowiadam) z wnętrzności, jak chociażby w Adwokacie Diabła, gdzie jęzor barani, jak mniemam, staje się powodem zaniemówienia prokuratora podczas mowy końcowej, która wpłynęła na korzyść adwokata diabła. Tak, to w wierszu wyrazy, jako wnętrzności strofy, która jest w pewien sposób organizmem, niesione są na skrzydłach przez neurony wiekuistości i złociste wiązanki odpowiedzi przez szare komórki. Te fragmenty tłumaczą, że ostatkiem sił wyrazy są niesione do świadomości w postaci "wiązanek odpowiedzi" które nawiązują do Święta Zmarłych, bo wiązanki, które kładziemy na grobach bliskich, na które często patrzymy i rozmyślamy nad sensem życia, czy tym, co będzie z nami samymi po śmierci, mogą w sposób niebezpośredni poruszać zagadnienia egzystencjalne, w swoisty sposób przywodzić na myśl odpowiedzi. Sama wiązanka jest niemą odpowiedzią, że pamiętasz, że tęsknisz, że wierzysz. Należy zauważyć, że wiązanki kwiatów na grobie, na którym zwieszamy wzrok podczas modlitwy, czy innych głębszych rozmyślań, mają wyjątkową funkcję wdrożenia odpowiednich skojarzeń w tok rozumowania i w efekcie też do wniosków, przemyśleń, dlatego w pewien sposób nawiązałem w tym wierszu do nich. Wydaje się więc, że wiązanki przynoszą - w skrócie myślowym - odpowiedzi. Chyba cmentarz w zasadzie jest miejscem najbardziej egzystencjalnych przemyśleń. Kaplica i kościół też należą do tej kategorii, lecz już nieco wydawałoby się, że mniej.

 

 

Trzecia i zarazem ostatnia zwrotka opisuje finał, nawiązuje do całości tekstu, podsumowuje, że wiązanki odpowiedzi dostarczyły i już ciekawość jest zaspokojona, że człowiek doznał być może nawet wiekuistego spełnienia, a zasadniczo najważniejsze, że na odpowiedzi zapracował i zasłużył. Co uzmysławia, że nie każdy jest godny, otrzymać odpowiedz, bo nie każdy ma szacunek do treści odpowiedzi i niekoniecznie wyraziłby chęć zapracowania na nią.
Co sugeruje też dwie główne wartości, które sam wspieram -Pierwsza - że na prawdziwą mądrość trzeba mieć silną wolę, wytrzymałość i charakter, by się nie poddawać na drodze do niej oraz Druga - że uzyskanie wartościowej odpowiedzi, sugeruje zaspokojenie potrzeby poświęcenia i też odznacza osobę, która odpowiedzi doznała, że ma ją bo jest wyjątkowa, więc ważne w życiu odpowiedzi, gdy je uzyskujemy w sposób właściwy i honorowy, to podwyższa to naszą wartość w oczach własnych i zapewne też Boskich.

 

Podsumowując:

 

W kolejności następstw:

 

