Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, dokładnie. Dzieci upośledzone, cierpią. #FASoff, to w gruncie rzeczy pożyteczna akcja. Wiem, że wiele sportowców, kluby włączały się w nią. Ogólnie picie alkoholu w ciąży i w ogóle zabawy pod wpływem „w doktora” przynoszą negatywne skutki na całe życie. To zaburzenia behawioralne narodzonych dzieci, liczne wady fizjonomiczne, zaburzenia motoryczne i dysfunkcje układu nerwowego, to wszystko poprzez używanie alkoholu w czasie ciąży, ale to też mężczyźni, którzy po alkoholu zabierają się do „roboty”. Nie znam na szczęście takiej pary z dzieckiem z FAS, ale świadomość skutków nieprzemyślanych działań ma znaczenie. Ten krótki tekst napisany jest z perspektywy faceta, który doświadcza skutków nieodpowiedzialnego działania (rodzi się chore dziecko), pił wódkę a teraz już tylko ziółka na uspokojenie. Tekst oczywiście jest fikcyjny w 100%.

Opublikowano

z reguły to Katolicy, dlaczego księża i rodzice innych dzieci nie reagują, nie odwiedzają ich domy. przecież to jest problem ogólnospołeczny. aczkolwiek w innych religiach się wtrącają. znam kościoły bez religii, ja ich obserwuję i bardzo pomagają, wiedzą wszystko o każdym kto do nich przychodzi. taka akcja nie ma sensu.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dlaczego nie ma sensu. Valerio? Każda akcja informacyjna jest jakąś formą profilaktyki czyli zapobieganiem ludzkim nieszczęściom. Bo choćby i jedna pani nie zdecydowała się na alko w czasie ciąży, choćby i nawet jeden pan po głębszym nie wszedł na „warsztat” → to ma to mimo wszystko sens.

 

Katolików problem dotyczy tak samo jak i niekatolików, więc rozpatrywanie tej sprawy w tym kontekście nie ma sensu. Kościół nie reaguje, rodzice świadomi nie reagują? Nie wiem, wydaje mnie się , że reagują?, po prostu chyba nie da się zareagować skutecznie, bo trudno żeby ksiądz wchodził mi do łóżka czy inna świadoma rodzina. Sprawy w alkowie są sprawami kobiety i mężczyzny. Prowadzi się uświadamianie życia w rodzinie w szkołach, a Kościół Katolicki w samym rdzeniu nauczania jawnie występuje przeciwko alkoholizmowi czy również przeciwko nadużywaniu alkoholu, są wolontariaty, a w kościele to caritas, itd. Problem jednak istnieje, a jest chyba tylko jeden Dom Opieki w centrum Polski, który przyjmuje i leczy takie upośledzone dzieci. Każdemu żal dzieci, i jestem pewien, że Tobie też. Czemu i komu mógłby przeszkadzać ten jeden krótki tekst, który napisałem, czy akcja i medialny hashtag z FASoff? 

Opublikowano

bo na tym zarabiają tylko gwiazdy, a powinno się to odbywać w czterech ścianach, ewentualnie, że ktoś z kościoła czy ze znajomych, rodziny się rozprawia. bardzo lubię firmy z de Funes, nie mówi całemu światu, a sam załatwia sprawy rodzinne. :)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie rozumiem? Co w czterech ścianach się powinno odbywać? Skarbie? Akcja społeczna, która polega na przyłączaniu się jak największej liczby osób, mających i chcących zamanifestować życie bez alkoholu w okresie prenatalnym? Doprecyzuj, bo troszkę nie mogę się połapać w twoich sugestiach.

Opublikowano (edytowane)

@valeria Chociaż na końcu się w garniak ogarnął i chyba ogolił? ;) Włoska komeda dell arte skecz i dramaturgia w jednym ;)))) Dzięki, nawet fajne, ale wiesz, że ja jestem fanem gitar, najlepiej z przestrojami, takie manchesterowe akordy, przeciągnięte, nieczyste no i elektro w posmaku rockowym a nie bum boxowym ;))

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

To teraz anegdota prawdziwa - kiedyś dwukrotnie napytałem sobie biedy - raz w pracy w jednym z najbardziej bananowych klubów tenisowych w Warszawie (skończyło się upomnieniem od menadżera i rezygnacją z moich usług jako barman) - gdyż odmówiłem podczas wieczornego eventu wyserwowania drinka wódka+redbull Pani w stanie mocno wskazującym-błogosławionym (7 co najmniej - a nawet 9 miesiąc)

Drugi raz podczas wesela jako gość, analogiczna sytuacja, z tym, że w ruch poszła duża lampka czerwonego wina, którą według ów Pani rekomendował sam lekarz prowadzący na nic się zdały tłumaczenia, że ta dawka alkoholu etylowego, w tym winie jest trucizną już dla niej, a na pewno dużo bardziej groźną tak do 10x dla płodu to jest dziecka.

Stwierdzam na tej podstawie - jest o co walczyć i z czym.

