Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chcę to wyznać dobrowolnie

a formułka tego taka,

Ja od jutra już nie będę

się zalewał i robaka.

 

Postanowić to jest jedno

lecz wprowadzić potem w czyny

to już całkiem coś innego

bowiem różne są przyczyny,

 

Jedną mogę wam wymienić

bo ten powód nie jest błahy

otóż moi złoci, mili

nie potrafię żyć bez flachy.

 

Jako dziecko, choć przez smoczek

wypijałem butlę całą

a bywały dni i takie,

że mi drugiej brakowało.

 

Tak to jakoś w krew mi weszło

i do dzisiaj nie odpuszcza

więc daremny jest mój opór

gdy mi flaszka oczko puszcza.

Opublikowano

@Daniel_Buszyński

Wielu z nas ma te ciągoty

lecz je skrywa umiejętnie

lecz gdy jest ku temu powód

po kieliszek sięga chętnie

 

a okazji jest codziennie

nawet i po kilka z rzędu

choćby czyjeś imieniny

lub wezwanie do urzędu

 

Polak zawsze się ustawi

pod czy z wiatrem i wyniucha

gdzie dziś będzie mógł wlać w gardło

oraz wrzucić coś do brzucha.

Opublikowano

@Henryk_Jakowiec

Lubię muzykę irlandzką

o oni z tego znani są

że gdy narąbani bardzo

śpiewają swoje drinking songs

 

jak piosenki są do picia

może rozpoczniesz nowy trend

w nowym stylu zaczniesz pisać

nazwiemy go pijacki wiersz

 

Pozdrawiam ;)))))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I. Ostry przypadek weny zakończony hospitalizacją oraz długotrwałym leczeniem.   Lewatywą ze słowa żula spod sklepu, któremu od zawsze brakuje dwa złote.   Kierowniku złotousty, na bułkę, na bułkę.   II.   Nie ma co rozmieniać na drobne zastanej rzeczywistości  w doskonale zastanym powietrzu. Którym ostatecznie oddychamy, wbrew  brodatym naukowcom. Groźnie łypiąc znad okularów, koniecznie drucianych, twierdzą, że trujące.   Z drugiej strony, może się zdarzyć, że wszystko to tandetna makieta, mieszkamy pośrodku niczego, na spłachetku jałowej ziemi.  
    • Witaj, Leno. Odczytałam w Twoim wierszu uroczą lekcję dla każdego - szukajmy w życiu równowagi i harmonii. Dobry, kojący tekst dla targanych skrajnościami. Dla mnie jesień jest - podobnie jak dla Twojego peela - bardzo wyciszająca, niemal przytulna. No, ale ja to typowa jesieniara jestem :) pogodnego dnia: )
    • Dzień dobry, Alicjo. Twój wiersz jest pełen lęku, pomimo że peel wydaje się dość lekko o nim opowiadać. Lęk przed wolnością, to w gruncie rzeczy lęk przed życiem. Czy ono jest trudne? Po prostu jest i trwa, podobnie jak wolność - to tylko (i aż tylko) przestrzeń, którą otrzymaliśmy, aby w niej... istnieć, działać, rozwijać się, wchodzić w relacje z innymi bytami. Świadoma rezygnacja z tego to śmierć za życia. Boimy się cierpienia, a przecież to tylko ciśnięty do rzeki kamień. Kręgi rozejdą się po wodzie, ale w końcu zanikają, a rzeka płynie dalej. miłego dnia :)
    • Jesień ma wiele odcieni, od beżu po rdzawo-zgniłe. Jedne przynoszą nadzieję, inne odebrać chcą siłę. A gdyby tak wszystkie wymieszać, na sercu położyć jak bukiet, by wreszcie zabiło miarowo, a w oczach pogodny był smutek.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...