Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

nie znam się na datach rocznicach

pamięć też już nie ta

 

drapię się po głowie coś mi świta

kiedyś na Woli był kilkudniowy wirus

organizmowy SS-MAN 01

 

nie patrzył czy zdrowy stary czy młody

kobieta czy dziecko stawiał równo

strzelał równo bez wyjątku eliminował

szybko i tylko kul mu było szkoda

 

tyle naboi na marne

 

na szczęście zmutował i poszedł po 

rozum do głowy z pomocą przyszedł

mu gaz bojowy ach jak pięknie tanio 

przyszło mu eksterminować

 

nie bój się wirusa

znasz go od podszewki

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Tak, tego rodzaju wirusy atakujące nasze dusze, są niezwykle groźne i zaraźliwe i każdy z nas miał z nimi kontakt... Jedyne pocieszenie, że przenosza się "tylko" z człowieka na człowieka - niszczymy naturę, ale jej nie zarażamy. Poruszył mnie ten wiersz - to dobrze. Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Simon Tracy Behemot wyszedł na chwilkę, usłyszał brzęk metalu, ktoś chciał mu ukraść widły "zaparkowane" za drzwiami. ;)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Właśnie wrócił ;)
    • @Wiechu J. K. Żaden nie jest czarnym kotem. Więc żaden z nich to nie Behemot @Berenika97 Oczywiście dobrze myślałaś. Początkowo miałem dodać opis że wiersz jest napisany w oparciu o "Mistrza i Małgorzatę". Ale uznałem, że treść wskazuję na to bezsprzecznie - imię Wolanda, kot w muszce z neseserem jako Behemot, śmierć pod kołami tramwaju... To tylko wiersz o wybitnym dziele literackim jakim jest książka Bułhakowa.  
    • @Berenika97 Mam nadzieję że szybko wrócę do pisania. Bo ostatnie teksty były naprawdę udane  @Natuskaa Może i jest tak jak piszesz. Ale ja widać nigdy nie trafiłem w objęcia takiej osoby. Zresztą sam jestem zbyt specyficzny w obyciu by ktokolwiek mógł dłużej ze mną przebywać 
    • Chciałem tak dużo opowiedzieć bez żadnego opowiadania się, ale i to jest zdaje się bardziej niż niemożliwe. Możliwa jest tylko niemoc w tym zakresie, zresztą pod postacią co najwyżej głośnego, niemego krzyku. Dostrzegam również coraz lepiej, że generalnie nie jest łatwo zaniechać długopis.    Warszawa – Stegny, 17.11.2025r. 
    • @Alicja_Wysocka   przemyślałem to co napisałaś.     Twoje słowa trafiają prosto w sedno tego, co chciałem uchwycić - to niezwykłe, jak uważnie wyłapałaś to kruche "między".   czuję kazdym Twoim slowem,  że naprawdę zrozumiałaś to drżenie, tę delikatną przestrzeń, która powstaje zanim coś zostanie nazwane.   dziękuję Ci za tę wrażliwość i za to, że tak pięknie opisałas światło rodzące się w tym niewidocznym, a jednak tak żywym momencie.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...