Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

ست شيرين معركه دوست داشتني و باهوش

ONLY LOVE IS SWEET AND LOVELY
TYLKO MIŁOŚĆ JEST SŁODKA I PIĘKNA

 

Hafez: `Hargez namirad, anke delash zendeh shod be eshgh` `Never dieth that one whose heart is alive with love Nigdy nie umieraj ten, którego serce żyje miłością'.

 

Istnieją trzy najbardziej kultowe "męskie"  popowe piosenki o miłości w kulturze perskiej, których każdy Pers nie może nie wiedzieć! Oni są Mahtab مهتاب (Światło księżyca), autor: Vigen ویگن, Bishtar, bishtar بیشتر بیشتر (Błagam cię, coraz więcej!) Hassana Shamaizadeha حسن شماعی‌زاده i ostatnią, ale nie mniej ważną trzecią piosenką  jest `Del Asire` دل اسیره Uwięzione serce Faramarza Aslani اگه یه روز (perskiego Julio Iglesiasa). Początkowo piosenka nosiła tytuł „Bi wafa” بی وفا, czyli 'Ta niewierna' .

 

There are three most iconic manly pop songs about love in the Persian culture which every Persian person can`t help knowing! They are Mahtab مهتاب (The Moonlight) by Vigen ویگن, Bishtar, bishtar بیشتر بیشتر (I beg you, more and more!) by Hassan Shamaizadeh حسن شماعی‌زاده and the third song (last but not least) is `Del Asire` دل اسیره (A Captive (or: Trapped) Heart) by Faramarz Aslani اگه یه روز (Persian Julio Iglesias).
Initially the song had got a title of `Bi wafa` بی وفا , i.e., 'The unfaithful one' .

 

Zostały skomponowane dość dawno temu w Iranie przez ówczesnych młodych mężczyzn, którzy są już w podeszłym wieku, a najstarszy z nich, Vigen, nawet zmarł i został pochowany w Kalifornii w USA. Te trzy piosenki to starocie, ale wieczno zielone  i klasyczny repertuar perskiej pop muzyki .

 

They were composed rather long ago in Iran by the then young men who are now advanced in years, and the eldest one of them, Vigen, even passed away and was buried in California, USA. The three songs are evergreen oldies and a classical repertory of the Persian pop music.

 

 

توسطاگه یه روز
By Faramarz Aslani
دل اسیره
DEL ASIRE
م
ی دونی دل اسیره اسیره تا بمیره
midooni del asire // asire ta bemire
می دونی بدون تو دلم آروم نگیره
midooni bedoone to // delam aroom nagireh
می دونی دل تنگ تو نموده آهنگ تو
midooni del tange to // nemoode aahange to
ولی بیهوده جوید بسی بیهوده پوید
vali bihoodeh joyad, // basi bihoode poyad

 

CHORUS
به من بگو بی وفا حالا یار که هستی
Be man begoo bi vafa // hala yaare ke hasti
خزان عمرم رسید نو بهار که هستی
khazane omram rasid // nobahare ke hasti
می خوام برم دور دورا دلم طاقت نداره
mikham beram door doora // delam taaghat nadare
دست غم تو داره روزهام و می شماره
daste ghame to dare // roozamo mishomareh

 

Faramarz Aslani
Uwięzione serce
Czy wiesz, że moje serce jest uwięzione.
Miłość do ciebie doprowadziła go do szaleństwa.
Czy wiesz, aż do śmierci
Moje serce nie zazna spokoju.
Czy wiesz, że moje serce słabnie.
Tęskni za tobą, szuka randki.
Ale wydaje się, że to wszystko na próżno
Nie ma powrotu.

 

CHÓR
Teraz moja niewierna
Powiedz mi, kto jest twoim kochankiem?
Autumne pojawiła się teraz w moim życiu
Czyją wiosną jesteś teraz?
Chciałbym móc odejść daleko.
Moje serce nie wytrzymałoby rozstania.
Mój smutek prowadzony przez twoją rękę
Rozpoczęło się odliczanie mojego życia.

 

 

Ermia`s ارمیا cover najsłynniejszej, kultowej piosenki Faramarz Aslani `Midooni del Asire`. Ermia`s ارمیا cover of the most famous, iconic song by Faramarz Aslani  `Midooni del Asire`.

 

By Faramarz Aslani
A CAPTIVE HEART

Do you know my heart is trapped.
Love of you made it go mad.
Do you know until its death
My heart will find no rest.
Do you know my heart faints.
Missing you it seeks a date.
But it feels that`s all in vain
There is no way back again.

 

CHORUS
Now my unfaithful one
Tell me who`s your lover?
Autumne came now in my life
Whose spring are you then now?
I wish I could go faraway.
My heart would stand no parting.
Grief of mine led by your hand
Began my life`s countdown.

