Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Przeklinam  cię losie 

Za czas swój połamany 

Za wrzosy bez zapachu 

Przeklinam cię 

Bez strachu 

 

Zaklinam cię 

Idź swoją drogą losie 

Nie patrz na mnie przez ramię 

W ogóle 

Nie oglądaj się 

 

Jeśli cię spotkam losie 

Nie ręczę za swe czyny 

Chociaż na dworze niebo dżdży 

Jeśli w drogę mi wejdziesz ..

Jestem dzięki tobie 

Tak smutno silny 

Edytowane przez tomass77 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dla mnie to jakby siła buntu, a więc ta pierwsza uwalniająca z uwięzienia siła.., ale jednak mało kontruktywna i nietrwała... Dopiero gdy przekształci się w siłę wybaczenia losowi (co nie oznacza, że uznaje go za dobry), jest tą prawdziwą, trwałą i budującą siłą, która może powstać w warukach trudności życia. Wtedy zamiast "przklinam" pojawiłoby sie w wierszu słowo "wybaczam".

 

Ciekawy, "zbuntowany", żywy wiersz. Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Duszko. Dziękuję za Twój komentarz. Nie ma tu miejsca na chrześcijańskie wybaczenie a jest mityczny atak na to co sprawia ból. Peel jest niestrwożony, właśnie poprzez ten ból. To jest trampolina emocji wyrażona w tym wierszu. I rezygnacji z człowieczeństwa poniekąd .. ściskam 

 

T. 

Wprowadziłem Duszko jedna zmianę. Myślę że zaokrągla ona ten wiersz. I wlewa jednak uczucie. Pozdrawiam. 
 

T. 

Opublikowano

@tomass77  Tak, to "smutno silny" przemawia do mnie... Pokazuje mi, że ta agresywna postawa Peela nie przychodzi mu łatwo, że jest świadomy że również i ta koniecznośc obrony przynosi cierpienie, ale może jednak mniejsze od tego przeciwko któremu sie obraca... To niełatwa sytuacja i niełatwy temat. Serdecznie pozdrawiam :)

Opublikowano

Nie ma co przeklinać losu, jego Fortuna już jest dosyć czarodziejska. On nie ma drogi innej niż ta, którą wyznacza prawdopodobieństwo. W wolnej woli warto odnajdywać siłę. Smutek na polu bitwy - często się tak zdarza - jest oznaką czyhającej bezsilności. 
Pozdro!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Sarkastyczny uśmiech głupca, jesteś taki śmiały. Wszystko to iluzja, tarcza, co zatrzymuje strzały, by świat nie wiedział, jak naprawdę jesteś mały. Mur, który chroni to, co tak bardzo chcesz ukryć, łatwo byłoby skruszyć, gdybyś choć na chwilę opuścił wartę, przestał zgrywać bohatera i pozwolił nam zacząć od zera. Wiedziałbyś, że jesteśmy tacy sami — wzbraniamy się przed łzami, chronimy kłamstwami. Choć wiem, że to oznacza serię pocisków w dłonie tak pełne odcisków, wiedz, że jestem obok. Nie musisz być jak posąg. Pozwól mi być bohaterem, twym szczęśliwym zakończeniem
    • Nieskończoność należy pomierzyć, temu cos uszczknąć, bo się nie należy... Pzdr.
    • Umieram - przebita obłokiem Rogatki podświadomości.  Ktoś dostał awizo z moim zniknięciem Uwaga: fatamorgana!  Brak obojętności.  Budzę się we fiolecie Wielu rzeczy nie pamiętam Do kilku - nie można mnie zmusić Knebel ustom nic nie da: wolnością też można dusić Smutne to:  poddajemy się - na mapie każdego świata I nie płacimy pieniędzmi:  spłacą nas dni, miesiące i lata w połowie - zmarnowane: ''Czy znajdę w końcu szczęście?''   przez takie trywialne pytanie ... 
    • Najgorszy architekt - czas. Rzeźbi fundamenty z oszustw i spękanych głazów. Życie to bezustanne umieranie, nawet jeśli się ma własnego "koucza" czy metr kwadratowy w Château d'Armainvilliers. Nawet - jeśli urodziłeś się na przełomie dzisiaj i wczoraj. Życie to rzeka, która prędzej czy później porywa wszystkich. I nagle masz o -dziesiąt lat więcej. I już nie jesteś w "mejnstrimie." Przepiękne akwarele, pastelowe pastisze bezludnych wysp w miejskich dżunglach.  Huśtawka nastrojów - na której człowiek siedzi sam jak ten palec.  W tle - karuzela sklecona z zerwanych mostów. Zrobię im fotkę. Kwiecień przemknął niezauważony,  wiosna po raz kolejny nie złapała bukietu. Piosenki mimo to - piszą się same, piosenki - pełne puchu, piór (wiecznych) i (wiecznych) niedomówień. Balony w kształcie serca w cudzym oknie na świat. Nie wiem, czy dziejemy się naprawdę, ale od tej chwili chyba nawet w nic ...   Zacznę sobie wierzyć.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...