 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

 

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jak widać racjonalne i utylitarne społecznie postawy nie są w uznaniu powszechnym. Uważam, bardzo poprawne twoje reakcje. Menadżer życiowy libertyn, albo pragmatyk finansowego sukcesu firmy. Takie sytuacje się zdarzają, samo życie. Dzięki za słówko, pozdrawiam Panie Ropuch.

Opublikowano

Tak jak mówisz. Jak się pół wieczoru rozmawia o wyszywanych kozakach za 20 tysięcy złotych, to sobie wyobraź to oburzenie kiedy barmarzyna odmawia i poucza o konsekwencjach spożycia alkoholu w tym stanie. Menadżer nie odmówił mi prawa do mojej opinii, ale próbował mi wytłumaczyć za co mam płacone i co w ramach tej umowy należy do moich obowiązków.  Co więcej nadmienił, że nie wchodzimy w jakiekolwiek interakcje z GOŚĆMI. Wszystko co myślimy i wiemy zostawiamy dla siebie. :D

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Miałam wtedy jakieś siedem lat. Chodziłam do pierwszej klasy. Mieszkaliśmy w Gdyni, w dzielnicy Obłuże. Któregoś dnia bawiliśmy się z rodzeństwem w chowanego – oczywiście na podwórku, bo na ulicę można było wychodzić tylko za pozwoleniem mamy. Nasze podwórko było całkiem spore. Był tam ogródek, jakaś szopka, w której tata trzymał różne ciekawe rzeczy – grabie, łopaty, a nawet siekierę! Był też kurnik, psia buda i oczywiście nasz pies – Lord. Wpadliśmy wtedy na genialny pomysł: schowamy się mamie! A niech ma – skoro tyle rzeczy nam zabrania, to teraz niech nas szuka! – Na pewno nas znajdzie i jeszcze skrzyczy, że ją denerwujemy – mówiłam. Ale co tam, ryzyko wpisane w zabawę! – Schowajmy się do psiej budy – zaproponował ktoś. – Ooo, to jest dobra myśl. Bardzo dobra! I tak właśnie zrealizowaliśmy nasz chytry plan. We trójkę – Grzesiek, Tomek i ja – wciskaliśmy się do budy. Pies patrzył zdziwiony, ale przecież nas nie mówi. Lord był duży, więc i buda była odpowiednio przestronna. Jakoś się tam upchnęliśmy. Cicho siedzimy, nie gadamy, bo wiadomo – zdrada przez śmiech to klasyk. W środku śmierdziało psem i kurzem, było duszno  i niewygodnie, ale czego się nie robi dla porządnej zabawy? Siedzimy jak trusie, aż zaczyna nam się nudzić. Nic się nie dzieje. I nagle – akcja! Słyszymy mamę, jak nas woła. Chodzi po podwórku, sprawdza furtkę, krzyczy coraz bardziej zdenerwowana: – No co jest?! Gdzie oni są?! A my dusimy się ze śmiechu – dosłownie. Zabawa życia! I wtedy pies zaczął szczekać. Najpierw nieśmiało, potem coraz głośniej. Kręcił się, jakby sam nie wiedział, co robić. W końcu zaczął piszczeć. Mama podchodzi do furtki – nikogo. Na ulicy pusto. Dzieci zniknęły jak kamfora. Wreszcie zaniepokojona podchodzi do psa. – Lord, czego ci trzeba? Co się dzieje? Co chcesz, głuptasie? I nachyla się nad budą... – CO WY TAM ROBICIE?! WYŁAZIĆ MI NATYCHMIAST Z TEJ BUDY! CO TO ZA GŁUPIE POMYSŁY?! A ja, z pełnym oburzeniem, mówię: – To nie głupie pomysły, tylko pies głupi, bo nas zdradził! – Marsz do domu! – ryknęła mama. – Wszyscy do wanny! Zdjąć te śmierdzące ciuchy! No nie wiem, w co ręce włożyć z wami... Utrapienie z tymi dziećmi!
    • ,,Prawy zamieszka  w domu Twoim, Panie,, Ps 15    jesteśmy ...super  a inni  gdyby i oni byli tacy    świat byłby wspaniały    zła nie czynię  mnie nie dotyczy  odwracam się od niego  pływam w zadowoleniu  widzę dobro po swojemu  zadowalam swoje ja    prawość to nie slogan  to droga jaką szedł Jezus  warto ją dostrzec  i …iść    prawi ujrzą Jego oblicze  prawi dostaną wieczne życie   Jezu ufam Tobie    7.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański Pański 
    • @Annna2Albo bardziej, bo przecież można, nawet kiedy nie ma.
    • cisza po zmarłym bywa tak cicha że aż boli   jest niewidzialna a mimo to ją wyczuwamy   boimy  się jej lękamy czy nie przemówi   taka cisza jest  trudna bo  płacze
    • @UtratabezStraty tak, to chyba dla każdego artysty fundamentalna sprawa. Dzięki! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...