Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kiedyś to było…

 

„Kiedyś to było

Coś się zmieniło

Jakąś dziwną siłą

Nam wielce niemiłą

Świat staje się gorszy

Jak morze bez dorszy”

 

Tak też powiedział mi dziadek Gerwazy

A smutek niemiły bił z jego twarzy

„Kiedyś, jak stwierdził, bywało inaczej

Dzisiejsza młodzież to sami partacze

Nic nie naprawią, zaś wszystko zepsują

Gdy coś nie działa, to nowe kupują

Za moich czasów nie do pomyślenia

Było byś rzeczy tak często wymieniał

Powiem Ci, wnuczku, i życzę Ci tego

Byś się odróżniał od świata całego”

Przykra to była dziadka konstatacja

Choć może i jest w niej jakaś racja?

Nie chcąc się kłócić, odszedłem z uśmiechem

Lecz słowa dziadka dźwięczały wciąż echem

Więc dobrej kawy sobie zaparzyłem

Raz jeszcze do pracy mózg swój zmusiłem

Troszeczkę w głowie pokombinowałem

I taką dziadkowi odpowiedź dałem

„Czy aby na pewno

Tak źle się dzieje

Są kwestią niepewną

Przyszłości koleje

My nie wybieramy

Gdzie, kiedy żyjemy

Lecz na to wpływ mamy

Co z czasem poczniemy

Inaczej jest dzisiaj

Niż dekady temu

Dziś mała Jadwisia

Jest szefem koncernu

Zaś ten Franio, który

Zasypiał tak słodko

Sprzedaje dziś fury

I żywi się szprotką”

Gdy później z dziadkiem znów rozmawialiśmy

Do wspólnej konkluzji razem doszliśmy

Że świat jest inny, lecz nie gorszy wcale

A młodzieży większość to spoko ziomale

Byłoby jednak całkiem w dobrym stylu

Czasem zapytać, bo dobrych rad tylu

Co udzieli dziadek nigdzie nie znajdziesz

Korzystaj z rad mądrych, daleko zajdziesz

 

Świeżo wrzucony utwór, gdyby chciał ktoś obejrzeć i posłuchać wykonania. 

 

Opublikowano

@ŻART chili FRASZKA Jesteś pracuś niesamowity! - 3 bochny upiec i jeszcze godzinę to nakręcać! Domyślam się, że statyw poszedł w ruch ;) A teraz tak szczerze pytam o sam filmik ile czasowo Ci schodzi na nakręcenie tego wszystkiego??? Wiersz prawidłowy, konkluzja też celna, trochę zapis i podział jedynie do poprawy. Pozdrawiam!

 

Pan Ropuch

Opublikowano

@Pan Ropuch @AOU @O_R - dziękuję Wam. To akurat odcinek nr 10 i szykuje się chwila przerwy, więc ewentualnie będę wrzucał wiersze już napisane. Pomysł na siebie jest, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że rzeczy są jeszcze do poprawy.

@Pan Ropuch Zakładam, że mam napisany już utwór (a to jest podstawa do odcinka) i scenariusz, co gadać i kilka razy wieczorem przeczytam, żeby podczas nagrywania umieć lub prawie umieć. Wtedy:

- nagranie gadania to 1-2 h,

- nagranie animacji w zależności, ale na przykład 600 zdjęć co 10 sekund, to daje 1 h 40 min; z tym, że są przerwy, trzeba się rozłożyć i złożyć i też chwilę pomyśleć, więc lepiej założyć 3 h,

- montaż to około 2 h, mimo że żadnych fajerwerków w postaci efektów specjalnych tam nie ma; jest za to obróbka dźwięku, synchronizacja audio i wideo (bo dwa różne urządzenia nagrywają).

Czyli z założeniami wcześniejszymi całość powstaje 6-7 h.  

 

Opublikowano

@ŻART chili FRASZKA Domyślałem się, że to robota Kota! 6-7 godzin domyślam się również, że nabierasz coraz więcej wprawy przy tym. Ja nie wiem czy gdybym sam spróbował czegoś takiego to by mi i 20h na coś takiego wystarczyło i na pewno machnąłbym na to ręką po tym pierwszym razie ;) Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów! Jest porządna praca są już jej owoce teraz tylko muszą dojrzeć i nabrać mocy.

 

Pan Ropuch 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...