Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

 

spowiadam się Adamowi i Ewie
oraz wam nieziszczalni
że bardzo zgrzeszyłem

myślą
mową
uczynkiem i
zaniedbaniem (względem ludzkości)

moja wina
moja wina
moja bardzo wielka wina

przeto błagam
Najświętszą Nierządnicę
(nie zawsze dziewicę)
oraz wszystkich słabych chorych
cierpiących i mających nadzieję
o łaskę Niezapomnienia

zmiłujcie się nad swoimi bogami
wybaczcie bezludzkość
odpuście grzechy
doprowadzając do życia
wiecznie wymyślonego


a men
a women

 

 

Edytowane przez ais (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@AOU   Przykro mi to napisać, ale nie podoba mi się ten "wiersz". Rozumiem, że żyjemy w czasach, w których bardzo modne jest plucie na wartości i "świętości", ale jednak nie podoba mi się takie parodiowanie katolickiej modlitwy, jak nie podobałoby mi się parodiowanie modlitwy każdej innej religii. Nie jestem zbyt gorliwą katoliczką i nie kryję tego, ale nie podoba mi się takie wyśmiewanie czegoś, co dla wielu osób stanowi swoistą wartość i "świętość". Rozumiem nawiązanie do modlitwy, ale taka prześmiewcza jej forma bardzo mi się nie podoba. Nie bardzo też rozumiem co ma na celu takie ( złośliwe dość ) parodiowanie modlitwy, która dla wielu osób jest bardzo ważna, jest elementem ich religii. Pluć tylko dlatego, bo wolno...? Nie bierz, proszę, mojego komentarza do siebie. Odniosłam się jedynie do "wiersza", który napisałaś.

Pozdrawiam.

Opublikowano

@MIROSŁAW C.  @CafeLatte 

Tak na szybko, bo chwilowo nie mam czasu, ale zapytam Was:

Kiedy przyjdzie czas i staniecie przed obliczem BOGA, czy nie chcielibyście, aby usprawiedliwił swoje postępowanie względem ludzkości?

Czy nie zapytacie Eli, Eli, lema sabachthani?

 

Pozdrawiam.

 

 

Opublikowano

@AOU   Nie chodzi o kwestie samej wiary i stosunek do Boga, bo to indywidualna sprawa każdej osoby, ale bardziej o szacunek względem innych, dla których ta sparodiowana modlitwa jest swoistą "świętością", stanowi element wyznawanej przez nich religii.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Sobie tak myślę modlitwa jest braniem, nie rządność dawaniem (dupy) - zachodzi stręczycielstwo :))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

a children ::) dziękuję za uświadomienie - nie wiedziałem :) jeśli się z taką powagą podchodzi to zarzut ma coś na rzeczy :)))

Pozdrawiam :)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

czyli nie krytykując czegoś co przyjmując z dowodem jest nieuzasadnione bo można równie dobrze dowodem te treści uznać ?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

gołym okiem widać

opieramy wieloznaczność, nie wiem do której mam się odnieść

 

ale proszę się nie rozwijać

Pozdrawiam :)

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

niechcem

 

ale muszem się zgodzić niech nie będą!!! i wywołamy wojnę religijną, bo kto każe? jakiś anonim do tego plotąc antynaukowe dyrdymały.

 

Nie ma uzasadnienia na takie coś, równe dobrze niech chodżą z piersią na czole - też można operować plastycznie

Opublikowano

W sprawie wiersza powiem tyle, że jest oryginalnie, ale i nienachalnie, przynajmniej dla mnie,

więc da się spokojnie przeczytać  :)

Pruderyjne podejście kościoła/łów do tzw. spraw 'nieczystych' (M.Magdalena) jest ogólnie znane.

Niektórych to śmieszy, niektórym odpowiada. Bigoteria może i osiągnęła już apogeum, ale dla ścisłości powiem, że koncepcja

niepokalanego poczęcia dziewicy Maryi ogłoszona została przez Papieża Piusa IX (UWAGA!) dopiero w roku 1854. A więc

prawie wczoraj.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                      Jak stwierdził S.J.Lec "Dopiero po Stworzeniu Świata powstało mnóstwo niestworzonych rzeczy" i dodał jeszcze,

że "Kiedy Mojżesz rozbił pierwsze tablice, wielu poskładało je sobie inaczej". I z tym się w 100 % zgadzam                                                                                                                                                                           Twoja koncepcja też jest ciekawa :) Pozdrawiam.

 

 

Opublikowano (edytowane)

@jan_komułzykant  

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Bigoteria bigoterią, ale porównywać Maryję, matkę Jezusa do nierządnicy...? Bo w sparodiowanej modlitwie jest przecież mowa o Marii, nie o jakiejś Magdalenie... Jak dla mnie zdecydowanie za mocne, że tak powiem delikatnie. Jednak dla wielu ludzi to swoista świętość i takie plucie no fajne nie jest...

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Panie... Panowie...

 

Ale to juz bylo napisane! I nieco lepiej...

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ballada o dzieciństwie  

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

   

Ja się na ten świat podły nie pchałem.

Mimo woli zaczęło się życie -

Ciemną nocą poczęty zostałem,

Urodziłem się jednak o świcie.

 

Spokój miałem przez dziewięć miesięcy.

Rok nie wyrok - pojąłem to w mig...

Syto, ciepło, bezpiecznie. Cóż więcej

Może chcieć człowiek nim pozna krzyk?

