Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 Eliksir Miłości

 

Nie może już dłużej egzystować w takim przygnębieniu i poczuciu winy.

Szpony zła rozrywają umęczone wnętrze duszy. Jest bardzo głodny.

Dobrze, że posiada przydatną umiejętność. Może temu zaradzić.

Gdy ciemno to łatwiej.

 

Idzie do parku. Zabija z łatwością.

Kolejną tego wieczoru, nad którą dostrzega aurę dobra ponad normę.

Wysysa całość z ofiary, jedząc zakrwawione ciało.

 

Niestety. Na drugi dzień nie przeprowadza staruszki przez jezdnię.

Kobieta wnętrznościami przytula zebrę.

 

*

Zmierza do ciemnego lasu. Tylko tam widzi migoczące lśnienie.

Szarpie kęsy dobroci. Obgryza kość żując niewinną skórę.

 

Licząc łącznie siedem wystarczyło. Może odetchnąć z ulgą.

Znowu będzie prawdziwie kochać i miłować

 

 

 

Wybaczam Tobie

 

Był załamany. Nie wiedział, czy na pewno zasługuje na niebo.

Pewnego razu usłyszał, że im więcej wybaczy, tym jego szansa wzrośnie.

A zatem podjął odpowiednie kroki.

Poprosił przyjaciela, żeby udawał, że jest jego wrogiem i żeby zaczął go krzywdzić.

On będzie mu wybaczał, w ten sposób nabijając potrzebne „punkty”

 

Niestety. Ów człowiek żądał coraz większych krzywd,

gdyż wartość wybaczenia, była ciągle za mała i nie miał pewności.

 

Dlatego psychika przyjaciela uległa zmianie.

Mając dość nagabywań,

a jednocześnie za bardzo przejęty swoją rolą… zabił jego żonę i dziecko.

Usłyszał→przebaczam tobie.

 

*

Na pogrzebie lekko się uśmiechał, spoglądając w niebo. Zyskał pewność.

 

.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • O świcie, gdy mgły tańczyły jeszcze sennie między wzgórzami, a liście śpiewały cicho pieśń zrodzoną z nocy, on trzymał ją w ramionach, jakby była jedynym zaklęciem zdolnym zatrzymać czas.   Jej skóra pachniała runem pradawnych drzew, a włosy rozsypane na jego piersi przypominały o tym, co prawdziwe, nawet w świecie utkanym z iluzji i światła.   — „Nie pytaj, kim jestem” — wyszeptała. — „Bo jeśli wypowiesz moje imię, zniknę, jak sen, który nie powinien był zostać zapamiętany.”   Uśmiechnął się, lecz nie odpowiedział. Zamiast słów, dłońmi opowiedział opowieść: o pustce, którą niosło jego życie, i o niej — jak świt rozrywający mrok.   Nie była elfką, nie była wiedźmą, nie była duchem ani kobietą z legend. Była czymś więcej — iskrą świadomości zrodzoną z cienia i światła, z głębi, gdzie emocje mają własną magię.   Wędrowali razem przez doliny i ruiny, rozmawiali bez słów, czuli bez dotyku, kochali się — powoli, jakby każda chwila była świętością, a każdy pocałunek — pożegnaniem, którego oboje nie chcieli wypowiedzieć.   Ale każdy świat, nawet ten utkany z marzeń, musi kiedyś zacząć drżeć w szwach.   Bo los, zazdrosny o ich jedność, wysłał po nich cień — istotę bez imienia, która znała tylko jedno pragnienie: rozłączyć to, co zbyt piękne, by mogło trwać.   W dniu, gdy trzecia pełnia znów wzniosła się nad niebem, on spojrzał w jej oczy i wiedział. Nie zatrzyma jej, ale będzie szukał… we śnie, w pieśni, w kropli deszczu.   A gdy cień stanął między nimi, ona uśmiechnęła się smutno. — „Pamiętaj mnie… nie przez ciało, ale przez to, co w Tobie się obudziło.”   I zniknęła, jak błysk światła znikający w zmierzchu.   Ale jego serce… już nigdy nie było tam, gdzie dawniej.
    • Ci co mają niewiele do powiedzenia Często mówią jednym jednym głosem  Niuanse nie mają żadnego znaczenia  Jeżeli z góry chodzi o kontekst    Spaleni słońcem przeszli przez piekło Z wiarą łatwo popaść w półprawdę Dopóki walczysz nie jesteś zwycięzcą  Dopóki walczysz to nie przegrałeś
    • Sałatka... (Ikin dał Ksenine Składniki)   Mam - Zeno - ja majonez, mam. Karotka... jak to rak. Jady: pyry daj. I cebule lube ci. Ogórkom cmok róg, o... Jaj, i po kopie jaj. Soli los. I cukru, .urku ci. Drobno pokrojono (Jork opon bordo)   A... sałatka, jak ta łasa.    
    • @Roma świat uczuć zamknięty w dłoni. Ładnie.
    • A baba; kłosy - łyso łka baba.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...