Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
degatoja

degatoja

Nikt nie jest słaby, gdy płacze,

jeśli jego łez to było warte.

Chociaż ciężko w to uwierzyć,

żyjemy w świecie barier.

 

Tu, gdzie uczucia milkną,

tu, gdzie każdy wydaje się głazem,

tu z nadejściem jesieni

opadające liście szepczą o stracie.

 

Z nimi burzliwe emocje

wirują między radością a żalem.

Ciągle wraca jak mantra,

a bólu jest coraz więcej.

Mówią, że czas leczy rany —

nie mówią, że niesie następne.

 

Nienawidzę czy kocham,

nie chcę widzieć, a tęsknię...

Nieustannie gubię się w sobie,

w tobie,

w tym całym obłędzie.

 

I już nie wiem, którędy mam iść,

gdzie nie pójdę — droga nie tędy.

Wszędzie czuję te błędy,

chłodnym cieniem minionych dni.

Krążą nade mną jak sępy —

czy jeśli przeproszę, wybaczą mi?

 

Ale zanim przeproszę, odpowiedz:

gdzie w tym wszystkim jesteś ty?

Myśli o tobie odeszły tak nagle,

minęły równie szybko,

jakoby sny.

 

Te burzliwe chmury odeszły,

a z nimi ten żal, który czułem.

Gdybym miał wypić za błędy,

to trzeźwy

bym nie był w ogóle.

degatoja

degatoja

Nikt nie jest słaby, gdy płacze,

jeśli jego łez to było warte.

Chociaż ciężko w to uwierzyć,

żyjemy w świecie barier.

 

Tu, gdzie uczucia milkną,

tu, gdzie każdy wydaje się głazem,

tu z nadejściem jesieni

opadające liście szepczą o stracie.

 

Z nimi burzliwe emocje

wirują między radością a żalem.

Ciągle wraca jak mantra,

a bólu jest coraz więcej.

Mówią, że czas leczy rany —

nie mówią, że niesie następne.

 

Nienawidzę czy kocham,

nie chcę widzieć, a tęsknię...

Nieustannie gubię się w sobie,

w tobie,

w tym całym obłędzie.

 

I już nie wiem, którędy mam iść,

gdzie nie pójdę — droga nie tędy.

Wszędzie czuję te błędy,

chłodnym cieniem minionych dni.

Krążą nade mną jak sępy —

czy jeśli przeproszę, wybaczą mi?

 

Ale zanim przeproszę, odpowiedz:

gdzie w tym wszystkim jesteś ty?

Myśli o tobie odeszły tak nagle,

minęły równie szybko,

jakoby sny.

 

Te burzliwe chmury odeszły,

a z nimi ten żal, który czułem.

Gdybym miał wypić za błędy,

to trzeźwy

bym nie był w ogóle.

degatoja

degatoja

 

Nikt nie jest słaby gdy płacze, jeśli jego łez to było warte,
Chociaż ciężko w to uwierzyć, żyjemy w świecie barier,
Tu gdzie uczucia milkną, tu gdzie każdy wydaje sie głazem,
Tu z nadejściem jesieni, opadające liście szepczą o stracie,

Z nimi burzliwe emocje, wirują między radością a żalem,
Ciągle wraca jak mantra, a bólu jest coraz więcej,
Mówią że czas leczy rany, nie mówią że niesie następne,

Nienawidzę czy kocham, nie chce widzieć a tęsknię..
Nieustannie gubię się w sobie, w tobie, w tym całym obłędzie.


I już nie wiem którędy mam iść, gdzie nie pójdę - droga nie tędy.
Wszędzie czuje te błędy, chłodnym cieniem minionych dni.. 
Krążą nade mną jak sępy, czy jeśli przeproszę wybaczą mi?


Ale zanim przeproszę odpowiedz, gdzie w tym wszystkim jesteś ty?
Myśli o tobie odeszły tak nagle, minęły równie szybko jakoby sny.


Te burzliwe chmury odeszły, a z nimi ten żal który czułem..
Gdybym miał wypić za błędy, to trzeźwy bym nie był w ogóle.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...