Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Jako mała dziewczynka, często chodziłam z babcią nad rzekę. Mieszkaliśmy niedaleko w małym domku. Rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Nie chciała powiedzieć, jak to naprawdę było. Dziadek lubił przesiadywać na bujanym fotelu przed drzwiami i palić fajkę. Nie lubił chodzić tam gdzie my. Kiedyś go o to zapytałam. Powiedział tylko, że nieszczęścia chodzą parami. Nic więcej nie wyjaśnił. Babcia też nie chciała powiedzieć, ale nad rzekę, chętnie ze mną chodziła. Na przeciwległym brzegu, był las i tylko trochę domów stało.

 

Często siedziałam z babcią, pod naszym ulubionym drzewem, którego gałęzie dotykały wody. Opowiadała różne ciekawe historie. Kiedyś pokazała ręką drugi brzeg i powiedziała, że tam mieszka rzeczna wróżka. Byłam już na tyle dorosłą dziewczynką, że w żadne wróżki nie wierzyłam, ale słuchać bardzo lubiłam. Babcia zawsze pachniała jaśminem i najbardziej lubiła chleb z pomidorem i rzodkiewką. Ja chociaż byłam dziewczynką, to najbardziej lubiłam chleb z wątrobianką i serem. Dziadek czasami mówił, że śmieję się jak do sera. Też go lubiłam, lecz babcie chyba bardziej, na którą dziadek często marudził.

 

Babcia opowiadała, że owa wróżka, często rzuca kwiaty do wody, a kiedy przypłyną na nasz brzeg, to znaczy że osoby, których już nie ma, o nas pamiętają. Widzą nas z nieba. Pytałam często, gdzie jest niebo. Babcia tylko kiwała smutno głową. Nic nie mówiła, ale widziałam, że też by chciała wiedzieć, tak samo jak ja.

 

Napój wyciśnięty z jabłek i chleb z miodem, był często naszym poczęstunkiem.Kiedyś siedzieliśmy jak zwykle na brzegu, słuchając przepływający fal. Babcia okleiła nieuważnie rękę miodem i płukała później w rzece. Mnie się jakoś udało, cały miód zlizać. Czasami nawet łowiliśmy ryby na taką śmieszną wędkę, zrobioną przez dziadka. Babcia jednak każdą wypuszczała. Było jej żal tych wszystkich rybek. Chociaż przyznaję, że czasami miałam ochotę je usmażyć i z apetytem zjeść.

 

Dzisiaj jestem dorosłą kobietą. Właśnie siedzę w naszym ulubionym miejscu. Babcia dawno umarła. Dziadek też. Tylko drzewo, jest takie jak dawniej. Mam męża i dwójkę dzieci. Często ich tutaj przyprowadzam. Dzisiaj jednak przyszłam sama. Chyba źle zrobiłam, że bez nich, ale tak jakoś chciałam i nie wiem sama dlaczego. Może kiedyś opowiem im o tym. O kwiatach, które przypłynęły z drugiej strony rzeki.

 

 

 

 

Edytowane przez Dekaos Dondi (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Dzięki za wpis:). @Stracony Tak myślę i czuję, a  za miłe słowa dziękuję:). 
    • Bardzo ludzki tekst, historia o tym jak człowiek dla innego człowiek może stać się najważniejszy. O lojalności, o zrozumieniu, bliskości... 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Tu się uśmiecham, nie potrafię się nie uśmiechnąć do Krzysztofa... Pięknie.
    • @Robert Witold Gorzkowski   Dokładnie tak, Robert. Dziękuję Ci za ten przykład - z tą sztuką kubistyczną to w punkt. Widz często widzi tylko efekt końcowy, ale nie dostrzega drogi, która do niego prowadziła - lat ćwiczeń, prób, opanowania klasycznych form.   Picasso, zanim namalował Guernikę, potrafił narysować końską głowę jak z anatomicznego podręcznika  - czyli miał i znał podstawy. Był świadomy. I właśnie dzięki tej świadomości mógł tworzyć rzeczy, które burzyły formę z sensem, nie przypadkiem. Tak samo jest z poezją – zanim coś rozbijemy, warto wiedzieć, co dokładnie rozbijamy. To trochę tak, jak z latarnią morską - nie chodzi o to, żeby przesunąć ją z miejsca, (ona musi być), Warto zrozumieć, jak działa i jak pomaga statkom bezpiecznie przepłynąć. Bez tego światło traci sens. A po co latarnie? Niech wszystko co napisane, będzie poezją   Dzięki Ci za ten głos - dodaje odwagi do dalszego dzielenia się, bo widać, że rozmowa nie idzie w próżnię:)  
    • @Alicja_Wysocka dziękuję Alicjo za wspaniałe słowa. Z pełnym szacunkiem dla Ciebie.
    • dwa miliony lat temu  wtedy człowiek wyszedł z Afryki  entropia Europy przez kilka  gatunków istot ludzkich  życie nie jest łatwe    potem mrozy  cmentarzyska fosylia  i skamieniałe żebro    rzucona dzida leci wysoko  najlepiej celować w mamuci bok drony na osiedla i szpital dziecięcy  dobrze zeszklony koniec łatwiej przebija zwierzę    jar północny pali już ognie  praca daje spokój duszom przodków  pierwsza lekcja to wyjazd z hangaru  w pracy zbroi przeciwlotnicze  pociski rakietowe    z tej ciszy pierwszego miliona lat po upadku Asteroidy wyszły ssaki ryjące  życie nie jest łatwe    jadły popiół           
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...