 

Dziękuję, wszyscy święci, że tak splątać dni zechcieliście, By tata z mamą spotkał się, pokochał ją i spłodził mnie. To był niedobry bardzo czas na czułość, miłość, związek dusz... Historia wielka gnała nas tam, skąd powrotu nie ma już. Kochali się, gdy wzięli ich i śmierć pisana była im. Przeżyli, mimo losów złych... Przeżyli wierni sercom swym. Jest dokument ważniejszy od wierszy - W swej metryce mam wpis drukiem tłustym, Że na wolność wyszedłem raz pierwszy W tysiąc dziewięćset trzydziestym ósmym. Winnych długo w pamięci szukałem, Winnych zsyłkom, rewizjom i łzom... Urodziłem się. Trwałem. Przetrwałem. Na Mieszczańskiej stał mój pierwszy dom. A tam za ścianką z prostych dech dzielących salon na izb sześć Samogon gorzki, gorzki śmiech - gdy pije się, mniej chce się jeść. Kto mieszkał tam, ten równość zna; po równo głód, i smród, i płacz. Trzydzieści osiem rodzin, a na wszystkie klitki jeden sracz. Na ścianach, na sufitach grzyb. Brak prądu. Wyłączyli gaz. Gazety w oknach zamiast szyb. Kopiejki odmierzają czas. Nie schodziła do schronu sąsiadka, Gdy syrena nad miastem zawyła. Wojna nie przerażała trzylatka, Tylko matka się strasznie martwiła. Każdy dzielił zapałkę na czworo, Naród cierpiał, cierpiałem i ja - Bardzo ciężko musiało być, skoro Na konserwy zabrali mi psa. Lecz słońce pomagało żyć wśród grobów rodząc się co dnia... Więc żył Jewdoki Kiryłlicz i Kisja Mojisiejewna. Pytała go: - Synkowie gdzie? - Na froncie poginęli gdzieś! Ech, Kisja, ty pokochaj mnie! Ty synów utraciłaś też! Ty jesteś sama i ja sam, więc na gadanie ludzkie pluj. Pozabijali dzieci nam. Być może - wróg. Być może - swój. Wojna dla nas legendą się stała, Całą wojnę się w wojnę bawiłem. „Wcześniak” na mnie dzieciarnia wołała, Chociaż wcale wcześniakiem nie byłem. Wszędzie wokół czyhali wrogowie, Kto w niewoli - ten zdrajca i wróg... Powracali do domów ojcowie, Chociaż obcy już był domu próg. A ciocia Zina szlafrok ma z jedwabiu, boa z ptasich piór, A Wowa się na ciuchach zna, a jego tata to nasz wzór: W Japonii zdobył futer skład. W Berlinie zdobył salon mód. Do domu na króciutko wpadł - z Zachodu jedzie znów na Wschód. Mój ojciec podarował mi pagony - słyszę Wowki śmiech, Bo z wysiedlanych miast i wsi wojenne łupy brać nie grzech. Świat widzieli. I za to wypili. Długo pili i długo trzeźwieli. Opłakali tych, co nie przeżyli, Ci, co wszystko zapomnieć musieli. Ojciec Witki i Gienek kopali Stację metra - nie liczył nikt strat. Jest światełko w tunelu, kłamali, Przebijemy się na lepszy świat. A Witka nie pracował, bo zupełnie inny wybrał cel. I trafił. Szybko trafił do aresztów, do więziennych cel. Do muru już przyparty był, nie sypnął kumpli. Nie ma co! Sam wybrał drogę. Żył jak żył. Pod ścianę postawili go... Ojcowie znali życie, lecz my wykrzyczeliśmy im w twarz, Że nasze życie - nasza rzecz! I nasze winy, Ojcze nasz... Dziś „ojczyzna” to śmieszne dość słowo, Gdy dokoła pic i czarne Wołgi... Oddawaliśmy krew honorowo, Chociaż każdy iść wolał na czołgi, Każdy pragnął mieć ranę po kuli I umierać... Umierać nie żal! Chłopcy noże z resorów wykuli - Właśnie tak hartowała się stal. Gdy przyszło się na meczu tłuc, już każdy ostry bagnet miał I nikotynę z czarnych płuc kwiatową wodą spłukać chciał. Dorośliśmy za szybko zbyt... W niewoli Niemców skręcał głód, Więc handel zagraniczny kwitł - za suchy chleb żyletek w bród! Los w noża zaczął z nami grać i każdy krew na rękach miał. Romantyk z dziwką poszedł spać. Bandytą się poeta stał.                                         Podłe czasy nas wychowywały. Człowiek rósł, a wartości karlały. I płynęły, gdzie trzeba kanały. I wpadały, jak trzeba, gdzie miały. Dzieci byłych sierżantów, majorów, Dziś patronów stadionów i szkół, Dokonały własnego wyboru - W własnej woli stoczyły się w dół.

© Roman Kołakowski. Tłumaczenie, 2005
© Mirosław Baka + Artur Barciś + Mirosław Czyżykiewicz + Mariusz Kiljan + Adam Nowak + Artur Żmijewski. , 2005 [7:45]
© Roman Kołakowski. , ?
Edytowane przez Domanski (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Domanski  Bardziej lubisz Rosję, czy Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich? W sumie to bez różnicy. Tylko zważ na fakt, że nie każdy jest miłośnikiem. Mimo iż w wielu miejscach wkliłeś Wysockiego, to dziękuję, że i u mnie ma swoje miejsce.

Pozdrawiam.

 

@nocnakuna Dziękuję za podobanie! Pozdrawiam!

 

Opublikowano

@AOU Wiersz sprawił, że się uśmiechnęłam  - może półgębkiem i trochę kwaśno, ale to wciąż uśmiech! Żywię nadzieję, że ogólnie pojęty dystans do wszelkiego typu spraw będzie się rozprzestrzeniał jak covid19. Również pozdrawiam!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...