Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nawet podwójnie albowiem dziadek

skromny, bo skromny, lecz zjadł obiadek

wyszedł przed chatkę, siadł na ławeczkę

i przez godzinę pykał fajeczkę

 

z sąsiada żoną wdał się w dysputę

czy lepiej mak siać czy może rutę

więc uradzono, że i to i to

a na dokładkę pszenicę, żyto.

 

Słonko zaczęło kryć się za chmurki

dziadek poczłapał do swej komórki

naręcze drewna zaniósł do domu

i nie zwierzając się już nikomu

 

rozpalił w piecu, usiadł w fotelu

trzymając w ręce swój napój z chmielu

spojrzał w kierunku babci swej żony

i nagle poczuł się wypalony.

 

Opublikowano

@Lahaj

Ciepło z pieca, kufel piwa

no i dziadek nam odpływa

lecz spokojnie nie zaświaty

ale już do swej komnaty

 

nie doczłapał śpi w fotelu

tu zagwozdka czy fortelu

stary wyga znów nie użył

że to niby wiek go znużył

 

może dość już amorów

a że nie dostaje forów

nie do końca starcza siły

no i finisz jest niemiły.

 

pozdrawiam :)))

 

 

 

 

 

Opublikowano

@M.A.R.G.O.T

Dziadek wszystko ma pośrodku

lecz czy dużo ma czy mało

tego nie wiem w żadnej prasie

zdjęcie się nie ukazało

 

nawet ani jeden wywiad

milczy radio, milczy prasa

choć podobno go widzieli

jak posuwał na golasa

 

ja od plotek jak najdalej

gdy zobaczę to wam powiem

jak u dziadka stoją sprawy

i czy kłopot ma ze zdrowiem.

 

Pozdrawiam :)))

Opublikowano

@M.A.R.G.O.T

W moim otoczeniu brak takiego dziadka

ja choć jeszcze żyję, ale nie te latka

a kiedy chcę strzelić chociażby po secie

nie biegnę do sklepu, lecz zlecam kobiecie

 

by w ramach codziennych typowych zakupów

kupiła mi... małpkę? Bez takich wygłupów

to więcej z butelki wytrąbi dziecina

choć ona dopiera pić przecież zaczyna.

 

Z natury nie jestem pazerny, dlatego

do żonki się zwracam kup mi coś większego

ćwiarteczkę powiadasz? Takiego litrażu

użyję, gdy będę chciał pić dla kurażu

 

dziś jednak od rana coś we mnie buzuje

żoneczko, pół basa, to może poczuję

że piłem, lecz żonka celowo mnie głodzi

a przecież litr mleka i jej nie zaszkodzi.

 

pozdrawiam :)))
 

 

Opublikowano

@M.A.R.G.O.T

 Dziękuję, dziękuję, dziękuję

i proszę jak pięknie rymuję

wers pierwszy jest tutaj przykładem

a dla mnie dość dźwięcznym podkładem

 

gdyż dalsza treść jest już nie taka

choć świadczy o formie pismaka

a forma niestety przygasa

bo wena po świecie gdzieś hasa.

 

wzajemnie pozdrawiam i życzę Miłego Dnia  :)))

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...