Następuje śmierć Strofy, poprzez zasztyletowanie. Ona ostatkiem sił niesie kolejno wyrazy odpowiedzi na ważne, życiowe pytanie do odbiorcy, na które wierzę, że człowieku, (autor wierzy), zapracowałeś. Oczywiście jest to schemat rytuału poświęcenia poety, piszącego mądry tekst, zawierającego mądrość w strofach, które, mimo że same odchodzą w niepamięć, to swój sens, wewnętrzne znaczenie, czyli swoją odpowiedz, zapisują w naszej pamięci. Wartościowe rzeczy, jak właśnie najważniejsze odpowiedzi na najtrudniejsze pytania, człowiek instynktownie zapamiętuje. Stają się jego podszewką. Jego drugim ja.
Wiązanki budują pomost między śmiercią strofy, niesieniem istotnych odpowiedzi na pytania egzystencjalne, a ostatecznym dowartościowaniem, gdy uda się odkryć odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Bo wiemy przecież, że najważniejsze pytania wymagają największej mądrości, czyli statusu, który bezwzględnie klasyfikuje człowieka na najwyższym poziomie wartości. Czyli dochodząc do odpowiedzi samodzielnie, czy poprzez poezję, człowiek osiąga status wyższy i to go w pewien sposób dowartościowuje.  Działa to na wyobraźnię, gdy się dzielimy mądrościami, jednak nie zawsze moja mądrość będzie Ci odpowiadała i również twoja może nie odpowiadać mnie. Wszystko zależy od wielu czynników personalnych i etapu na drodze życiowej. Dlatego w sprawach prywatnych często ogólne odpowiedzi nie wystarczą, nie sycą odbiorcy wystarczająco, co powoduje egzystencjalny niedosyt lub nawet głód. W związku z powyższym samej odpowiedzi nie zawarłem w tekście. Wiersz jest tylko formą mechanizmu zachowania się podczas poszukiwań odpowiedzi na pytania o życie i śmierć. Jakby wzorcem, z którego wynikają pewne mniejsze mądrości, takie, które właśnie powyżej opisałem.

 

Autor: Dawid Rzeszutek

Witaj Natuskaa!

 

Cieszę się, że ci sie mój wytwór wyobraźni spodobał, dziękuję za pozytywną opinię i życzę więcej takich ciekawych i przyjemnych chwil z moją twórczością. 

 

Pozdrawiam!

 

P.S

 

W komentarzu dla Duszka zawarłem sporo materiału w formie tłumaczenia, dość głębokiego w swojej treści. Jeśli ciekawi cię moja wizja tekstu i jej wytłumaczenie, zapraszam do lektury!

 

