Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

nie dajcie dość do głosu

fanatykom radykałom

kolesiom funfelom

przechrztom i szemranym

 

bijcie w cymbał

szczypcie solą

gryźcie do bólu

 

żadne gwiazdy

żadne lansy celebrytek

żadne pączki wyświechtane

niech nie przysłonią zepchną

na drugi plan WAS

 

to Wy zmieniacie

to Wy idziecie 

to Wy i nikt inny

 

to Wy...

 

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Ludzie nowej woli, Ci co nie dają się prowadzić, a prowadzą. Rewolucja/Przewrót może dojść do skutku jeśli nie da się głosu ekstremistom i tym co sięgają w pierwszym odruchu po kamień. Tych trzeba powoli wyłączać i spychać na dalszy plan. To nie są twarze tego co się wydarza i wydarzy, agresja zostanie stłumiona agresją. 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Pan Ropuch  coś Ci opowiem

Moja starsza córka 10letnia dwa dni temu zadała mi trudne pytanie

Czym różni się aborcja od poronienia

I czy to prawda że można zabić bez wyrzutów sumienia chore dziecko.

Przyznam szczerze że zamarłam

W mediach wszelkiej maści nawoływanie do nienawiści

w internecie nie jest lepiej a ja tak strasznie nie chcę żeby moje dziecko przesiąkło tym wszystkim

Nie wiem jak ją chronić

To nie czas i nie pora na takie dylematy

 

 

Opublikowano (edytowane)

Każdego przeraża - to ma potencjał na fundamentalną zmianę, ale trzeba odciąć się od jakiejkolwiek partii opozycyjnej, która nie daj Bóg zbije na tym kapitał polityczny, trzeba odciąć się od radykalnych fanatycznych feministek które krzyczą moja macica - moja chcica - aborcja na żądanie. Trzeba wyzbyć się atakowania tylko jednego polityka, on jest do tego przyzwyczaiony i on jest na to wszystko już dawno za krótki. 

 

Niestety nie pomogę Twojej córce i w jej życiowych wyborach, ja osobiście jestem jak najmniej za aborcją, a jak najbardziej za permanentną zmianą. Każdy postąpi wedle swojego upodobania - konsekwencje zostają z człowiekiem do końca życia. Jak ktoś potrafi to unieść to niech to niesie.

 

Ps. Na tyle wierzę w człowieczeństwo - jeszcze, że nawet jeśli z aborcją wiązałaby się dopłata (komórki embrionalne itd. etc.) to i tak zdecydowana większość nigdy by do niej nie dopuściła

 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

 

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Pan Ropuch mam nadzieję że nigdy w życiu nie będzie musiała podejmować takich decyzji

Z tym co piszesz zgadzam się w 100%

Przywracasz mi wiarę w człowieka

Opublikowano (edytowane)

Na to wpływu już nie mamy. Nie dziwię się dlaczego stetryczały dziadunio i KK zostały zaatakowane jako pierwsi i w nich poszedł największy cios bo dzisiaj nie są w stanie się bronić tylko zasłaniać przed ciosem - kiepski to jednak wariant uderzać, skakać i kopać leżącego. Jeden dokument Sekielskiego robi to lepiej, a na pewno merytorycznie i bez kretyńskiej szarpaniny. 

Jeśli to będzie kontynuowane to ta cała energia zostanie zaprzepaszczona i odwróci się szybko przeciwko tym, którzy ją tam skierowali. Władza i wszyscy, którzy się ubabrali w tym układzie kolesiowsko-rękarękomyjącym z całym szacunkiem ani Pan Rzepliński ani Pan Sienkiewicz ani Pani Lampart czy też ta od zdjęcia chudej Adele nie są godni, by w tym proteście trzeba było ich jakkolwiek wyróżniać, tak po prawdzie najlepiej by było ich - kulturalnie wyprosić albo kazać im w ogóle się nie afiszować. Pączków i klakierów już nie potrzeba.

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

W UK gdzie mieszkam właśnie ogłoszono drugi lockdown - niby tylko na miesiąc, prasa punktuje Borysa (premier) dlaczego tak późno?? przecież naukowcy doradzali by to zrobić znacznie wcześniej. Najlepsze, że powtarzają ciągle we must act now ale lockdown startuje w czwartek piątego. Wszystko zamykają oprócz szkół czyli mnie i tak to nie dotyczy. Nie mam z tym problemu, mój strach przed wirusem jeszcze nigdy nie był tak znikomy jak teraz.

Te święta będą szczególne myślę, że zapamiętamy je WSZYSCY. Gdy rodzi się światło w tym najciemniejszym miesiącu ludzkie serca działają najmocniej i najpiękniej. Byle do Świąt - Poetycka Rodzinko :) Będzie przepięknie!

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...