Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

To nieprawda, że zmarli odchodzą na zawsze,

oni jedynie w zawsze przechodzą, z którego

my wszyscy przychodzimy i w którym się nasze

spotykają ręce, a ich twarzą jest drzewo

 

kwitnące, woda, trawa, chmury i powietrze,

wszystko co żyje, zawsze i wszędzie ich spotkasz,

usłyszysz w szumie wiatru, jeżeli sumiennie

będziesz czyściła uszy. Pamiętaj o ząbkach

 

bo nimi się uśmiechniesz do nich kiedy przyjdą

niewidzialni, pokażą się we śnie, przytulą

i spytają co słychać. Niektórzy ich słyszą

tak wyraźnie, że wiersze im zmarli dyktują,

 

w których proszą żywych by dobrze się uczyli,

byli dobrzy dla mamy i zamknęli oczy,

a wtedy ujrzą promień z nieba, jak lśni, błyszczy,

migoczący i bardzo jasny, kolorowy,

 

którym ich zmarli będą prowadzić przez życie.

 

 

https://poezja.org/utwor/181387-las/

https://poezja.org/utwor/181301-musi-być-jakiś-list/

https://poezja.org/utwor/181341-zanosi-się-na-deszcz/

 

Edytowane przez Jan Paweł D. (Krakelura) (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Smutny wiersz. Trochę bym go poprawił. Słowo "zawsze" pojawia się aż trzy razy w dwóch różnych znaczeniach. Pierwsza zwrotka przekombinowana tym bardziej, że odbiorcą jest dziecko.

Opublikowano

@PuszKin Mi to 3xzawsze nie przeszkadza, pierwsza zwrotka nie jest przekombinowana, ale być może jak dla dziecka zbyt zniuansowana, dlatego potrzebna jest mama przy czytaniu. Dzięki.

@PuszKin No ok, jedno zawsze można usunąć, ale pierwszej zwrotki chyba nie chcę przerabiać, najpierw było : w zawsze odchodzą, ale wydaje mi się, że słowo "przechodzą" lepiej oddaje sens. Pomyślę jeszcze. I tak przy pierwszej zwrotce byłby potrzebny ktoś dorosły, dalej już jest bardziej zrozumiałe dla dziecka.

Opublikowano

@PuszKin Też ładnie, ale zostanę przy swoim, mama trochę pomoże i dziecko zrozumie. Trzymam się tez miary w wierszu, a Twoja wersja choć ładna, odstaje trochę od przyjętej przeze mnie.

ewentualnie tak:

 

To nieprawda, że zmarli odchodzą na zawsze,

odchodzą do krainy, niczym do drugiego

pokoju, którego nie widać - w nim się nasze

spotkają kiedyś ręce. Ich twarzą jest drzewo

Opublikowano (edytowane)

@Jan Paweł D. (Krakelura) @PuszKin To zawsze to esencja i puenta tej pierwszej zwrotki musi się powtórzyć

 

ja bym to podkreślił za pomocą przyimka i zaimka

 

nieprawda, że zmarli odchodzą na zawsze,

oni jedynie w to zawsze przechodzą i

my wszyscy nasze ręce tam spotykamy

spójrz - ich twarzą jest drzewo

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch 

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski Robercie, w moim komentarzu jest słowo - ewentualnie.  
    • Czy po pożodze dać radę się podnieść? Czy upaść i nie wstać już nigdy więcej. Podobno nawet na Marsie może pojawić się życie, życie... Jaskrawy mak na glebie z truchła jadowitych skarg- niewysłuchanych. Ja chcę zatrzasnąć drzwi przed nieproszonym gościem, który drwi, tak ty... Zamykać sny przed ciemnokrwistym płaszczem brudnej rdzy. Ja, ja, Jaskrawy mak na glebie z truchła jadowitych skarg- niewysłuchanych. Jaskrawy mak na glebie z truchła jadowitych skarg- niewypowiedzianych od lat. Jaskrawy mak    
    • @Roma Dziękuję. Miło mi.
    • Anna wyczesuje zwiędły sierpień z włosów połamane żyto ziarnkuje w skotłowanej sukience spójrz dzień kładzie się na nią oczy zgęstniały błękitem jak resztki nieprzespanych godzin odcisnęły piętno na twarzy w oddali widać Anzelma zgrabiałymi dłońmi obejmując palik kuśtyk kuśtyk przestrzeń oblepiona brudną bielą zawodzenie psa zwiastuje wschodnią zarazę już matki w lesie zakładają wnyki będzie lżej dzieciom sterta ciał pionowo poziomo na skos jak gdyby rozrzucone patyki na długość trzech metrów na szerokość snu bezpańskie oczy wykręcone jasnym ku górze tors przy torsie miękko przysypane wapnem chmury wiszą nisko na deszcz na niepogodę  
    • @Roma ja powiem tak, moim zdaniem zmieniaj zawsze jeśli tylko okaże się że jednak bardziej przekonuje cię nowa twoja myśl i drugie nie zmieniaj nigdy gdy ktoś podrzuca myśli.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Masz już wyrobione pióro i nie musisz słuchać co inni ci radzą. Ja w twoich tekstach odnajduję tyle świeżości, że byś mogła na tym portalu wielu poetów obdarować i to tylko z jednego wiersza. Uwierz w siebie i pisz jak najwięcej. Mnie każdy twój tekst zaskakuje i mam nad czym myśleć. Wiersze twoje są nowoczesne i niebanalne naprawdę z przyjemnością się do nich wraca, nie ma wielu tutaj autorów którzy mają regularnie tak interesujące teksty.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...