Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ogrodnictwo poetyckie


Jeżdżę wkoło alejami ogrodów
Piórem wyciągniętym z kieszeni
Sieję tam ziarna wonnych wierszy 
Skrytych w beciku starej tolerancji 
Rok temu tu ochrzciłem trojaczki 
Nie krzyczały, śniły enigmatycznie
W oczach mając receptę na życie 
Bywa, że skrywają też przyszłość

 

Poezja rośnie najlepiej na Jesień.
Gdy śmierć zbliży się, by zapukać  
W okno mej ogrodowej szklarni
Treść urosła do pełnienia honorów
Z ustami pełnymi płatków słów 
Kwitnie paletą barw poetyckich 
A krew ich pulsuje liliową puentą 
Wygrzewają się w obiektywiźmie

 
Ale róże już spaliły się ze wstydu 
Jakby termin ich ważności minął
Wygoniono je z arkanów usług 
Czerwień już nie znaczy nawet nic
Ale chryzantema zbyt pamiętliwa 
Manifestuje dzisiaj śmierci oddanie
Ma dozgonnie leżeć i wspomniać 
Aż suchość przetnie jej gołą tętnicę

 

Ogród nazwałem tomikiem poezji 
Dla czci wyobraźni nieśmiałego Ja
Każdy kwiat opowiada wieczność
W innych kolorach i też zapachach 
Ale czas tylko fermentuje me wersy   
To czterdzieści procent mocnej treści 
Upojony zapominam o mym piórze
Gasnę jak zachód przed terminem

 

Zamknąłem już tomik mojej poezji 
Kluczem stalowej dzisiaj ignorancji
Bo przekwitały jego stare znaczenia 
Ostatnia widziana stronica we mgle
Przedstawiała raporty z prosektorium
Wynik sekcji zabił ostatnie poetyzmy
To nie były zawały, ani też zamyślenia
To jesienna, zabijająca sens Poezjoza 

 

Autor: Dawid Rzeszutek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Witaj,

Miło mi, że Cię zaciekawiłem !

To nieco odmienny wiersz wśród kwiatków, jakie piszę, 

ale to możesz prześledzić, podczas przeglądania mojej tutaj twórczości.

Oczywiście, nie zmuszam, bo piszę dość niekonwencjonalnie, 

ale każda opinia jest dla mnie ważna, szczególnie gdy jest rzeczowo uzasadniona.

 

Pozdrawiam!!

 

 

 

Opublikowano

@Dawid Rzeszutek Ano zaciekawiłeś:)

 

Nie zmusisz;) ale niekonwencjonalność, to dobra zachęta...

Nie gwarantuję opinii, bo żaden ze mnie znawca, ale... odczucia, jak najbardziej:)

Ze śledzeniem też mam kłopoty, ale jak już trafię... to nie uciekam :D

A do tego jeszcze wrócę!

 

Za dużo ale, w mojej wypowiedzi, ale

Pozdrawiam serdecznie:)

 

i dobrej nocy!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie znoszę dzisiejszej poezji, ponieważ "dzisiejsza" poezja nie istnieje,  wszystkie utwory pisane są jakby z odgórnie ustaloną relacją do dawno zmarłych artystów, jakby ich głównym celem było jedynie pokazanie: "Widzisz co by na to powiedział Mickiewicz? Obrzydliwe, nieprawda? A więc jakie to dzisiejsze!". Współczesna poezja definiuje się nie tym czym jest, ale tym czym nie jest, tym co odrzuca, grając grę pozorów o zrzucaniu z siebie ołowianych kajdanów decorum, gdzie tak na prawdę jest to jedynie przeżuwanie starych trików z początków zeszłego stulecia, tym bardziej ironiczne, im bardziej przeżuwacz taki chce pomiędzy mlaskami perorować o swojej nowatorskości.    Czytelnikowi powinno się to od razu zdać nieautentyczne, a po czasie - zwyczajnie nudne. Nie ma w tej poezji prawdziwej istoty dzisiejszego życia, ponieważ cały czas oglądamy ją jedynie przez pryzmat osób trzecich - tych magicznych "klasyków", których okowy staramy się rozpierać, a więc dzisiejszą poezję czyta się jedynie jako fetyszystyczną pornografię, gdzie postacie mogą się pieprzyć, ale tylko ku zadowoleniu mężczyzny siedzącego na fotelu w rogu pokoju, a u nas tym Panem może być chociażby Mickiewicz. Z początku może to odbiorcę uwierać, można czuć, że stanowi się wbrew swojej woli część tej erotycznej zabawy, że także i rola odbiorcy jest w tej sytuacji nie tylko sztampowa, ale o zgrozo pożądana, i stanowi dla naszego niewidzialnego fetyszysty źródło zadowolenia. W takich momentach, można marzyć o ucieczce w inne czasy, w styl życia który nie byłby źródłem niczyjej satysfakcji, ale taki, który byłby po prostu "nasz". Kiedy zdajemy sobie sprawę, że nie ma w rzeczywistości ucieczki od zaplanowanego scenariusza, jedyne co pozostaje nas wypełniać, to nuda. Nuda. Nuda. Nuda. Kolejny wiersz. I kolejny. O niewziętym L4, o zakupach na obiad, o kolejce w przychodni albo o tym, że pani K. jest dzisiaj tak jakoś smutno.    Zawsze dostaniemy w tym momencie klasyczne (sic!) pytanie fanów danej poezji, tzn. "Czy to nie jest autentyczne? Czyż to nie jest istota sztuki?" Nie. To nie jest autentyczne. Jest tak autentyczne jak miłość w filmach dla dorosłych. Oczywiście, ruchy są całkowicie w porządku, może nawet bardziej przemyślane niż na co dzień, ale wszystko jest jedynie grane pod kamerę. I może coś nawet jest w tym porównaniu, może dzisiejsza poezja stanowi te same, fraktalne ruchy, w przód i w tył, i w przód, i w tył, wierzganie się w brudach codzienności, ale nie po to aby coś w nich znaleźć, lecz dlatego, że jakiemuś starszemu mężczyźnie ten brud na ciele się po prostu strasznie podoba.
    • @Tectosmith Z tego jestem kontent i ma już niech sprawdzę... @Tectosmith 415 wyświetleń, 2 lajki i 30 moich autorskich zaglądnięć :)
    • @SomalijaPo co nam pierwiastki:)
    • @Waldemar_Talar_Talar Poducha zazwyczaj lubi posłuchać, taka już jest.
    • @violetta Raczej odkryła... 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...