Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@agata g.

1. tę "kolorowość" można odczytywać dwojako. Niektórym jest z tym dobrze, bo idą z duchem czasów, innym wręcz przeszkadza ta układność z poprawnościami wszelkiego autoramentu :)

2. rżną, ale nie oni (nie-my). Czytaj też 'niemi'. Poza tym wszelkie zawiłości biorę na karb własnej nieudolności, więc spoko :)

Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Sylwester_Lasota

Tępotę chyba ;)

Brakowało mi słowa, którym okazał się przymiotnik "niemy". Tekst ożył, chociaż już zarys był, ale trochę inny, chociaż też czarno-biały. Dzięki Tobie, Charlie'mu i niemej czarno-białej otoczce skręciło mi się to, co powyżej.

Co do brzydkiego słówka. wiem, że nie lubisz, ale zostanie, bo nie chodzi tu tylko o zapach, ale i stosunek do Polski niektórych pro-sro €POsłów ;)))

Dzięki wielkie, Pozdrawiam.

Opublikowano (edytowane)

@jan_komułzykant Ło Pany! Jan Komułzykant kochany, wziął się za pisanie ;) :D To musi być i święto. Dziś w dobrym tonie jest nie tylko być niemym, ale nie nazywać rzeczy po imieniu tylko na okrętkę. Opisowo. Przybrane w pseudonaukowe słowo. To też dobrze - chyba. Ot kuglarze słowa powinni mieć jak w raju. Kuglujmy więc nim bez oporów będąc na słowotoku haju.

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

 

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

'na okrętkę', to było zawsze w cenie, zwłaszcza w stanie Texas i wojennym. Za pseudomądralenie już rycz-ałtem liczono, choć w ryło można było zaliczyć "na poczet" i bez specjalnych uniesień.. A gdzieś Ty to pseudo u mnie przykaraulił, bo ja nie widzę ;)

 

Co do święta - fakt, było wczoraj, chociaż Ło bchody, nie moja bajka raczej i nie przeżywałem.

 

 

Dzięki za odwiedziny, pozdrawiam.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Super treść, bo o miejscu, które dla każdego Polaka winno być najważniejszym punktem na ziemi.

Życzę bardziej kolorowego.. kina, bardziej Twojego i takiego,  w którym słowo będzie miało wielką wartość,

szczególnie rzucane na prawo i lewo... tzw. obietnice.

Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Miło Cię widzieć Nato przy moim wykopalisku :)

Tobie też życzę samych przyjemnych kolorów i uśmiechu,

lub przynajmniej dłuższych powrotów do nich i normalności i życzliwości,

tej prawdziwej, szczerej. Co ja gadam - przecież to dla Ciebie może być codzienność, a ja tu smucę ;)

Serdecznie dziękuję za odwiedziny i najserdeczniej pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...