Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czego od życia ciagle chcę,
Za czym tak gonię i gonię .
Czemu mi wciąż mało i mało.
Kiedyś chodziłam w jednej sukience,
Miałam talerz,łyżkę i stół
Pejzaż wiosenny na spękanej ścianie
Toaletkę na krześłe kulawym.
Skromne było to moje mieszkanie.
MIałam parę groszy w torebce
Czasem tylko bułkę na sniadanie
Przyjaciół i wieczory do świtu przegadane
Miałam głowe pełną pomysłow
I pełna pieknych marzeń.
Jaka ja byłam szczęsliwa,jaka radosna
Teraz gdy w dobrobyt tak bardzo obrosłam,.
Gdy starcza mi na życie,
Coraz częsciej i częsciej
Marzę o tamtych latach skrycie.

Opublikowano

Hmmm... Zgadzam się z tym w 100% pomimo że mam dopiero 17 lat;) Tak jest zawsze- gdy wszystko idzie jak po maśle, robi się monotonnie i nudno. I tęskni się za dawnymi czasami;) W dodatku człowiek cwane jest stworzenie i kieruje się zasadą (bierz więcej i więcej a będzie ci lepiej;) (ćwiczę interpretacje utworów do matury;) Pozdrawiam cieplutko!!!

Opublikowano

Temat jak temat. Wykonanie jednak nie jest najmocniejszą stroną tego tekstu. Jakieś rymy nie wiadomo po co (ścianie - mieszkanie - śniadanie.... litości!!!), wszystko wyłożone jak na stół operacyjny, więc zachwytów byc nie może. Gdyby tak popracować nad słownictwem, wersyfikacją, rytmem i kilkoma innymi rzeczami, to może...?

Opublikowano

Zgadzam sie,,,rymy częstochowskie,,,rytmu brak,,,itd itp ,,ale to w koncu warsztat,prawda?
Wszelką krytyke przyjmuje, Cieszę sie ze w ogóle jest odzew. A pisac "kazdy może,troche lepiej lub gorzej ,Czasami człowiek musi,inaczej się udusi" Dziękuję,,POzdrawiam

Opublikowano

Hmm to już coś, bo juz chciałam głowe popiołem sypac i z Forum znikac,,,,,żartuje,,więc prosze napisz który jest jest jako taki a który do niczego,,,będzie to jakas wskazówka dla mnie,,,,, na teraz i na przyszłosc,,,,

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Z takim podejściem napewno niczego nie osiągniesz. Musisz dużo ćwiczyć i czytać WIELE wierszy znanych i "sprawdzonych" artystów. To pewnego rodzaju wędrówka, podczas której zdobywasz doświadczenie i kształtujesz swój pogląd na sztukę.
Pamiętaj! Tak naprawdę nigdy nie osiągniesz prawdziwego sukcesu, jeżeli sama nie będziesz potrafiła odnaleźć błędów. Więc tutaj tak naprawdę możesz liczyć tylko na wzkazówki i pomoc w sytuacji, gdy już nic Ci do głowy nie przychodzi ;) Oczywiście dla początkującym tutaj lepiej stawiać pierwsze kroki ;)

Pozdrawiam serdecznie

PS. Powodzenia! ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...