Pozdrawiam raz kolejny!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Justynaa No powiem Ci, że gdybym porównał swój utwór z 15 roku życia do Twojego, to jesteś Pawlikowską-Jasnorzewską, a ja - nadal tylko hollowmanem. Namawiam do czytania wszystkiego, co Ci wpadnie w ręce z liryki - od Owidiusza po Pasewicza.  
    • @bazyl_prost Nie jestem pewien, literówki biegają za mną notorycznie, co raz je łapię. Pozdrawiam.
    • Kiedyś to byli magnaci, wprost „królewiątka ukrainne”, Co „Polski wszystkich nieszczęść wyłącznie winne”. [1] Był więc największy ród magnatów Ostrogskich, Lecz ciut wbrew tezie, bo Konstanty był pod Orszą zbawcą Polski! Był ród hrabiów, (więc na wskroś złych) Chodkiewiczów herbu własnego, Znów wbrew tezie, bo Jan Karol sprawcą zwycięstwa kircholmskiego. Postawię tezę odwrotną: Król Polski jeśli nie był idiotą, – Przy wielkości Polski mus podejrzewać część o to; Przez wpływ kto magnatem, bo był w łaskach jego; Skoro mógł, więc często używał do ratunku państwa swego. Przecież, niektórzy z ich potomków to były czarne owce, Przecież, to przez ich ambicję…; to przez, że każdy robił co chce… Cóż z takim zrobić? Gdy cecha zbawienna, ma ciemną stronę? W Polsce cóż prócz narzekań…? Gdzie indziej cudzym leczono tronem: I tak Francja wspierała na tron Polski elekcję Wielkiego Kondeusza, Co dzielny, ale od Regentki za Frondę dostał po uszach, Potem Ludwik wpadł, by jego ambicji dać „kopa w górę”, Bo: i Polska cny aliant i Ludwika nie podsiądzie królem… To się wprawdzie nie udało, ale w panien francuskich chmara Na Warszawę wpływała, gdy wnuk Hiszpanii tronem się parał. [2] I chmara książąt niemieckich trony Europy obsiadła, Nie tylko w dłoń Habsburgów Niderlandy i Hiszpania  [3] wpadła, Lecz i Florencja, [4] a nawet dalekie Cesarstwo Meksyku, [5] A Polska? – wprost nie wpadła w skutek pod Byczyną uniku. [6] Anglia w Welfów z Hanoweru i krewnych do dziś tkwi rękach. Zaś Rumunia przed rodem Hohenzollern-Sigmaringen [7]klękła. Bułgaria Battenbergów i Koburgów, Rosja Holstein-Gottorf. I tak dalej. Czy Polsce droga to obca? Błąd, albo nie błąd! Osiedli Jagiellonowie dwakroć na Węgrzech, raz w Czechach, Lecz oni Litwini z matek na Holszanach i Rakusach. Jakub Ludwik Sobieski siadł na Oławie [8] pośród księstw Śląska, Lecz matka francuska, a księstwo w wianie szczęśliwie dostał. Zaś Wazów były księstwa Nyskie [9] i Opawsko-Raciborskie, [10] Lecz pochodzenie ich wszystkich szwedzkie, po matce też nie polskie. Był ciąg prób dymitriadzkich związanych z Maryną z Mniszchów, Nawet wzięcie Moskwy  po Kłuszynie… Wszystko bez dłuższych zysków. Pod koniec Rzeczypospolitej przejściowo  Maurycy Beniowski Miał zostać obwołany „wielkim królem” Madagaskaru. Wnioski? Gdybyż późne stronnictwa posadziły ambicje na trony Obce, skąd Polskę wsparły, czyż jej finis mógłby być spełniony? Przykład: Berlin już był przez wojska carycy Elżbiety wzięty, Gdy „nagle” „Cud Domu Brandenburskiego” [11] i żołnierz cofnięty…   PRZYPISY [1] Nie jest to cytat konkretny, tj. ze źródła i osoby, ale sprowadzenie wszystkich zarzutów tego rodzaju do jednej linijki wiersza. [2] Nie udało się Ludwikowi XIV obsadzić tronu w Polski królem z Francji, choć 2 razy udało się królową z Francji, a mimo to tendencja do eksportu książąt własnych na obce trony jest aż nadto jasna, choćby po objęciu tronu Hiszpanii przez wnuka Ludwika XIV, ledwie 17-letniego w roku 1700 Filipa (1683-1746), księcia Andegawenii, który był  drugim synem Ludwika, Wielkiego Delfina (1661-1711), następcy niedoszłego do tronu Francji, najstarszego syna króla Ludwika XIV. [3] W Hiszpanii 1516-1700, ale w związanym z nim Neapolem 1516-1707, an następnie 1713 do 1734/1738, po czym zastąpili ich wcale nie rodzimi królowie, ale Burbonowie. [4] Po wygaśnięciu dynastii Medyceuszy w latach 1737-1801, z przerwą na Napoleona i następnie znów w latach: 1814-1860. [5] Maksymilian I, właśc. Ferdinand Maximilian Joseph Maria von Österreich, hiszp. Maximiliano I de México, Fernando Maximiliano José de Habsburgo-Lorena (1832-1867) – arcyksiążę austriacki, brat Franciszka Józefa I: – wicekról lombardzko-wenecki w latach 1857–1859, – cesarz meksykański