Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Często twe spojrzenie miast rumienić się
onieśmielone dziwotą złożoności piękna
świata tego, maluje się bojowymi barwami
jakbyśmy byli tylko

koegzystencją istot losowych

Choć wśród palety odcieni niebieskiego
różnicy żadnej nie dostrzegasz, spoglądasz
na swego brata jak na kosmitę przybyłego
z planety Solaris, z którym łączyć cię
może co najwyżej terytorium,

ale je chyba też masz za nic.

Bo cóż znaczą te zachowania zwierząt,
szum oceanów rozciągniętych fal,
istot mniej świadomych od ciebie?
Z nimi nie porozmawiasz o polityce
Przyroda służy tylko złagodzeniu nerwów

postrzępionych przez ostrze twojego spojrzenia

Powiem Ci: ja Cię rozumiem
- patrzysz na świat z innego kąta
Pytasz mnie: Skąd to wiesz?
To proste - ja też tak go oglądam.
I ja wiem:

Ambicja to palący stygmat wiary w samego siebie,
serce twoje zostało zranione, gdy ktoś ideały twe
roztrzaskał o ziemię, a pychą, zazdrością i kompleksami
ludzie smarują codzienny chleb życia.

Lecz teraz, wyobraź sobie, że tym razem,
tak dla odmiany - nie ty jesteś nożem,
acz właśnie kromką bezbronnego pieczywa
I oni smarują cię tym, co na sumieniu im spoczywa
i dusze niewinne tak z pełną winą kłopocze
I proszę, nie powstrzymuj teraz śmiechu
Tak! Mnie też to łaskocze!

Nie odwracaj ode mnie wzroku - kocham patrzeć
w twoje oczy. Zdradź mi swe imię nieznajomy.
Może nie zauważyłeś, ale wiele nas łączy

Miałbyś ochotę się przed mną otworzyć?

Edytowane przez Sekret (wyświetl historię edycji)
Gość Franek K
Opublikowano

Podoba mi się ta ambicja jako palący stygmat wiary w samego siebie. Te rymy pieczywa - spoczywa, kłopocze - łaskocze, moim zdaniem, nie są tutaj potrzebne i trochę psują odbiór.

 

Pozdrawiam. FK.

Opublikowano

@Franek K @AOU Dzięki za komentarze. Wiersz napisałam pod wpływem nagłej inspiracji i jest to pierwszy utwór takiego typu (trochę rozciągły, nierówna długość wersów, porozrzucane na ślepo rymy i pozytywny, jednoznaczny przekaz). Teraz jak patrzę to muszę nad nim jeszcze sporo popracować :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Poeta, w niemym geście, pochyla się nad stołem. Długopis, wąż z kryształowymi oczami, ślizga się po stole - zimny i obcy, sycząc alfabetem, który zapomniał istnieć. Jego tusz pachnie gwiezdnym pyłem i wspomnieniem spadających słońc. Kartka patrzy na niego niczym zimne, puste niebo po burzy - gotowa przyjąć wszystko, lecz nic nie wydać, choć skrywa w sobie miniaturowe galaktyki spragnione tylko hałasu. Ich orbitujące atomy tańczą w rytmie śmiechu kwantowego kota. Chce pisać - ale słowa uciekają, robią mu w głowie kabaret. Pomysły wirują jak kalejdoskop roztrzaskanych szyb. On łapie je dłonią pełną powietrza i chaosu, jakby łowił spadające gwiazdy w beczce mleka. A w kącie jego myśli samotny smok z migoczącymi skrzydłami, podśpiewuje starożytne formuły nonsensu. Lustro pokazuje go jako klauna w płomiennych skarpetkach, pół geniusza, pół katastrofę. Jego cień tańczy własnym życiem przez dziurę w suficie, a wnętrze -  puste jak opuszczony statek w porcie z mgły, pełne echa nieopowiedzianych legend i szemrzących w nim mgławic szeptów. Śmiech i rozpacz tańczą w nim tango groteski, wirując w rytmie, którego świat nie potrafi zobaczyć za kotarą absurdalnej codzienności. Długopis drży jak skrzydło motyla w trzęsieniu ziemi. Czas pęka jak bańka mydlana. A on siedzi - groteskowy i majestatyczny w swojej niemocy - jak kamień, który próbuje krzyczeć na ocean, a ocean odpowiada mu ciszą z dna świata. W jego cieniu rośnie las zrobiony z melodii, który szepcze w rytmie galaktyk. Kartka jest morzem ciszy, falującym od pustych słów. Każda linia niewypowiedziana - wybuch gwiazdy, eksplozja koloru i śmiechu w czerni, czasem rozpryskująca się w tęczę utkaną z chaosu komet. Poeta, zamknięty w swoim własnym teatrze, czuje, że jego niemoc to najbardziej dziki, najbardziej szalony i najpiękniejszy wiersz, jaki mógłby napisać. Bo Stwórca też czasem gubi długopis, a wtedy pisze sobą, udając, że wie, co pisze.    
    • @Radosław Na rzeczy!!
    • zanim słowa  uwiły sobie gniazda   nastał czas  odlotu   
    • Proste życie, kalafior z masełkiem, kefir, śliwki z Mołdawii, o Boże jakie pyszne i rugelach też ze śliwką, cynamonem i orzeszkami:) lubię takie niewymuszone:)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Omagamoga Eryka z Ryk limeryk, sylaby niezgodne, rymy też zawodne i wersów nie pięć, a cztery .    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...