 

Czy zauważyłeś, Pani i Panowie, że pod względem treści jest to „okrutny romans” (w tekście, nie w muzyce, oczywiście), ale podobnie jak okrutne cygańskie romanse w Rosji czy Hiszpanii, ta piosenka jest również traktowana poważnie tylko pod względem treści. Ona jest literacka pod tym względem.
Ale śpiewana jest z sercem, ciepło ... i wesoło, wesoło! Taka jest ambiwalencja!

 

Have you noticed, ladies and gentlemen, that in content terms it is a "cruel romance" (in text, not in music, of course), but like the cruel gypsy romances in Russia or Spain, this song is also taken seriously only in terms of content. It* is literary in this regard. But it is sung with the heart, warm ... and merrily, merrily! This is an ambivalence!

*Didya notice my misprint, that I'd used 'she' instead of 'it' for the word of 'song'?  A Polish influence, ha-ha! Czy zauważyłeś mój błąd, że użyłem „ona” (she) zamiast „ono” (it) dla słowa „piosenka”? Polskie wpływy, ha-ha!

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Maciek.J

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Nie ma to jak turkus morza:)
    • @Robert Witold Gorzkowski To będzie dla mnie przyjemność :) Zawsze piszę wiersz na kartce. Pomazana moim myśleniem :) Póżniej czytam z kartki do notesu samsunga. Poprawiam wariactwa i dopiero wklejam. Kartkę z tworzenia mam. Jest Twoja.   Pewno, że z przyjemnością "wezmę" coś Twojego. Tylko daj adres na priv. Dziękuję.  
    • Odeszła, zanim przyszła. Zeszła z mojego istnienia jak światło gasnące za horyzontem, jak oddech, który znika z powietrza. Nie zostawiła blizn - tylko ciszę, której nie można dotknąć. Byliśmy snem, który się nie zaczął, a jednak obudziłem się z jej śladem na policzku. Byliśmy krwią, w której nie zamieszkało żadne serce, a jednak moja nabrała koloru jej subtelności. Całowaliśmy się w języku, którego nikt nie znał. Teraz gryzę litery rozsypane na portalu, kwaśne, jakby alfabet umarł w moich ustach i wziął ze sobą wszystkie możliwe „przepraszam”. Paragon za nadzieję leżał obok - wyglądał jak wspomnienie. Rozstaliśmy się bez słowa. Jakby ktoś przeciął powietrze żyletką i kazał nam iść w przeciwnych kierunkach we wnętrzu tej samej minuty. Milczenie - ostatnie zdanie. Zostały po niej okruchy, z których nie da się złożyć chleba: ciemne pęknięcia w świetle poranka, guziki z koszuli, której nigdy nie miała, zapach, który pachnie jak zbyt późne pytanie - „czy to coś znaczyło?” – wypowiedziane w próżnię. I włos - kasztanowy, zatrzymany w futrynie światła, jakby cień jej nieobecności miał kolor. I niebieski odblask jej oczu w lustrze, który nie był moim spojrzeniem, ale patrzył na mnie z wyrzutem. I cytryna w lodówce - przecięta, sucha, uśmiechnięta krzywo jak stary żart, którego nikt już nie opowiada, ale wszyscy pamiętają śmiech, bo echo bywa głośniejsze niż głos. Kiedyś wydawało mi się, że w jej głosie słyszę „do zobaczenia”, ale echo powtarzało tylko: „nigdy, nigdy, nigdy”. Czuję się jak jezioro, w które wrzucono skałę - a żadna fala nie powstała. Jak skóra, która pamięta dotyk, choć nie było dłoni. Jak Persefona, która nie wróciła na wiosnę - a ziemia zamilkła na zawsze. A ja - z ziarnem granatu rozgniatanym językiem w ustach pełnych żalu. Zegar tyka, ale wskazówki stoją. Czas oddycha – nie rusza się z miejsca. Chwile gonią się nawzajem, a ja - w tym wszystkim – znowu umieram w rozpaczy. Chodzę po pokoju jak niedokończona modlitwa. Moje mysli - jak koty bez właściciela: gryzą, drapią, miauczą w rytmie rozpaczy. Kładę się na podłodze jak porzucona metafora. Ściany są zrobione z jej spojrzenia, a sufity - z tego, czego nie powiedziała. Kochaliśmy się przez skórę duszy, a teraz moja dusza ma wysypkę z małych, czerwonych „gdyby”. I wtedy pękła szklanka. Nie spadła. Po prostu pękła na stole - jakby nie wytrzymała tego wszystkiego za mnie. Zostało mi echo jej oddechu, rozsypane w głowie jak tabletki LSD w kieszeni po końcu świata. A niebo? Cholerne niebo - ciąży nade mną jak zasłona bez gwiazd, zimna, ciężka, nieprzenikniona. Cisza rozdziera czas na strzępy. Migotanie bez światła. I nikt nie odpowiada.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...