Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ludzie chcą koniecznie pozostawiać ślady po sobie. Uwodzi ich ta myśl, że brylowanie na afiszu świadczy o tym, że są ponad innych. Wrzask to zębatki w trybach tego świata, który nie komtepluje, ale konsumuje, więc nie zastanawia się a jedynie w nadaktywności zużywa się.

Uwagi w wierszu celne i elegancko podane. 

Pozdrawiam.

Opublikowano

Tak na szybko: Hiper od stop lajkowaniu i płenta na medal, no i tygrysie krewetki!

Bo karmimy się złudzeniami, my, bańkożercy, uwielbiamy nierzeczywistosć, gdy rzeczywistość nas przerasta. Bo ogólnie zycie jest przereklamowane, ale cholernie podniecające.

I już lecem, bo muszem.

poZdróweczka!!!

Gość Radosław
Opublikowano

Może  to kompensacja dla posuchy życia, może chęć dzielenia pasji życia. Pewnie powodów  jest wiele.  Pozdrowienia dla Was. 

Opublikowano

@Pan Ropuch Moim zdaniem, kategoria podglądaczy jest również zagadką.

Tak się kręci ta karuzela napędzana przez ikonki.

Dobry wiersz. Pozdrawiam

Opublikowano (edytowane)

Samo się napiasało ;) To już nie jest problem co opisuje to już jest rzeczywistość, która rozrasta się i narasta jak kolejna zewnętrzna warstwa cebuli :D Sam temat podejmowany bardzo często obecnie przez wielu i pewnie tak stary jak sam internet ;) Więc po co trylionowy wiersz o tym samym? Tak czuję i już! Będąc jednym z komponentów tego sosu, w którym wszyscy wespół-zespół się gotujemy dostrzegam chwilowe (na to liczę) nagromadzenie absurdów. Podam maluczki przykładzik w gruncie rzeczy nieszkodliwy mogłoby się wydawać - obecne (najnowższe smartfony) ale i kamerki typu gopro etc. mówię o funkcji podstawowej (nie filtrach, efektach) tak rejestrują rzeczywistość, że idzie się w tym zakochać od pierwszego wejrzenia. Takiej zieleni trawy takiego błękitu nieba moja siatkówka już nie jest w stanie zarejestrować, to nasycenie kolorów przyprawia o zawrót głowy. Wchodzisz na bloga Polki w Szwecji i przenosisz się do krainy czarów i Alicji. :D

 

Pozdrawiam 

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Rzeczywistość, aby była akceptowalna trzeba ją koloryzować. Myślę, że w pewnym sensie te zabiegi i efekty mają redukować społeczne napięcia. Kiedyś potrafiono ludzkie emocje rozpuszczać w pijaństwie a teraz wyczarowując iluzjonistyczne obrazki, cukierkowym lepem odwrócić myśli i oczy od różnych spraw.  

Opublikowano (edytowane)

@huzarc Mi to tak bardzo nie przeszkadza w sensie to nasycenie kolorami :DDD Mi to się nawet szalenie podoba! Do tego stopnia, że wpędza mnie to w kompleksy ;) i buduje poczucie zazdrości i chęci posiadania takiej umiejętności widzenia na codzień. Może by tak jakiś mikroczip by się przydał i za pomocą apki regulujesz kolory i efekty gałki ocznej ;)

 

Ps. To tylko kwestia czasu najpierw będą okulary korygujące rzeczywistość. Nawet mam w głowie pomysł na reklamowego spota. 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Pan Ropuch To jest wytwarzanie sztucznych potrzeb, kreowanie niedosytu, jaki za chwilę będzie można jednak zaspokoić oczywiście na kredyt udzielanych przez tych, którzy wynajdą na to sposób. A jak się widzi świat lepszy, intensywniejszy niż jest, to co jest kłopotliwe i wizualnie niepasujące do idyli, nie wyjdzie z cienia, nie zakłóci konsumpcyjnej reinkarnacji. 

Opublikowano (edytowane)

@huzarc Pięknie to opisujesz chciałoby się powiedzieć metafizycznie. Ale to już się dzieje od nastu lat. @Somalija mam dwie znajome, które zapomniałem jak wyglądają bo od czterech miesięcy siedzę na lockdownie(anglia) a zamieszczają selfie na fejsie średnio 5 razy w tygodniu. Problem tych selfie w sensie jakie one są jest z góry do przywidzenia to nie są one w realu. :D Jest jakiś efekt(choroba jak się nazywa) który gładzi, naciąga, wyszczupla twarz i ją przez to zmienia i odmładza. KOSMOS i tutaj@Dag coś co chyba jest gorsze od tego - grono przyjaciół lajkujących te zdjęcia i piszących komplementy na temat ich wyglądu(fake)

 

 

 

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@huzarc Osz Ty !

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To był prawdziwy mężczyzna. Nie był wcale posągowy, ale biła od niego taka uroda, że ja o mało swojej nie straciłam przy wymijaniu tej kolumny.

 

Ale, co do jednego masz rację, nic nie mówił

Opublikowano

Nie wiem, ale mnie te podkolorowania nie biorą :) Energia obrazu rzeczywistego jest jednak inna. 

Co do dzielenia się, fakt, mamy taką potrzebę, ale odbiorca też ma swoje zdanie - czy "dar " przyjąć, czy odrzucić :)

Opublikowano (edytowane)

@iwonaroma Tutaj bardziej mój ropuchowy przekąs i sarkazm się kłania Pani Iwono. Jeszcze nie marzy mi się cyborżenie i przeobrażanie się z człowieka analogowego w człowieka cyfrowego ;) Ale mój prawnuk myślę, że będzie już nieźle kombinował ze świadomośią na dysku albo chociaż z przetrzymywaniem części pamięci i wspomnień na jakimś wszczepianym mikroczipie. To akurat mnie nie przeraża przecież postęp jest nieunikniony i naturalny bardziej trwożę się na niektóre trendy ot choćby ten 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Debilizm, sadyzm, kretynizm

 

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...