Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na stronie castingi kropka

tabletka z krzyżykiem pl

znalazłam ogłoszenie

 

szukam ucznia

przelot na koszt własny

gdzieś w góry tybetu

i dopisek by zabrać ze sobą miskę

najlepiej metalową

do codziennego szorowania

budda

patrząc na wschód słońca nad rzeką

gdzieś w środkowej części polski

śmieje się ze mnie

 

potem zamienia w psa

 

w oddali majaczy inny uczeń

ze swoim buddą

 

za każdym razem kiedy ich mijamy

zadaję sobie pytanie

ile razy zabili się dzisiaj

nawzajem

 

i jak bardzo boli ich głowa

 

 

110520

 

Opublikowano

Posążki śmiejącego się buddy.

 

Czy pies ma naturę buddy?

 

Jeśli spotkasz buddę zabij go.

 

Jaki jest dźwięk klaskania jednej dłoni? :)))))))))

Opublikowano

@Czarek Płatak Dziękuję :) Religię zostawmy w spokoju. Niech sobie każdy wierzy w co, albo kogo chce, albo w nic nie wierzy. Jasne, że możemy być sąsiadami, ziemia to taka większa wioska. Pozdrawiam :)

@Johny i co ja mam Ci napisać? Tak!

Się coś przeczytało, się coś przemyślało, się coś napisało.....a potem poszło z psem na spacer i dało kotom jeść. Dziękuję i pozdrawiam:)

@fregamo ja Ciebie też :)

Pozdrawiam i dziękuję :)

Opublikowano (edytowane)

@Somalija mylisz się pisząc, że Johny się poddał, on odczytał ten wiersz znakomicie. Jeśli nic nie mówią ci te cztery zdania w  komentarzu Johna, to niestety i mój komentarz może być niezrozumiały tak samo jak wiersz dla ciebie, dla was....bo nie bardzo wiem, kogo masz na myśli używając liczby mnogiej. Pozdrawiam serdecznie:)

Edytowane przez w kropki bordo (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Somalija Czytaj sobie jak chcesz, jak ci w duszy gra i bądź szczęśliwa :)))

o terapiach mało wiem, więc nie do mnie pytania o terapie. Fraza klucz to "szorowanie miski"....taka medytacja, może nią być mycie podłogi, naczyń, jakiekolwiek działanie, któremu poświęcasz całą swoją uwagę, które cię uziemia. Reszta to słowa, słowa, słowa.... pozdrówka

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie ma to jak turkus morza:)
    • @Robert Witold Gorzkowski To będzie dla mnie przyjemność :) Zawsze piszę wiersz na kartce. Pomazana moim myśleniem :) Póżniej czytam z kartki do notesu samsunga. Poprawiam wariactwa i dopiero wklejam. Kartkę z tworzenia mam. Jest Twoja.   Pewno, że z przyjemnością "wezmę" coś Twojego. Tylko daj adres na priv. Dziękuję.  
    • Odeszła, zanim przyszła. Zeszła z mojego istnienia jak światło gasnące za horyzontem, jak oddech, który znika z powietrza. Nie zostawiła blizn - tylko ciszę, której nie można dotknąć. Byliśmy snem, który się nie zaczął, a jednak obudziłem się z jej śladem na policzku. Byliśmy krwią, w której nie zamieszkało żadne serce, a jednak moja nabrała koloru jej subtelności. Całowaliśmy się w języku, którego nikt nie znał. Teraz gryzę litery rozsypane na portalu, kwaśne, jakby alfabet umarł w moich ustach i wziął ze sobą wszystkie możliwe „przepraszam”. Paragon za nadzieję leżał obok - wyglądał jak wspomnienie. Rozstaliśmy się bez słowa. Jakby ktoś przeciął powietrze żyletką i kazał nam iść w przeciwnych kierunkach we wnętrzu tej samej minuty. Milczenie - ostatnie zdanie. Zostały po niej okruchy, z których nie da się złożyć chleba: ciemne pęknięcia w świetle poranka, guziki z koszuli, której nigdy nie miała, zapach, który pachnie jak zbyt późne pytanie - „czy to coś znaczyło?” – wypowiedziane w próżnię. I włos - kasztanowy, zatrzymany w futrynie światła, jakby cień jej nieobecności miał kolor. I niebieski odblask jej oczu w lustrze, który nie był moim spojrzeniem, ale patrzył na mnie z wyrzutem. I cytryna w lodówce - przecięta, sucha, uśmiechnięta krzywo jak stary żart, którego nikt już nie opowiada, ale wszyscy pamiętają śmiech, bo echo bywa głośniejsze niż głos. Kiedyś wydawało mi się, że w jej głosie słyszę „do zobaczenia”, ale echo powtarzało tylko: „nigdy, nigdy, nigdy”. Czuję się jak jezioro, w które wrzucono skałę - a żadna fala nie powstała. Jak skóra, która pamięta dotyk, choć nie było dłoni. Jak Persefona, która nie wróciła na wiosnę - a ziemia zamilkła na zawsze. A ja - z ziarnem granatu rozgniatanym językiem w ustach pełnych żalu. Zegar tyka, ale wskazówki stoją. Czas oddycha – nie rusza się z miejsca. Chwile gonią się nawzajem, a ja - w tym wszystkim – znowu umieram w rozpaczy. Chodzę po pokoju jak niedokończona modlitwa. Moje mysli - jak koty bez właściciela: gryzą, drapią, miauczą w rytmie rozpaczy. Kładę się na podłodze jak porzucona metafora. Ściany są zrobione z jej spojrzenia, a sufity - z tego, czego nie powiedziała. Kochaliśmy się przez skórę duszy, a teraz moja dusza ma wysypkę z małych, czerwonych „gdyby”. I wtedy pękła szklanka. Nie spadła. Po prostu pękła na stole - jakby nie wytrzymała tego wszystkiego za mnie. Zostało mi echo jej oddechu, rozsypane w głowie jak tabletki LSD w kieszeni po końcu świata. A niebo? Cholerne niebo - ciąży nade mną jak zasłona bez gwiazd, zimna, ciężka, nieprzenikniona. Cisza rozdziera czas na strzępy. Migotanie bez światła. I nikt nie odpowiada.
    • @Berenika97 Bereniko. To Twoje komentarze są przepiękne. Dziękuję uśmiechami :):):)     @Alicja_Wysocka Al. Oj, potrafisz, potrafisz :) Ty jestes literacką bestią :)  W najlepszym tego słowa znaczeniu !!! Dziękuję za uroczy komentarz :) Polne słoneczniki Ci kładę u stóp :)     @Annna2 Aniu. Tak jest. Jak drzewo ! Dziękuję Aniu.    
    • @Migrena z tą prostotą to prawda, tak miało być dzięki
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...