Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nocą


Rekomendowane odpowiedzi

Próbujesz zasnąć, prawda?
Wiercisz się w łóżku, szukając odpowiedniej pozycji, ale sen nie przychodzi.
Myślisz sobie "nie będę otwierać oczu, szybciej zasnę", prawda?
Ale jednak, coś nie daje Ci spokoju
Szybko rzucasz spojrzeniem na pokój tonący w mroku
"Wszystko jest w porządku, nic się nie dzieje, więc dlaczego nie mogę zasnąć?"
Spoglądasz na szafę
"Czy ona powinna być tak uchylona?"
Nie ociągając się, zapalasz światło i zamykasz ją
Przy okazji wszystkie pozostałe szuflady i drzwi także
Ale uczucie nie zniknęło
Można powiedzieć, że nasiliło się
"Przecież jest spokojnie, wszystko jest w idealnym porządku"
Wracasz do łóżka
Jest już po północy, światła na ulicy dawno zgasły
A Ty dalej wiercisz się, próbując zasnąć
"Czy zawsze jest tu tak ciemno?"
Twój wzrok nie jest w stanie przebić zasłony mroku
Mimo wszelkich starań, nie jesteś w stanie wyciszyć strachu
W pewnym momencie zwracasz uwagę na to jak bardzo jest cicho
Aż piszczy w uszach
"Boże, ześlij na mnie w końcu sen"
Ale odpoczynek nie nadchodzi
Zaczynasz ulegać uczuciu niepokoju i strachu
Zagrzebujesz się głębiej w kołdrę
Do Twoich myśli wkrada się wizja lodowatej, czarnej i chudej dłoni, która łapie Cię za stopę
Nogi do tej pory wystające spod pierzyny, szybko chowasz pod swoją zbroję z puchu
Drżysz
"Czy cały czas było tutaj tak zimno?"
Boisz się, trzęsiesz
Ale przecież jesteś sam w pokoju
Prawda?
Chociaż rozum podpowiada, że tak jest,
To jednak nie chcesz mu uwierzyć
W myślach rozważasz wszelkie scenariusze ucieczki
"Najpierw światło, czy od razu uciekać do drzwi? A co, jeśli coś zobaczę?"
Zaraz, co to było?
Dźwięk na granicy słyszalności
Skąd się wziął?
Krew uderza Ci do głowy, w takim stanie nie ma mowy o śnie
Adrenalina krąży w Twoich żyłach
Czujesz, jak po Twoim czole spływają krople potu
Znowu ten cichy dźwięk, jakby szurnięcie
Nie jesteś już w stanie opanować strachu
Nie zważając na nic, rzucasz się do włacznika światła i przełączasz go
Twoje serce bije w szalonym tempie
Rozglądasz się pośpiesznie
"Nic nie ma"
Ocierasz spocone czoło
I wtedy zauważasz uchylone drzwi do szafy
Ale przecież je zamknąłeś
Prawda?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tekst mi sie ogólnie podoba - bardzo dobrze oddaje nocny lęk i bezsenność, która nie daje się pokonać. 

Powiedziałabym jednak, że jest to proza, a nie poezja, fragment szerszego kontekstu, np. opowiadania.

Niemniej jednak przeczytałam z przyjemnością (literacką, oczywiście :), bo umiejętnie wprowadzasz czytelnika 

w narastający lęk i plastycznie przedstawiasz poczucie zagrożenia.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Domysły Monika A czego tu się bać? Krytyki? Przecież bażanty, oprócz swoich kolorów mają coś z gołębia, co kamuflują, ale niekoniecznie przed czaplami -:)) Pozdro!
    • @Robert Wochna boję się napisać co mi po myśli chodzi choć mnie korci ... Zapamiętam ten wiersz z pewnością

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @zielarz piękne.... Wzruszające i piękne 
    • Wyliczanka jak wytłaczanka  dwadzieścia różnych skorupek jajek jednym w okno młynarza celnie rzucę, co mąki od piachu odróżnić nie umie.    Pięć dam kotom na pożarcie, ich szarą sierść rozjaśnie. Siódme w komin rzucę, sądzą obrus babie zapaskudzę.   Dwa kolejne na patelni rozbiję,  złość w apetyt niech mi się wbiję. Tym młodzieńcom, co pod oknem tak się śmieją  kogiel - mogiel z cukrem sporządze.   Resztę na później zostawię, bo mnie to wyliczanie ...   Zmęczyło okropnie.
    • Gdy dąb koronę liśćmi trwoni,   czas, jak żebrak, po niebie kroczy - W sękach pnia płacz wieków się gości, a kręgi w rdzeniu to milczących ojców oczy.   Rzeka, co głazom pieśń odmawia, nocą do zimnych trumien płynie - Niesie kurz gwiazd, łzy mgieł porannych, A w swym sercu wiecznie już ginie.     Człowiek - iskra, co w pyle drży,   w szkle godzin twarz próchnem znaczy.   Lecz wiatr mu szepcze: „Twój dom nie stoi - W korzeniach burz i w piołunie rozpaczy”.     Gdy księżyc krew zastygłą sączy,   świt rozcina czarny całun dni…   Prawda nie w tym, co trwa, lecz w tym, co pęka,   gdzie wieczność z chwilą dzieli rdza.     A wiatr ziarna w ziemię chowa,   gdzie śmierć i życie dzieli chwila - Każdy upadek to nowa pieśń,   Co z martwych liści wiosnę wyrywa.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...