w latach 1864–1867. [6] Polska nie wpadła wprost w Habsburgów ręce męskie, bo w żeńskie owszem – królowych Rakuszanek (tj. Austriaczek) mieliśmy mnóstwo. A w męskie też nie licząc rozbiorów i Królestwa Galicji i Lodomerii, które nie było niczym innym jak częścią Polski, której nie ośmielono się wymienić z nazwy tylko pod naciskiem pozostałych zaborców. Polska wprost nie wpadła, ale nie z braku zainteresowania Habsburgów! Przeciwnie to zainteresowanie było i miało (można to tak podsumować) charakter zarówno obsesyjny jak i dziedziczny, począwszy od Wilhelma Habsburga, tego związanego z królem Jadwigą Andegaweńską a na pretendujących Habsburgach Żywieckich w początkach II RP skończywszy, – albo i nie skończywszy, może warto by zapytać którego arcyksięcia: „Czy Wasza Miłość nie zechciałby zasiąść w Warszawie?” Albowiem arcyksiążę Ferdinand Zvonimir Habsburg-Lothringen (1997-) wyrażał zainteresowanie na razie nieistniejącym z racji republikańskiego prezydenta tronem w Pradze, vide: „Ferdinand na Hrad!”. [7] Książęta Hohenzollern-Sigmaringen panowali w Rumunii w latach 1866-1947. [8] Jakub Ludwik Sobieski, książę oławski w latach 1691-1737, (z przerwą 1719-1722) wszedł w posiadanie Księstwa Oławskiego, przez ożenek z księżniczką neuburską Jadwigą Elżbietą Amalią, córką palatyna Renu, Filipa Wilhelma, a zarazem z siostrą biskupa wrocławskiego Franciszka Ludwika i tym samym ze szwagierką cesarza Leopolda I. Wspomniana przerwa wynikła z odebrania mu księstwa przez Cesarza Karola IV w roku 1719 w związku z zgodę na ślub córki Marii Klementyny Sobieskiej z Jakubem Franciszkiem Stuartem, ale w roku 1722 wystarał się o zwrot. Prócz tego Jakub Ludwik Sobieski (i dlań jego ojciec Jan III Sobieski) starał się o inny tron w 1684: Siedmiogrodu, w 1686, 1687, 1691 Mołdawii. [9] Księstwo Nyskie było związane personalnie z biskupstwem wrocławskim, a biskupem wrocławskim, zatem i księciem nyskim był Karol Ferdynand Waza w latach 1625−1655. [10] Księstwa Opolsko-Raciborskie zostały zastawione na 50 lat w 1645 Władysławowi IV Wazie (książę Opolsko-Raciborski 1645-1648), z tytułu posagów żon Zygmunta III Wazy. Potem przejściowo Jan Kazimierz Waza (1848-1849); po nim jego brat biskup wrocławski Karol Ferdynand Waza (1849-1655), później Ludwika Maria Gonzaga w latach 1655-1666, której cesarz Leopold I odebrał jej księstwo przed czasem w związku z zamiarem przekazania go konkurencyjnej dynastii, bo w ręce Henri Julesa de Bourbona, (syna Wielkiego Kondeusza), a to z kolei w związku z planami jego elekcji na tron Polski. [11] „Cud Domu Brandenburskiego” – „Mirakel des Hauses Brandenburg”, bo tak to nazywał Fryderyk II. „Nagle” w cudzysłowie, bo nic tu nie było nagle, gdyż wszyściutko tu było dyskretnie ale dobrze zaplanowane: Caryca Elżbieta Piotrowna zmarła a carem został Piotr III Romanow, to znaczy, jaki tam znowu Piotr? i jaki Romanow? Nie Romanow tylko Karl Peter Ulrich von Schleswig-Holstein-Gottorf ożeniony z księżniczką Sophie Auguste Friederike von Anhalt-Zerbst, zwaną Katharina die Große (Hure).   Ilustracje monarchicznych „towarów” eksportowych: Hyacinthe Rigaud (1659-1743)  w„Portrait de Philippe V, roi d'Espagne” („Portret Filipa V, Król Hiszpanii”), 1700 . Franz Xaver Winterhalter (1805-1873)  „Porträt von Maximilian I. von Mexiko (1832-1867)” („Portret Maksymiliana I Meksykańskiego (1832-1867)”), 1864.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Robert Witold Gorzkowski No cóż... Patrialchalny model społeczny, mocne umocowanie w Kościele, bieda... Ale też taka refleksja, że być może za sto lat ktoś się pochyli nad późnym kapitalizmem i też zapłacze nad losem prekariatu.
    • @Justynaa , krytykowanie konsumpcjonizmu to ważna sprawa. A ten konsumpcjonizm to czasami też wynika z wewnętrznej pustki w człowieku. Kiedy człowiekowi brakuje ważnych celów w życiu, to może być tak, że będzie się starał ukoić to nieprzyjemne uczucie związane z pustką przez kupowanie niepotrzebnych rzeczy. Warto na koniec dodać, że Pan Jezus przyszedł i przychodzi na ten świat, właśnie dlatego, że ten świat jest taki niedoskonały. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...